To jest dość skomplikowane.. Poznałam Go we wrześniu tamtego roku. Jako, że było to rozpoczęcie roku szkolnego, nie zdążyłam zapamiętać zbyt dużo osób. Ale On utkwił mi w pamięci, zwróciłam na Niego uwagę już pierwszego dnia.
Sportowiec. U większości dziewczyn jest "w czołówce", ponieważ przyjaźnię się z trzema [ w tym jedna jest moją siostrą ]. O tym, że Go kocham nie wie nikt, oprócz mojej internetowej przyjaciółki, którą poznałam na obozie. Ale ona ma do niego jakieś uprzedzenie przez tę jego "idealność" jak ona to mówi. Więc ona nie może mi pomóc, przez co zwracam się do Was.
Wiem, że on mnie bardzo lubi. To napewno. Zdaża się, że patrzy na mnie i ja w tym czasie patrzę na Niego kątem oka. Ogólnie jest bardzo.. em.. ma poczucie humoru i, że się tak wyrażę, podrywa też inne dziewczyny, bo On już ma taki styl.
Byliśmy na wycieczce. Siedziałam z Nim i z siostrą na dwuosobowym siedzeniu bo Oni robili sobie zdjęcia z osobami, które siedziały obok, a ja siedziałam przy oknie i myślałam. To było pod koniec tamtego roku szkolnego. Stykaliśmy się całymi ciałami, jego kolano o moje udo, jego łokieć o moje ramie. On odwracał się do mnie i po prostu na mnie patrzył, widziałam Jego odbicie w oknie. Ale to trwało sekundy, potem pytał się z tym swoim ślicznym usmiechem.. "Agatka, coś Cię boli?","Agatka, co robisz?", "O kim myślisz, Agatka?" .. to było takie.. słodkie. że ja po prostu nie wiedziałam co odpowiadać. jak wychodziłam z autobusu to otarłam się o Niego, bo było mało miejsca i uśmiechnęłam się smutno. Stwierdziłam, że muszę się odkochać, bo to nie ma sensu.
Taak. raz zdarzyło mi się ukrywać swoją pierwszą miłość przez 5 lat. a potem to jakoś wygasło.
teraz, w ciągu wakacji, byłam już na 100% pewna, że już Go nie kocham.
Zupełnie wyrzuciłam Go ze swoich myśli, zajęłam się rodziną, wyjazdami, wakacje szybko zleciały. Teraz, gdy powróciłam do szkoły, wszystko wróciło. Gdy na Niego patrzę to aż mnie coś skręca. Mam okropną chęć przytulenia Go, jak widzę jak siedzi zamyślony nad książką to aż się rozczulam. A najgorsze [w głębi serca najlepsze] jest to, że zazwyczaj siedze tak blisko Niego, że gdybym chciała mogłabym Go dotknąć. Ja już chyba nie umiem się powstrzymywać, nie wiem, kiedy coś we mnie pęknie i dosłownie rzucę się na Niego. Dzisiaj na przykład siedziałam zamyślona na angielskim i wyobrażałam sobie jak się przytulamy a tu nagle głos nauczycielki sciągnął mnie na ziemie i musiałam odpowiedzieć na jakieś durne pytanie [dobrze, że mam 5tkę z angielskiego].
Teraz, siedzę na gadu gadu i tylko czekam aż On wejdzie. Znów będzie : heej ; *, czeeeścć ;* a na pożegnanie : paaaaa :) :* .. a jutro na polskim znów będę siedziała obok niego [złączone ławki] i znów przy wychodzeniu i wchodzeniu otrze się o mnie i wtedy będę szczęśliwa.
Ja już nie wiem co mam robić.. pomocy. Nie moge tak po prostu wyrzucić go z głowy, próbowałam. Ale jestem za bardzo nieśmiała i boję się, że mnie wyśmieje, żeby powiedzieć Mu co czuję. Ratunku.
