Pytanie zadał(a) Magnuss, 19 listopada 2011, 23:42
Otóż ostatnio zacząłem zbyt często spotykać sie z pewną koleżanka. Doprowadziło to do tego iż zakochałem sie w niej. Zaczęło mi na niej zależeć, wspólne spacery, czułe słówka i tym podobne. Jednak nie podobało mi sie to jak mnie traktuje. Jak zwykłego przyjaciela. Powiedziałem to jej któregoś razu jak sie spotkaliśmy że nie chce być już zwykłym przyjacielem tylko kimś więcej, chce rozwijać nasza przyjaźń. Fakt ja to trochę zaskoczyło ale stwierdziła że potrzebuje czasu mimo to wszystko było na dobrej drodze. Miedźy czasie bylem u niej na urodzinach i po jej zachowaniu w stosunku do mnie po prostu stwierdziłem iż wszystko idzie w dobrym kierunku. Ona zaczęła dawać mi nadzieję na lepsze jutro, dodając że coś z tego będzie. Po pewnym czasie znów sie spotkaliśmy i ona mówi że mimo to że ja jestem świetnym gościem ona jednak kocha kogo innego. No ku-rwa. 2 lata znajomości poszło sie je.bać? Nie chce tego tak zostawiać. Zależy mi na niej. Dlatego pytam was bo ja już mam chaos w głowie. Co byście zrobili w takiej sytuacji ? Wiem nie jesteście mną ale czy walczyć jeszcze o to ? Jeśli tak ? To w jaki sposób ? Ja już mam pustkę w głowie. Nie wiem co robić...
Pocieszenia nie ma..
Możesz odpuścić i cierpieć, że tak to wyszło, lub walczyć
i też cierpieć, bo ona kocha innego.
Aczkolwiek ja pewnie bym walczył, tak samo jak w mojej sytuacji,
aż będzie pewne, że z tego naprawdę nic nie będzie.
No i szykuj się na więcej smutku.
Mimo wszystko życzę Ci powodzenia, trzymaj się.
pepej94-no i co z tego ? Widać że gosc nie traktuje dziewczyn
jak mięso do ru.chania....
Puszek dobrze napisał.
Dodam coś jeszcze od siebie.
Lepiej walczyć i potem żałować, niz nie walczyć, i
żałować tego że sie nie spróbowało i potem te pytania w
stylu.
"A co by było gdybym zrobił to lub to ?"
Jednak jeśli mimo to wam się nie uda potem to wtedy spokojnie
będziesz mógł powiedzieć "Przynajmniej walczyłem o nią".
Moim zdaniem nie warto walczyć. Jak po dwóch latach nie
odwzajemniła uczucia to już chyba nie ma szans. Na pewno w
okół Ciebie jest mnóstwo fajnych dziewczyn, którym na pewno
się podobasz (dla mnie np. chlopak ma dużego plusa na wejściu
jak jest uczuciowy, nie traktuje dziewczyn 'jak nie ta to inna'.
Powiem Ci jeszcze tak, ja też kiedyś o kogoś zabiegałam,
byłam ślepa na innych, on raz mi dawał nadzieję a raz nie,
miałam mętlik. Po jakimś czasie jednak w końcu się
przełamałam i związałam się z innym. Nasz związek trwał
zaledwie jeden miesiąc ale przez ten czas zapomniałam o tamtym
i bardzo sie z tego powodu ciesze.
Ja na Twoim miejscu bym się nie poddał
poddasz się - będziesz cierpiał, choć nie poddasz i też
będziesz cierpiał, ale przynajmniej jak wspomniał Kajoj nie
będziesz rozmyślał "co by było gdyby "
Staraj się, pokaż że Ci zależy i nie załamuj się.
powodzenia !
dodam że moja dziewczyna ( teraz już była ) też przyjaźniła
się ze mną sporo czasu, kiedy to ja wyczekiwałem jak głupi
aż coś z tego wyjdzie
(cos ponad roku)
musialem wysluchiwac kto jej sie podoba, na kogo "leci", itp oraz
tolerowac jej spotkania z innym, az dziwnym trafem okazalo sie ze
przez caly ten czas kochała mnie, tylko nie chcąc niszczyć tej
'przyjaźni' bała się wyjść z tym pierwsza . Jakos tak sie
zlozylo, ze sie zwiazalismy i choc bylo jak bylo, spedzilem z nia
dla mnie świetne prawie trzy lata, 2 zwiazku, 1 przyjazni wiec nieraz naprawde warto, nawet
jesli trzeba troszke pocierpiec
Nie podoba mi się Twoje stwierdzenie "2 lata znajomości poszło
się je.bać?" Czyli wg Ciebie ta przyjaźń nie miała sensu?
Skąd ona mogła wiedzieć, że Ty ją kochasz? Napisałeś tak
jak byś miał pretensję o to, że ona się przez ten czas nie
domyśliła. Ale mniejsza o to. Możesz się starać, weź pod
uwagę że ona może mieć mieszane uczucia w końcu nie
codziennie przyjaciel wyznaje ci miłość. Może po prostu
potrzebuje czasu aby to przemyśleć. Albo też powiedziała Ci
że ma kogoś innego specjalnie bo Ciebie nie kocha a nie chce
Cię stracić jako przyjaciela.
Alice17, chodzi mi o to żeby te 2 lata nie były zmarnowane, bo
wiadomo facet przyjaźni się z kobietą "po coś". Jednym
zależy żeby zaliczyć i iść dalej a innym zależy żeby było
coś więcej z tego. Skąd mogła wiedzieć że ja kocham ? Fakt
nie mówiłem jej tego, ale po słowach że chciałbym z nią
kiedyś być łatwo wywnioskować że coś się czuje.
To nie rozumiem. Najpierw daje mi nadzieje że bedziemy razem a
potem tak nagle zmienia zdanie i mówi że kocha kogo innego ?
Kobiety ciężko zrozumieć... Mówią co innego, myślą co
innego a robią jeszcze coś innego.
Alice17 w sumie może mieć trochę racji z tym że specjalnie
tak powiedziała bo nie chcę się z Tobą wiązać ale chce Cie
mieć przy sobie. Ale tak i tak Cię straci, bo skoro dała Ci
kosza, to chyba dalej nie będziesz się z nią przyjaźnić, nie
?
W sumie dziewczyna trochę nie fair zagrała. Powinna z góry
uprzedzić że bardzo go lubi ale nic z tego nie wyjdzie. Powiem
Ci tak, na właściwą przyjdzie pora a czas pokaże co wyjdzie
dalej.