Chodzę do gimnzjum, bardzo chcialam sie do niego dostac, a teraz marzę, zeby sie z niego wypisac. W klasie jest dwoch chlopakow, ktorzy ostatnio bardzo mi dokuczaja. Na lekcjach WF niezbyt sobie radze, zawsze jestem najbardziej nieporządaną osbą w zespole. Najbardziej smieją sie ze mnie Jasiek i Krzysiek... mówią na glos ze juz przegrali jak jestem w ich zespole, że zaraz mi piłka z rąk wyleci itd. Z tego powodu jest mi bardzo przykro. Jestem najgorsza z Wfu ale nikt sie ze mnie nie smieje tak jak oni. Dzisiaj gralismy w zbijaka i bylam w ich druzynie, od razu zaczeli sie wykrzywiac i mowic ze jestem tu niepotrzebna. Kiedy 1 raz dostalam pilka, zaczeli mi bic brawo i mowic ze bylo to do przewidzenia. Wbrew pozorom to oni pierwsi wyczerpali swoje "życia" i zeszli z boiska. Dostalam pilką 2 raz (chcialam zrobic unik ale mi sie nie udalo i upadlam a Ola trafila mnie) Kilka osob zaśmialo sie, ale Krzysiek i Jasiek mieli ubaw do konca lekcji naśladując i wytykając mnie palcami mówiąc przy tym na głos (chyba zeby wszyscy slyszeli), ze Iza jest ofiarą itd. Pomocy ! Nie mogę na okrągło pisać sobie zwolnień z wychowania fizycznego! Co mam robić? dzisiaj kilka razy płakałam , dla mnie to koszmar. Bardzo mi zalezy na tym zeby mnie polubili nowi koledzy i kolezanki ale zaczynają mnie wszyscy omijać, bo krzysiu i jasiu ich do tego zachecają. Mam nadzieję ze mnie zrozumieliście, bo jak raz powiedzialam mamie ze mam problemy na wf to powiedziala ze "sportowcem nie bede", na razie tylko moja przyjaciolka wie o tym wiecej, ale i tak mnie raczej nie zrozumiala.
Nigdy nie miałam podobnych problemów w szkole, ale podejrzewam
jak podle się czujesz. Nie chce Ci doradzać, bo mogę doradzić
źle, ale chłopaki w Twoim wieku przechodzą trudny okres i
sądzę że Oni szybko nie zrozumieją że robią Ci w ten
sposób krzywdę. Pogadaj z mamą jeszcze raz, tym razem powiedz
wszystko od początku do końca i powiedz że przez Nich bardzo
często płaczesz. Na pewno zrozumie. Przecież nie chce żebyś
płakała. Czy masz się przepisać? Ja bym to zrobiła i
przepisała się do szkoły swojej przyjaciółki bo przecież
zawsze możesz z Nią pogadać.
W takich sytuacjach najlepiej jest ignorować. Tyle że łatwo
powiedzieć, a trudniej zrobić. Mogę sobie tylko wyobrazić jak
to denerwuje. Zapewne chcą żeby się nimi interesowano,
zwrócono na nich uwagę, ale nie wiedzą jak to zrobić i
dokuczają innym osobom. I w dodatku nastawiają całą klase
przeciwko Tobie.
Na Twoim miejscu z początku starałabym się nie zwracać uwagi
na ich zaczepki i znaleźć jedną lub dwie bliższe koleżanki,
które nie będą z Ciebie kpić. Jeśli by się to nie udało to
po pewnym czasie radziłabym opowiedziec o całej sytuacji
wychowawcy, pedagogowi. Może oni by coś zdziałali. A jak nie i
dalej bardzo by Ci dokuczali to zastanawiałabym się nad
przeniesieniem do innej szkoły.
ja pierdle jakbys niechiala sie do gimbolandu dostac to gdzie bys
poszla, przeciez cala podstawa karnie smagana po wystajacych
uszach maszeruje do gimbolandu bez dyskusji
niepożżżżżadana - piszemy ż z kropeczką
a jak masz problem na wf to zacznij trening aerobowy w warunkach
domowych - pompeczki, brzuszki skakanka podciaganie itp, na
dworze bieganie i ten desen, jak nabierzesz troche kondycji to
mozesz przestawic sie na trening na mase - sztangi i hantle,
pamiętaj tylko ze jak beciesz wyciskala na klate to zawsze
pełne serie poprawinie wykonane, wszystko wgle rob dokladnie to
bedzie przyrost. no pain no gain. a tera rusz tluste opasle
dupsko i od jutra na silownie.
a może przeciwstawisz się im? wiem, że prawdopodobnie jesteś
nieśmiała i się boisz, że cię wyśmieją, ale może jak byś
pokazała, że nie dasz sobie wejść na głowę będzie lepiej?
Powodzenia .
hmnn no to zależy od sytuacji, może jakaś trafna, cięta
riposta. Spróbuj wyczaić jakąś słabość tych chłopaków,
albo po prostu jak kiedyś będziesz miała pod ręką butelkę
wody to po prostu chlaśnij mu nią w ryj .
Najlepiej im dogadać, ośmieszyć przy wszystkich, żeby im się
głupio zrobiło i wtedy pewnie dali by Ci spokój. Oni śmieją
się z Ciebie, że jesteś słaba z wf-u, ok niech się śmieją.
Zastanów się w czym oni są słabi, bo napewno w czymś są i
wtedy zaatakuj. A jak to nie pomoże to do wychowawcy.
W sumie to musi być okropne ale ja na Twoim miejscu bym ich
olała ciepłym moczem. Zachowuj się tak jakbyś ich nie
słyszała albo jakby nie istnieli i znajdź sobie jakąś jedną
koleżankę, najlepiej taką, która też nie ma wielu
przyjaciół.