Wiedza daje dłuższe życie, kończysz dobrą szkołę, masz
dobrą, lekką, dobrze płatna pracę, nie niszczysz swojego
zdrowia ciężką harówką, może lepiej by było gdybyś użył
określenia ,,wiedza" a nie mądrość, mądrość trochę
śmiesznie brzmi
Nie zgadzam się z Tobą zupełnie. Wiedza nie gwarantuje
dłuższego życia. To, że ktoś ją posiada, skończył dobrą
szkołę, wcale nie znaczy, że będzie miał lekką, przyjemną
i dobrze płatną pracę. To nie jest regułą. Ostatnio
poznałam chłopaka, bardzo inteligentnego, który skończył
politologię, a pracuje w KFC i zarabia tyle samo ile ludzie bez
matury.
W ogóle, zdrowie można niszczyć nie tylko od strony fizycznej,
ale i psychicznej.
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 15 lutego 2013, 21:10
0
Taka jest reguła, a Ty zawsze się ze mną nie zgadzasz,
zdziwiłbym się gdyby było inaczej
A Ty jak zawsze ślepo brniesz w swoje, chociażby nie wiadomo
jakie ktoś dawałby Ci dowody na to, że jest inaczej. Kolejny
przykład - Dziewczyna, skończyła Turystykę, a za marny grosz
sprząta w supermarkecie.
Odpowiedział(a): muminek1177, 16 lutego 2013, 09:52
0
Aorto a wiesz co to jest zaradność? jeżeli ktoś jest sierotą
życiowym to naprawdę żadna szkoła nie pomoże, poza tym
trzeba wiedzieć co studiować, nic na to nie poradzę że
szkoły utworzyły masę śmiesznych kierunków tj turystyka,
muzykologia i brzęczenie owadów, turystyka? co tu jest do
studiowania? jest boom na wycieczki to byle łajza otwiera biuro
turystyczne i sprzedaje wycieczki, bądź zostaje przewodnikiem,
Wiele osób ,,studiuje" ,,Nic" a później załamuje ręce że po
tak wyczerpujących studiach musi zamiatać w markecie, trzeba
trochę myśleć
No, ale teraz zaprzeczasz temu, co napisałeś na samym
początku. Widzisz? Wiedza wcale nie gwarantuje dłuższego
życie, lekkiej pracy i dobrych zarobków.
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 16 lutego 2013, 14:34
0
Aorto a w którym miejscu ja napisałem że gwarantuje,
mogłabyś zacytować?
Jak mądrym się jest? chcesz powiedzieć że nowo narodzone
dziecko jest niezwykle mądre? wydaje mi się że ono dopiero
się uczy i zdobywa wiedzę o której wspomniałem
nowo narodzone dzieci są głupiutkie, z czasem nabywają
mądrości gdyż nikt od niech nie wymaga tego w 1 miesiącu
życia bo po prostu jest im to nie potrzebne,
Odpowiadasz użytkownikowi roy3000
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 16 lutego 2013, 06:47
0
Nie nabywają mądrości tylko uczą się gdyby odizolować takie
dziecko od ludzi, daleko od cywilizacji, nie różniłoby się
ono od ludzi z epoki kamienia łupanego, nawet nie nauczyłoby
się mówić, o człowieku który ma bardzo bogatą wiedzę ze
wszystkich dziedzin życia mówimy że jest mądry, nie powinno
tutaj paść coś takiego jak ,,mądrość" to tak samo jak o
dziewczynie urodziwej mówimy że jest ładna, a pytanie
brzmiałoby ,,czy dziewczyny dążą do ładności?" czy pytanie
byłoby napisane poprawnie? Myślę że Mniszkowi chodziło
szybciej o zachowania ludzi, o to że część z nich wie że
pewne zachowania mogą rzutować na całym ich życiu, mogą je
zniszczyć a i tak robią coś co możemy nazwać błędnym
działaniem, robią to wbrew logice i normalnemu rozumowaniu, a
może się mylę
nie zgodził bym się że izolacja sprawiła by że dziecko z
każdym pokoleniem będzie tak samo tępe. Fakt uczą się od
równe tępych dorosłych lecz zawsze któreś wykaże symptom
robienia czegoś innego co reszta, tak powstawały innowacje.
