Więc tak. Wiem, że sprawa związku na odległość to znana kwestia.
Poznałam chłopaka. (Fakt - przez internet, ale niedługo mamy się spotkać. Dokładnie 2 stycznia we Wro ;P)
Piszemy ze sobą prawie dwa miesiące. Widzieliśmy swoje zdjęcia. (Chociaż tu eN Ka się przydała xD)
No i tak piszemy i piszemy, dosyć dużo o sobie wiemy.
Tymczasem on przebywa w Anglii i mamy do siebie 1500km. Nie chodzi o to, że mówię, że będziemy ze sobą, ale gdyby jednak? Wielu różnych rzeczy nie wymieniłam. Np. ile ma lat, ile ja mam lat, jak ze sobą piszemy [teksty typu Skarbie, Kotku, Kochanie, Słonko ;)] Czasami potrafimy się opier.dolić z góry na dół i później się śmiejemy, że jak stare dobre małżeństwo. Więc gdyby jednak coś było między nami to jakby on wrócił do Anglii to czy to miałoby jakikolwiek sens?
Czekam na szczere i niekonieczne wredne odpowiedzi. ;] Pozdrawiam ;*
Aby myśleć o związku trzeba poznać tą drugą osobe w realu,
dobrze poznać, Gdybym spotkał dziewczyne taką na całe życie
rzuciłbym pracę w Anglii i poszukał drugiej gdzieś bliżej
Niej a może Ona pojechałaby ze mną do Anglii
wyjdzie Wam cos z tego tylko jesli bédziecie spédzac ze sobá
wiele czasu, przede wszystkim na poczátku, kiedy musicie sié
dobrze poznac. inaczej nie bédziecie umieli znalezc punktu
zaczepienia który bédzie mial trzymac wasz zwiázek "w kupie"
"Miłość [...] wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim
pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma."
nie bez potrzeby cytuję tu 'Hymn o Miłości' z Listu Do
Koryntian.. hmm. to jeszcze nie jest miłość, ale jeśli
będzie miało coś z tego być, to te 1500 km nie są
przeszkodą - zawsze można, tak jak sugerował muminek, rzucić
wszystko, jeśli się naprawdę będzie kochało.
a póki co, to trzeba się bardziej poznać
Znowu wrocek kurde
Hymm dość nieciekawa sprawa zależy jak często bywa w Polsce i
czy tego chcecie i czy to prawdziwe uczucie i takie tam...
Sam wiem że uczucie na odległość to dość kiepska sprawa ale
wszystko jest możliwe i tylko od was to zależy.
no jesli bedzie przyjezdzal do Polski lub ty do niego to czemu
nie
sa tez ferie, wakacje i inne wolne,ktore nawet samemu mozna sobie
zrobic
i wtedy dluzej mozecie pobyc ze soba
sytuacje kryzysowe moga byc owszem, bo bedziecie oboje
potrzebowac czulosci itp. a aktualnie nie bedziecie mogli sie
spotkac przez najblizszy czas, ale koncu mozecie sie ustatkowac
oboje, prawda?
taki zwiazek wg mnie jest realny(znam taki przypadek) choc moze
byc ciezko.
Może być, ale ja to na Twoim miejscu nie byłbym taki ufny.
On sobie jedzie do Anglii i nie
wiadomo co robi (a w szczególności z kim), a Ty siedzisz w
Polsce i czekasz... ale to tylko
moje przypuszczenia, a może być b. dobrze
Wyjdzie wszystko, jak spotkacie się w realu. Internet trochę
idealizuje ludzi. Inaczej będzie wyglądać rozmowa w cztery
oczy, a inaczej taka internetowa.
Musisz sobie zapewnić dobre wsparcie logistyczne, bo to nigdy
nic nie wiadomo na co się trafi, policyjne akta są pełne
takich przypadków. Ale życzę wam jak najlepiej bo teraz
poznać kogoś przez neta to już powili lekki standard. Pzdr.
My do siebie z koleżanką też mówimy, kochanie, skarbie itp
itd ale jakoś tak dla żartów... jesteście od siebie bardzo
daleko, a on musiałby być na prawdę super mocno zakochany i
zapatrzony w Ciebie, żeby nie dopuścić się do zdrady... co 3
miesiące?-u mnie nawet tyle najdłuższy związek nie trwał...
a i taka jest prawda, że faceta(tak samo kobietę) trzeba
trzymać blisko siebie, bo wtedy się zawiązują coraz większe
więzi
... trudno mi na to pytanie odpowiedziec... skoro macie sie
spotkac to sie spotkajcie.. internet ''upieksza'' ludzi ...na
zywo moze sie okazac co innego ...skoro jestescie sobie
przeznaczeni to na pewno bedziecie robic wszystko zeby ze soba
byc i jak najczesciej spotykac
pozodzenia
moge powiedziec tyle, ze po 8 miesiacach malzenstwa wyjechalem za
granice i nie widzialem zony przez kilka miesiecy. Bylo ciezko,
tylko telefony i to wszystko. Rozmowy ok 2 godziny na tydzien. Na
szczescie dalismy rade i teraz jestesmy razem. Jestem zdania ze
da sie to zrobic ale to wszystko zalezy od kazdeego z Was.
związki na odległość mają jak najbardziej sens też poznałam przez neta i jest
cudny i tez potrafie się z nim kłócić codziennie bo on jest
nerwowy. postarajcie się a się uda . potrzebujecie czasu
A ja jestem tego zdania, że związek na odległość to jedna
wielka pomylka... bardzo dobrze
wiem jak to jest .... miałam chłopaka, który mieszkał 300
km od mojego miejsca zamieszania... Cóż... do spotkania nigdy
nie doszło... mnustwo wylanych łez, tensknota, rezygnowanie ze
spotkań ze znajomymi żeby być lojalnym wobec niego, a jaką
mamy pewność że ta osoba z którą tylko piszemy nie bawi się
świetnie w swojej miejscowości. Pisać można dużo... nie
polecam tego typu związków ...
Mam podobnie tylko że on mieszka 400 km i nie wiadomo kiedy się
spotkamy może nawet dopiero za 3 lata. Też poznałam go przez
neta. Niektórzy uważają że to nie możliwe (też tak
myślała ale do czasu)ta miłość istnieje! i ma sens
3 miesiące to bardzo długo, zwłaszcza jak się kogoś kocha i
wyczekuje spotkania z nim. jasne .. związki na odległość
mają sens. tylko gorzej jak nagle okazuje się, że ktoś w to
wsiąka i traci głowę, dochodzi do etapu, że wstaje rano i
pierwszą jego myślą jest ta druga osoba i nie może
powstrzymać się od myślenia o niej przez cały dzień.. a tu
nagle druga strona stwierdza - sorry jesteś za daleko . to nie
ma sensu . i jak tu się pozbierać mając świadomość, że
gdyby nie pierd.olone kilometry na które nie masz wpływu,
byłoby okej ?. to niestety jest nieodzownym elementem takich
związków .
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.