Że też chciało mi się to czytać Chwała Ci za pisownię i składnię
A więc na pewno nie mów mu co
czujesz To Cię stawia na
przegranej pozycji od razu... Dawaj mu po prostu delikatnie do
zrozumienia, że nie jest Ci obojętny. Już gdzieś to pisałam
Jesli to jest sportowiec, to już jest u mnie skreślony.. U mnie
w szkole jest specjalna klasa, która tworzy klub. A ci chłopcy
wyglądają jak pedały, do tego chodzą na solarke i się
malują i każda laska leci tylko na ich wygląd, oni są tacy
puści..:/ Ten twój może taki nie jest, ale do sportowców mam
uprzedzenia..
Ja tam nie jestem za "pedałami' ani przeciw a ty masz jakieś
problemy. Niech sobie wyglądają jak chcą i nawet śpią w
solarium. Nie każdy musi być mądry. A jak wolisz jakiegoś
bladego tłuściocha, który całymi dniami siedzi przy
komputerze to twoja sprawa. A może ci sportowcy nie zwracają
uwagi na ciebie, a bardzo tego pragniesz i stąd ten ból.
Odpowiadasz użytkownikowi sleepycrane
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ogniczulka, 08 września 2009, 16:55
0
heh.. Nie mam żadnych problemów.. Przeciez nie mam nic
przeciwko temu, że wyglądają tak, a nie inaczej.. Mi się po
prostu oni nie podobają. Gdyby taki sportowieć zwrócił na
mnie uwagę, to bym go olała, bo to nie mój typ.. Ja mam takie
zdanie na ten temat, ty inne, każdy ma prawo spostrzegać coś
inaczej, więc się mnie nie czepiaj..
Sleepycrane,domyslam sie,ze Twoja wypowiedz dotyczy
Ograniczulki...?
Sorki,ale mnie denerwuje to,jak ktos sie czepia drugiej osoby
tylko dlatego,ze ma inne zdanie...inny gust... To,ze ma
uprzedzenia do sportowcow,nie oznacza wcale,ze nie zwracaja na
nia uwagi i dlatego ich nie lubi
Nie podobaja jej sie i tyle,a Tobie nic do tego...
Nie mozna oczywiscie uogolniac tego,ze kazdy sportowiec,to
homo...albo jakis metroseksualny facet - bo tak nie jest... I nie
mozna takze wjezdzac na druga osobe,tylko dlatego,ze ma takie
zdanie,jakie ma Wiecej
tolerancji
Odpowiadasz użytkownikowi maria666avaria
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Czarnaaa, 08 września 2009, 16:09
0
W 100000000% popieram Marię
Sleep...... masz coś z głową, naprawdę
to chyba pierwszy post o takiej tematyce napisany poprawie ! -
przeczytałam cały
hm.. sytuacja wygląda na trudna. myślę, że skoro boisz się
odrzucenia to może należało by wysyłać mu jakieś delikatne
sygnały albo coś w tym stylu. tak żeby dotarło to do niego, i
żeby mógł się zastanowić jakie są jego uczucia względem
ciebie [?]. nie jestem zbyt dobrym doradcą. ale ja sama
właśnie tak bym postąpiła
dzięki, dzięki bardzo.
wiecie co.. ? była ostatnio taka sytuacja że On wziął moją
pomadkę i pomalował się nią [taka perfidnie perłowa] a ja
taka mina a on : tylko nie mów że się brzydzisz i taki
wyzywający uśmiech. wtedy zaczęłam się tak śmiać, z
resztą On też, i już nie wróciliśmy do tego tematu.
tak, wiem, że to pierwszy post o takiej tematyce, dlatego nie
zastanawiałam się nawet czy go dodać.
dzisiaj na przykład siedziałam obok Niego na polskim i
rozmawialiśmy. oprócz tego że On się cały czas patrzył mi w
oczy i mnie to śmieszyło, ale potem zmieniliśmy temat na
śmieszny, więc mogłam się śmiać bez obaw. i mnie
naśladował, każdy mój ruch. z resztą jak zazwyczaj, gdy
siedzimy obok siebie i to wygląda tak komicznie, że się nie da
nie śmiać.