Uczepiłeś się tego słowa "mądry" jak ludzie pod słowem
dieta widzą tylko odchudzanie (a przecież każdy ma dietę,
każdy kto je cokolwiek). Dla mnie mądrość to nie wiedza
nabyta przez szkołę ale przez życie a życie żadna szkoła
nie nauczy.
Warto zabiegać o wiedzę, gdyż dzięki temu możemy zdobyć np
lepszą pracę, choć w dzisiejszych czasach różnie z tym
bywa.
Według mnie ważniejsze jest to, czy ktoś jest inteligentny. Bo
jeżeli jest, to ze swoim sprytem łatwiej jest mu poradzić
sobie w życiu
Jeszcze raz podkreślam: chodzi o MĄDROŚĆ, nie wiedzę.
Wiedzę może mieć i złodziej. Natomiast osoba, która ma
mądrość, napewno nie będzie systematycznie kradła.
Madrymi juz sie rodzimy, i bardzo szybko sie uczymy. A to jak
nasza mentalnosc sie rozwinie, zalezy od otoczenia. Od dzieci
dostajemy tyle i to co dalismy w przeszlosci. Wszystko powraca
Ludzkosc wpada w bledne kolko.
Np. Niszczymy przyrode ktora nas karmi :/ To jest chore...
Wyobrazcie sobie przyszlosc, kiedy nie ma prawie nic z dobr
natury, a za wode trzeba placic spore pieniadze(to sie dzieje
nawet teraz) To sa trudne
zagadnienia, za malo czasu na takie rozmowy Dlatego warto dazyc do Madrosci, mimo
iz jest to bardzo trudne czasem...
W mordę, pisałem, pisałem i gdzieś wcięło mój koment Tak diety pobierają również
politycy, w jaki sposób życie uczy mądrości? to że się
napiję, złapie mnie policja i już nie jeżdżę, albo że
kogoś pobiję, posiedzę w areszcie, to jest ta nauka? nie
trzeba żadnej filozofii i mądrości by wiedzieć że pewne
zachowania niosą za sobą pewne konsekwencje oglądałem program w którym była
mowa o tym w jaki sposób człowiek zaszedł tak daleko,
oczywiście zawdzięcza to umiejętności przekazywania wiedzy i
uczenia się, mówiąc o izolacji dziecka, pisałem o jednym a
nie wielu pokoleniach, NightRider napisał wyżej że mądrymi
się już rodzimy, widzę to ... dziecko w łóżeczku, obszczy
się obe.... i wrzeszczy głodne ... i to ta cała mądrość
Nie doczekałem się definicji,
Może Ty Roy napiszesz definicję mądrości tylko nie tak ,,to
coś czego uczy życie" tylko tak szczegółowo i jasno jak dla
6latka, bym mógł zrozumieć
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 16 lutego 2013, 12:17
0
Wiki mówi że prawda jest po środku
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): NightRider, 17 lutego 2013, 03:04
0
Zycie uczy nas wszystkiego, tylko trzeba wiedziec gdzie patrzec
I nie mow mi lepiej o wymiarze
sprawiedliwosci, bo ten system jest niesprawny. Jak bedzie tak
dalej to sie zalamie. A na jego miesce powstanie cos gorszego lub
lepszego. Zalezy od nas
Haha, co Ty gadasz? A
rozmawiales kiedys np z 10letnim dzieckiem jak rowny z rownym?
Uwierz mi, z dziecmi mozna normalnie porozmawiac. Z reszta, jesli
bedziesz miec wlasne dziecko, to zrozumiesz co mialem na mysli
NightRider, a Ty masz dzieci, że wiesz jak to jest?
