"DOBRZE ŻARŁO I ZDECHŁO" czyli złośliwość rzeczy martwych ;)
Pytanie zadał(a) GosiaczekOsa, 12 czerwca 2010, 23:44
Chyba każdemu z nas zdarzyło się nie raz, że w najbardziej niespodziewanym momencie coś co było nam niezbędne odmówiło posłuszeństwa. Często macie takie sytuacje ? Jaki był najgorszy przypadek, a co złośliwego ze strony "rzeczy martwych" przytrafiło Wam się ostatnio ??
A daj spokój, ostatnio zgubiła mi się w domu bluza! xD Do
dzisiaj jej nie mam. A kiedy trzeba, wszystkie długopisy
uciekają gdzieś w dziurę. I nie mogę znaleźć żadnego.
Odpowiadasz użytkownikowi XXXX
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 13 czerwca 2010, 08:10
0
haha ja tez mialam podobnie. zgubilam nowa bluzke ktorej ani razu
nie zalozylam. odnalazla sie po roku i juz mi sie nie podoba
Dużo tego nie ma, bo wszystko co się psuje albo remontuje albo
ląduje w koszu:/ Ale pamiętam jak pojechałem kolegi fiacikiem
126P na ukraine z jego matką i córką po świeżą dostawę i już po odprawie przed kanciapą
celników UA gdy za mną końca kolejki nie widać to złomisko
nie chciało odpalić, musiałem zepchać go kilkanaście metrów
dalej, przyleciał celnik z krzykiem że złomowanie będzie ale
dostał co chciał i sobie poszedł a ja blisko godziny
Męczyłem się by uruchomić tego grata, jest co powspominać,
zaj.eb.iście było.
Ja mam tak, że zawsze gdy gdzieś idę, a się śpieszę, to
klucze są na samym spodzie szafki i muszę je długo szukać.
Albo jakieś inne rzeczy. Sznurówka mi się rozwali, albo coś
podrze
W nocy leżałam pod kroplówką i chyba rura była źle
wkręcona, bo 'odczepiła' się od sufitu-wyrwał mi się welflon
przez to.-nie muszę pisac co było dalej...
Ja pamiętam, jak robiłam referat na geografię. Nauczyciele nie
pozwalają nam drukować, więc trzeba wszystko pisać ręcznie,
a żeby było szybciej to wszystko sobie przyszykowałam na
komputerze w Wordzie i musiałam tylko przepisać na świeżo..
Godzina 21, do przepisania 7 stron, ale mówi się trudno. I jak
na złość nie da się otworzyć Worda.. A miałam tam
przyszykowany cały referat. Nie da się i koniec.. Myślałam
że mnie krew zaleje. Nie miałam już sił i po prostu to
olałam, pomyślałam sobie, że jedna jedynka z geografi nie
zaszkodzi, a przeciez nie będe na nowo szukać wszystkich
informacji itd. Ale spróbwałam jeszcze raz po 23 i wtedy Word
się otworzył. Więc zabrałam się do pracy
stosunkowo często. a zwłaszcza kiedy przygotowuje się do
czegoś jakiś czas. nagle okazuj się, ze czegoś mi brakuje,
albo przestaje działać. xd szlag mnie wtedy trafia . !