Moi się cały czas kłócą. Wolałabym czasem nawet żeby się
rozwiedli. Nie ma uczucia, to po co się męczyć, a przy okazji
męczyć tych, którzy muszą tego wysłuchiwać?
Mam tak, że rodzice się strasznie kłócą, były nawet
propozycje rozwodu ale jakoś na razie są razem. Jak się wtedy
czuję? Chyba już się przyzwyczaiłam do tego wszystkiego ale w
ostateczności uciekam z domu, wtedy jest zawieszenie broni
pomiędzy nimi.
Moi rodzice się rozwiedli . niestety nie wspominam tego
najlepiej . Miałam wtedy jakieś 13-14 lat więc do był
ciężki okres . Dorastanie . Mam znalazła sobie kogoś innego ,
nie w głowie było jej dziecko , nie wracała na noc a tata
pracował w nocy więc siedziałam sama i płakałam . Tata
zajmował się sprawami rozwodowymi więc też nie poświęcał
mi uwagi . Nie mam rodzeństwa . Każdy się ode mnie odwrócił
, nawet babcia i dziadek . Ani ciocie ani wujkowie , Nikt mnie
nawet nie wziął od czasu do czasu na noc żebym nie musiała
być sama , żebym tak nie cierpiała . Rozwód się zakończył
. Zostałam z tatą . Minęło już trochę lat . Poukładałam
sobie życie . Z mamą mam kiepski kontakt . Po tym przeżyciu
zauważyłam że potrzebuje większej miłości od partnera .
Cały czas potrzebuję czułości . Wydaje mi się że to sprawa
tego rozwodu .
Kiedy to czytam, to tak się zastanawiam, czy jest w ogóle sens
przysięgać przed Bogiem wieczną miłość. Czy istnieje w
ogóle coś takiego jak miłość wieczna? ... Być może są
wyjątki.
Wyjątki są ale bardzo nieliczne, część z nich dyktowana jest
przyzwyczajeniem i rutyną, po ślubie każdy dba o siebie a
miłość wygasa, egoizm gubi wszystkich, ciekawie jak
wyglądają statystyki, jeśli chodzi o rozwody?
Tu nie chodzi o rozwody, tylko o uczucia. Ile to jest związków
małżeńskich, w których już dawno nie ma uczucia, a mimo to
ciągną się dalej? Ile jest nieszczęśliwych par? Wydaje mi
się, że niektórzy ludzi boją się sądu i tego całego
zamieszania z rozwodem, skandali, opinii innych. Dlatego wolą
się męczyć i czasami wśród innych udawać cudowny związek.
Ale co ja wiem. Jestem tylko obserwatorem.
Tak, wiem o co Ci chodziło. Ale
mi chodziło o to, że nie należy się sugerować statystykami
rozwodów, bo dużo jest par, które rozwodu nie biorą mimo
tego, że są nieszczęśliwe. Należałoby sprawdzić, ile par
na 100, jest szczęśliwych w związku małżeńskim.
No nieciekawe, nieciekawe...
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.