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 19 lutego 2013, 09:35
0
NightRider ten komentarz z 03; 04 to do mnie? hahahaha z dzieckiem możesz pogadać ale nie
jak równy z równym, dzieci mają inne wyobrażenie świata,
wierzą że wszyscy ludzie są dobrzy, często fantazjują
przeobrażając się w swoich ulubionych bohaterów filmowych,
realnych czy animowanych, dla nich ważniejsza jest zabawa niż
obowiązki, praca jest nie ważna a pieniążki bierze się z
konta które nigdy nie pokaże zera, są bardzo podatne na
manipulacje a i same potrafią manipulować by zyskać swoje cele
poprzez np dąsanie się, Wiem wiem wiem czego boi się Aorta,
tego że jeśli to będzie mały bobas to nawali w majtki a Ona
nie będzie wiedziała co zrobić hahaha
Nie... Ale kiedys wiele razy pilnowalem czyjes
dziecko(nieudolnie...) Ostanio
pilnowalem przez dwa dni moja 10 kuzynke, a ona jest poprostu
zaje.bista Skubana kumata jest
Uwierzycie ze balem sie przy niej
zrobic cos glupiego? Np oklamac.
Lubie rozmawiac z dziecmi, ale rzadko to robie... To strach przed
tymi krazacymi pedofilskimi stereotypami
Odpowiadasz użytkownikowi NightRider
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): NightRider, 17 lutego 2013, 19:04
0
A tak wogole to bylem w przestrzeniach o ktorych pojecia nie
macie
Dlaczego nieudolnie? Chyba nie
działa się mu żadna krzywda?
Dzieci są boskie. Lubię je zawstydzać, ale niektórych sama
się wstydzę, ogólnie to chyba nie mam podejścia.
O jakie przestrzenie chodzi?
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): NightRider, 17 lutego 2013, 19:44
0
A widzialas kiedys np 16 zbuntowanego nastolatka ktory potrafi
sie zajmowac dziecmi?
A mi sie wydaje, ze Tobie sie tylko wydaje ze nie masz podejscia
Jesli juz bd miala swoje dziecko,
i poswiecisz mu duzo milosci, uwagi, a przy tym bd cierpliwa, to
po czasie zmienisz zdanie Z tego
co widze to nie jestes glupia, wiec watpie zebys miala z tym
jakies powazne problemy
Nie potrafie o tym opowiedziec... Ale tu masz mala wskazowke -->
"To jak z kamerą co rejestruje obraz,
cofnie Cię w przeszłość jeśli wejdziesz do środka...
Jeśli teoria strun okaże się prawdziwa to przeczytam,
choć chyba słychać harmoniczny sygnał
Odbierasz bodźce, kształtujesz otoczenie,
od Ciebie zależy w jaką sam energię wejdziesz...
Sen to świat zastępczy, lek na lęki,
zaufaj projekcji, która kiedyś Cię wyręczy
Mogę w temat wejść głębiej, ale chyba tego nie chcesz,
powiesz, że bredzę, możesz być innym hercem,
nie przeczę, ale zanim w kokon swój wejdziesz,
poczuj tą refleksję, co jest ważniejsze w świecie...
Robotyzuj ciało, to przestanie słuchać znaków,
światów jest mało, a mało jest światów?" Medium
Widziałam i całkiem sprawnie mu to szło. To chyba zależy też innych cech, jak
wrażliwość, opiekuńczość, empatia, zaangażowanie itp.
Można być zbuntowanym i je posiadać.
Jak byłam młodsza to opiekowałam się dziećmi nie raz i nie
dwa, po prostu wydaje mi się, że nie jestem z tych ludzi, do
których maluchy lgnął i tyle, ale tragedii nie ma. Lubię
dzieci.
Ostatni raz tego typu teksty interpretowałam w liceum. Postaram
się trafić w klucz.
To jest wyjatek potwierdzajacy regule Moim zdaniem najwazniesza w tym jest
empatia, bo to dzieki niej rodza sie inne odczucia, bo gdy
zobaczymy ze ktos ma takie same uczucia(dobre), to nasze wnetrze
sie wzbogaca A Ty co o tym
myslisz?
