Jestem z moim chłopakiem od roku. Problem polega na tym, że on nie ma ŻADNYCH kolegów. Zawsze kiedy się kłócimy rozpowiada to moim kolezankom i się ich radzi, bo nie ma kogo innego. Miał kiedys kolegów, ale olali oni go, bo nie miał dla nich czasu. Teraz jest tak, że kiedy ja chcę wyjśc z kimś innym, to on juz gada, że nie mam dla niego czasu.. A to nie moja wina, że ja mam też SWOICH znajomych a on nikogo. Mam dosyć, jeszcze planowaliśmy razem wakacje i wyszło na to że jedzie on i 7 kolezanek, oczywiście moich, bo on nie ma nikogo oprócz mnie :/
Cyt. "wyszło na to że jedzie on i 7 koleżanek"
W sumie się chłopakowi nie dziwie
"A to nie może do kogoś zagadać np. w szkole czy na
podwórku... "
A jeśli on nie chce ? Nie zmusisz go do tego żeby wyszedł na
dwór i znalazł sobie kolegów.
Jak widać gość bardziej woli towarzystwo kobiet, i jedynie co
możesz z tym zrobić to porozmawiać z tymi właśnie
koleżankami żeby ograniczyły nieco kontakt z twoim
chłopakiem.