aa co do tematu "Sportowcy" to nie powinniście mówić, że on
jest jakimś pedałem od razu. u mnie w klasie chłopcy są
bardzo dobrzy z wfu [chociaż to profil
matematyczno-informatyczny] i on jest jednym z najlepszych. a to,
że jest opalony, nie znaczy od razu że chodzi na solarium, bo
szczerze wątpię
Odpowiadasz użytkownikowi fable
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ogniczulka, 08 września 2009, 17:02
0
Ja nie wkładam wszystkich spotrowców do jednej beczki, powyżej
pisałam raczej o tych, którzy są u mnie w budzie, co nie
znaczy, że u Ciebie jest inaczej..
Odpowiadasz użytkownikowi ogniczulka
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ogniczulka, 08 września 2009, 17:08
0
heh.. Tam na końcu miało być - co nie znaczy, że u Ciebie
jest tak samo jak u mnie..
Odpowiadasz użytkownikowi ogniczulka
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 08 września 2009, 18:51
0
mnie sie wydaje ze jednak troche na ciebie leci... a co ci
doradzic? hmmm.. nie rzucaj sie na niego! flirtuj z nim. faceci
to lubia tak samo jak kobiety. a pozniej moze to on cos z tym
zrobi powodzenia
Nudne są takie pytania JA GO KOCHAM ON MNIE NIE JAK ZMUSIC ZEBY
WZIAŁ ZE MNA SLUB
Odpowiadasz użytkownikowi NBSN
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 09 września 2009, 15:58
0
z tego co wiem to nie chce go przed ołtarz zaciągnąć. a
jeżeli tak bardzo cie nudzą to przecież nikt tu nikogo nie
zmusza ani do czytania ani do pisania xD
Nareszcie ktoś, kto ma choć trochę pojęcia o ortografii Ja na Twoim miejscu...
Zaplanowałabym kilka wypadów, jakichś spotkań itp Rozkręć to Teraz wszystko zalezy od
Ciebie
wszystko zależy ode mnie? może i tak, ale ja po prostu Mu nie
powiem, że Go kocham. nie wiem co mam robić.. spotkań? a to,
że mieszkam jakieś 22 km od Niego też nie robi różnicy?
aa co do NBSN, to radzę Ci zauważyć, że pytania nie są takie
same.. za każdym razem chodzi o inne osoby, ich relacje są
zupełnie inne.
sorry Ogniczulka, tak po prostu napisałam
i nie napisałam też, ile mam lat, bo wiem, że wszyscy by to
komentowali, a mi nie chodzi o wiek, lecz o sytuację.
dzięki co do ortografii i w ogóle
Odpowiadasz użytkownikowi fable
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ogniczulka, 08 września 2009, 21:09
A więc jasne masz jakieś 13-15 lat i tak naprawde na te sprawy
patrzy się także zwracając uwage na wiek a Ty chcesz
odpowiedzi jak dla 20letniej dziewczyny i to Cię ucieszyWięc może Agatko napisz swój
prawdziwy wiek to coś poradzimy, a jeżeli masz tyle latek co
napisałem lub coś blisko to uważaj,namiesza Ci w głowie,zrobi
dzieciaka i dopiero będzie jazda Agatko
nie, nie powiem Wam ile mam lat i tyle. nie mam 13-15, bez
przesady.
nie jestem aż taka głupia, żeby ktoś miał zrobić mi
dziecko, sorry.
a po drugie on taki nie jest, znam go już od dawna. bez
przesady. On jest normalny.
i odpowiedzi co do 20letniej dziewczyny mnie nie ucieszą, bo to,
jak patrzy na 18 czy 20letnią dziewczynę ma takie same
znaczenie. jak dla mnie przynajmniej
Acha to 18 Ona taka nie jest,On
taki nie jest, słyszę to bardzo często a gdy to słyszę
ogarnia mnie dziki śmiech
Zaryzykuj a nawet jak Cię wyśmieje to co z tego, poboli pare
dni i tyle może będzie na tyle delikatny że odtrąci Cie i
pozostanie to pomiędzy wami a może jednak coś z tego
będzie.....