No wlasnie "Porostu Ci sie
wydaje" W dzieciach bardzo trudno
wzbudzic zaufanie, tym bardziej im wiecej falszu wokol siebie
widza...
Czy to wyjątek? Nie wiem.. Są różne rodzaje buntu. Skoro
Twój sprawiał, że nieudolnie opiekowałeś się dzieckiem, to
może był po prostu zaawansowany, chociaż nie wiem czy jest w
ogóle taki stopień i czy tak to można określić. Z tego co zauważyłam to dość
często piszesz, że nie jesteś święty i że popełniłeś
wiele błędów. Każdy je popełnia, więc albo przesadzasz,
albo naprawdę byłeś mega buntownikiem i masz coś grubego za
uszami. Może to też zależy kim
jest dziecko, którym owy nastolatek się zajmuje. Znałam
chłopców, którzy mieli ze wszystkimi na pieńku i grzeczni
też nie byli, ale za młodsze rodzeństwo daliby się pokroić.
Może i racja. Te cechy, które wymieniłam to tak jakby pochodne
empatii i bez niej by ich nie było, lub co gorsza byłyby
nieszczere.
W porównaniu do mojej siostry to ja w ogóle nie mam podejścia.
Do niej po prostu dzieci lgną, nawet jeśli wcześniej były nie
wiadomo jak bardzo nieśmiałe.
Niektórzy chyba się z tym rodzą.
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): NightRider, 18 lutego 2013, 22:44
0
Hmm moze ujme to inaczej... Poprostu mialem slabo rozwiniete
zdolnosci pedagogiczne Nie
no... Nie robmy ze mnie bylego psychopaty Pisze tak by pokazac innym ze sie nie
wywyzszam, by wiedzieli ze jestem taki jak wszyscy ludzie
Tak, od tego tez zalezy.
"nieszczere" dobrze gadasz
Hmm.. A co myslisz gdy podchodzisz do takiego dziecka? Masz moze
jakies lęki? Np. ze Cie nie polubi czy cos...?
Chyba, że tak. Psychopatii
chyba nie można wyleczyć, ani z niej wyrosnąć. Jej.. A co Ty się tak tych dzieci
uczepiłeś? Nie róbmy ze mnie osoby, która ma z nimi problem,
bo tak nie jest! Zaraz wyjdzie na to, że mam jakieś lęki z
nimi związane, albo Bóg wie co jeszcze. Lubię dzieci! Na razie
nie w głowie mi macierzyństwo.
Temat uważam za zamknięty.
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): NightRider, 19 lutego 2013, 19:29
0
Fajnie.. Wyszlo na to ze jestem psychopata od zawsze xD Co jest
oczywiscie nieprawda
Uczepilem sie bo dzieci sa wazniejsze od nas, dlatego powinno sie
o nich rozmawiac, w celu poprawy ich zycia...
Ok, temat zamkniety
Taki psychopata to często barwna postać.. Na chwilę obecną mój kontakt z
dziećmi jest znikomy. A Ty wiążesz swoją przyszłość z
dziećmi? Pomijając oczywiście chęć bycia ojcem.
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): NightRider, 19 lutego 2013, 20:15
0
I bardzo nieprzewidywalna
W pewnym sensie tak... Chcialbym zbudowac dla nich lepsza
przyszlosc. Tylko jeszcze nie wiem jak Mozliwosci jest wiele...
Jak dla mnie mądrość jest jak najbardziej w życiu potrzebna.
Bez niej można nam wpuścić każdy kit, a przecież nikt nie
chce uchodzić za prostaka, anie niedouka, więc przez całe
życie trzeba magazynować wiedzę.
Do tego we wcześniejszych odpowiedziach to już padało, no ale
cóż powtórzę Mądrośc
pozwala nam podejmować słuszne decyzje, nie tylko takie w
kwestiach materialnych ale również uczuciowych