A jeśli będzie dziziuś to ja nic o tym nie wiem
Znam wiele dziewczyn które też się zarzekały że nie są
takie głupie i dziś są szczęśliwymi mamusiami pomimo
młodego wieku
nie. nie. nie. nie. nie.
czy ja już mówiłam że jestem chorobliwie nieśmiała?
wobec takich spraw, bo ogólnie to nie.
w życiu mu czegoś takiego nie powiem.
jak parę osób wcześniej sugerowało, że On nic do mnie nie
czuje.
spoko, nie znają Go, nie znają mnie.
chciałam po prostu wiedzieć jakie są Wasze pojedyncze
opinie.
narazie nie mam zamiaru nic z TYM robić. poczekamy, zobaczymy.
poznam Go lepiej, nie będę od razu stawiać wszystkiego na
jedną kartę.
z resztą, jak mówią moi znajomi, kto pierwszy powie "kocham"
przegrywa.
Nie mówię byś pierwsza to powiedziała, ale podpytaj go na gg
co o Tobie myśli itp jeśli zauważysz że nic z tego nie
będzie napisz że pytania nie było albo by o nim zapomniał,na
gg będzie łatwiej jak w cztery oczy
Nie! Nie rób tego nie pytaj go na bezczela co o Tobie myśli czy
mu sie podobasz. To jest najgorsze co można zrobić. Przepraszam
Muminku że podważam Twoją radę. Ale spójrz na to z tej
strony jak ona o to zapyta on się speszy nie będzie wiedział
co odp, przestraszy się, albo Bóg wie co jeszcze pomyśli że
jakaś głupia.
Mnie zalewa krew gdy kogoś poznam i potem rozmawiamy na gg. A Tu
nagle pada pytanie, co o mnie myślisz podobam Ci się? To mam
ochotę odpowiedzieć... bardzo brzydko...
Bo takich rzeczy nie załatwia się na gg.
Takie ja mam zdanie...
Delikatnie jakoś tak przypadkiem możesz coś tam podpytać, ale
tak żeby się nie zorientował, a odpowiedział
Ps. Co do wieku to nawet jeżeli by miała te 13-15 lat to za to
w głowie ma więcej
Ojj... wstrętna sytuacja, bo najgorsze co może być to
zakochać się bez wzajemności
Z tego co piszesz to wygląda na to że traktuje Cię jak
koleżankę... Może lepiej go sobie odpuść?
Moim zdaniem nie powinnaś sobie odpuszczać.. Trzeba walczyć do
końca, skoro nie jesteś w stanie powiedzieć mu co do niego
czujesz, to możliwe, że jeszcze nie jesteś gotowa na takie
wyznanie tzn. czujesz, że coś Cię do niego ciągnie ale sama
do końca nie wiesz co to jest.. Z jednej strony najlepiej nic z
tym nie robić, i czekać na rozwijanie się znajomości, a z
drugiej strony lepiej by było gdybyś zrobiła ten pierwszy
krok, bo ten chłopak się czuje wolny, jest sam więc może być
tak, że sobie kogoś znajdzie a wtedy już będzie za późno na
jakiekolwiek działania.. Pomyśl o tym..
Powiem Ci ze widać ze go kochasz. Miłość to czasem takie
głupie uczucie bierze górę nad rozumem. I zaprząta
myśli...
Masz artystyczną duszę
Co do chłopaka myślę że niektórzy wyżej mają racje. Walcz!
skoro razem siedzicie w ławce to chyba tak przypadkiem razem w
niej nie wylądowaliście
Odpowiadasz użytkownikowi emm
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 10 września 2009, 12:01
0
Ciekawe jak on ma odpowiedzieć
a się nie zorientować w końcu rozumny jest hahaha
nie, nie siedzimy razem, ale są łączone ławki.
dziękuję wszystkim. bardzo. ale chcę jednak powiedzieć, że
na pewno nie zapytam się wprost. nieśmiałość niszczy
życie.
ogniczulko, Twoja rada chyba najbardziej mi się przyda. może i
nie jest to miłość, ale po prostu inne uczucie. jeśli to jest
tylko zauroczenie, to nie chcę psuć przez to naszych relacji,
bo są narazie wystarczające, tak, że gada mi się z nim jak z
przyjacielem. i to nie tylko dlatego, że jestem jedną z
"najbardziej lubianych" dziewczyn w klasie. często z nim gadam i
narazie myślę, że mi to wystarczy.
tak, jest wolny, ale wiem od przyjaciółki, która go zna od
urodzenia [mieszkają w blokach obok], że jak był młodszy to
miał co miesiąc inną dziewczynę. po jakimś czasie mu
przeszło i od czasu gdy go znam nie ma dziewczyny.
i dzisiaj zdziwiła mnie jedna rzecz, bo widziałam że, na
polskim oczywiście, On sobie coś rysuje, pisze, szkicuje na
brudno.. potem popatrzył się na mnie i schował to do
książki, "położył się na ławce" i taki zamyślony
siedział do końca lekcji. Nie wiem o co chodziło, ale u Niego
to bardzo rzadkie.
Jest baardzo wesołym chłopakiem, wszędzie go pełno.
Emm. przepraszam, zapomniałam Tobie podziękować. równie
przydatna
fable. zgadzam się z tobą, że nieśmiałość niszczy życie,
ale spróbuj się zmienić ja
też próbuje i na dobre to wychodzi jak na razie (dużo osób
twierdzi, żę się zmieniam na bardziej pozytywnego) czasem
warto przejsc do ofensywy i tobie to radze nie mow nic w prost, ale prowokuj
sytuacje moze w koncu on sam ci cos zaproponuje albo sie otworzy.
staraj sie spedzac z nim czas, rozmawiac duzo. zobacz czym sie
interesuje zrob cos szalonego nei wiem pokaz sie od jak
najlepszej strony i zacznij powoli dzialac bo czas w takim
wypadku nei gra na twoja kozysc, bo jesli on cos czuje i rowniez
jest taki niesmialy jak ty to bedziecie sie wzajemnie kochac ale
nic o tym nie wiedzac i powoli to zgasnie. lepiej zalowac ze sie
cos zrobilo niz zalowac ze sie tego nei zrobilo. ja od niedawna
wlasnie tak dzialam i nawet czuje sie o wiele lepiej wiec nie
masz nic do stracenia DO ROBOTY
I POWODZENIA !
muminku, czemu twierdzisz, że jest rozumny? ja nie neguję, bo
to prawda, ale chcę wiedzieć czemu Ty tak myślisz.
comandante.. ja nie jestem tak typowo nieśmiała. wobec
przyjaciół i kolegów i koleżanek z klasy.. - nie.
ale napisałam tak, bo w takich sytuacjach jestem.
przykład? dzisiaj rano dowiedziałam się od swojej siostry, z
którą jestem w klasie, że nawet jeśli on powie zwykłe
"cześć" do mnie, to robię się cała czerwona jak burak.
myślałam, że jest mi tylko gorąco! a wtedy jak on coś powie,
to odpowiadam "cześć" i odwracam głowę, a on : nie wstydź
się i się uśmiecha. to co ja mam robić? jak ja sie odwracam
do niego i wybucham śmiechem, on też, Aneta [siostra] też.
aaah.
Odpowiadasz użytkownikowi fable
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): comandante, 10 września 2009, 15:14
0
o takie coś mi chodzi. zacznij sie z nim czesciej spotykac ! dobra rada ode mnie niby niewinne spotkania ale
pobedziecie razem jakis czas chocby w gronie przyjaciol. moze to
akurat on zrobi nastepny krok ?
Odpowiadasz użytkownikowi comandante
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ogniczulka, 10 września 2009, 20:39
0
Ty jesteś troszeczkę nieśmiała i moim zdaniem jest to urocze,
więc zamiast myślec o tym, że jesteś taka a nie inna,
zaakceptuj siebie taką jaką jesteś..
kiedy mam się z nim spotykać? jestem w domu o 16,30 zazwyczaj
po szkole, on po lekcjach ma jeszcze SKSy, treningi i Bóg wie co
jeszcze i w domu jest wieczorem, taki padnięty, że nie ma nawet
sił odrobić lekcji. mieszkam jakieś 22 km od niego. jak...?
a weekendy są wasze jak ci
zależy to poświęć się i przejedz sie te 22km chocby rowerem
i zadzwon do niego ze akurat przejezdzasz przez jego miejscowosc
i czy czasem nei chcialby sie z toba spotkac albo cos w tym stylu
nie wiem kombinuj dziewczyno ! jak
ci zalezy to cos wymyslisz bo ja dalem akurat taki przyklad
pierwszy z brzegu (sorry za ortografie ale szybko pisze mam
nadzieje ze wybaczycie
weekendy? z moimi rodzicami? zły pomysł.
uwierz mi, że mam takich rodziców, że szok..
jakbym z nim chodziła to bym mogła jak najbardziej.
ale prawda jest taka, że oni nie zgodzą się, przynajmniej
narazie na to, żebym tak robiła.
po drugie nie zadzwoniłabym nawet do niego, bo jestem
nieśmiała. ; / .. jeśli chodzi o chłopców, którzy mi się
podobają/jestem w nich zakochana etc.
Odpowiadasz użytkownikowi fable
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ogniczulka, 10 września 2009, 20:45
0
I tu równiez podkreślasz, że jesteś nieśmiała.. Przełam
się, bo póżniej mozesz żałować, ze tego wcześniej nie
zrobiłaś..
Odpowiadasz użytkownikowi ogniczulka
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 14 września 2009, 16:16
0
dokładnie. o wiele gorsze od nieudanej próby jest
świadomość, że się nie spróbowało.
wymyśl jakieś rozwiązanie. wykombinuj coś i spróbuj !
tak żebyś potem nie zadręczała się, że coś mogło z tego
być, a ty nic nie zrobiłaś
rodziców na pewno da się przekonać, a ty podejdz do niego
powiedzmy w szkole i pogadaj ze w sobote bedziesz w jego
miejscowosci i czy gdzies nie wyskoczycie razem. PRZELAM SIE
nie, nie da się ich przegadać. uwierz mi, proszę.
w życiu tak nie powiem. nie dam rady. naprawdę. musze jakoś
inaczej sobie poradzić. teraz on jest na gadu a ja wstydzę się
do niego napisać. co dopiero wtedy?
Odpowiadasz użytkownikowi fable
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 14 września 2009, 16:20
0
jejku fable ty lepiej do niego napisz bo jak nie to cie spiorę !
; d
przełam się i spróbuj - pierwszy raz jest zawsze
najtrudniejszy.
pomyśl ile z tego płynie pozytywów jeżeli by się udało !
jak ci zalezy to da sie przekonac rodziców pisz do niego na gadu co robi w sobote
bo wybierasz sie w przejazdzke rowerowa albo nie wiem czym do
niego a rodzica powiedz ze do sklepu jedziesz i zabladzilas po
drodze albo jakas inna scieme nie
marudz tutaj ze sie wstydzisz tylko dzialaj. nic nie stracisz
mozesz tylko zyskac wiec sie nie zastanawiaj tylko pisz do niego
zacznij jakos niewinnie i zaproponuj spotkanie na sobote albo
jakis inny dzien i napisz co odpowiedzial
Odpowiadasz użytkownikowi comandante
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 14 września 2009, 16:25
0
genialne
podstawowa zasada ! ; jak się czegoś chce to trzeba coś robić
by to zdobyć/osiągnąć, a nie siedzieć i mówić - kurcze nie
mam jak, bezsensu, nie ma szans