3 miesiace temu rozstalem sie z dziewczyna z ktora bylem prawie 2 lata.
moze zaczne ze rozstanie wyniklo "spontanicznie" , w jednej chwili, bylo miedzy nami dobrze i nagle.. zerwala.
uznala, ze to przez to ze zrobilem jej "AFERE O NIC" ( a tak naprawde o "cos" ) tak probowalem sie pogodzic, ona oczywiscie w zaparte szla ze nie , az pewnego dnia odmienilo jej sie - tak to nazwe, jednak ja nie moglem sie powstrzymac by wszystko jej wygarnac - wtedy powiedziala ze nie ma to najmniejszego sensu,naprawianie czegokolwiek. i tak zostalo.
poczatkowo nie mielismy konaktu ale jakos ochlonelismy i wrocil..
oczywiscie jej propozycja : bede obok po przyjacielsku. wylacznie. musi ci zalezec tak jak mnie by cos z tego wyszlo. wiec zastanow sie "
no i dobra.. raz, drugi, trzeci i dziesity sie spotkalismy , jednak od pewnego czasu ( prawie 2 tygodnie ) w ogole nie piszemy ze soba , nie mamy zadnego kontaktu, nei wspomne o spotkaniu.. a to w sumie dlatego (z mojej strony) ze byla u mnie pewnego dnia,potem dwa dni po tym nic juz sie nie odezwala i pytam czy jest zla na co ona z paszcza na mnie A TO ZE JEDEN DZIEN NIE PRZYJDE TO JUZ MUSZE BYC ZLA?! NIE BEDE CIE OGLADAC CODZIENNIE !.. wiec dlatego zbastowalem ;/
ona rzekomo sie odkochala ( uslyszalem o tym ponad2 tygodnie temu, ze j ej uczucie 'zgaslo' )
Caly czas powtarzala, ze zalezy jej na przyjazni, a gdy ktos "WYSMIEWAL" ze robi to na odczepnego ( wkoncu to ona zerwala, moze nie chciala zeby bylo mi zle?)
ja do niej nie pisalem bo wszyscy mowili " skoncz tak za nia latac. ona przestala sie tb interesowac bo byles na kazde zawolanie nawet gdy zrobila cos zle.tak nie mozesz robic.pokaz ze sobie poradzisz sam"
wczoraj napsiala koledze " caly zwiazek ja za nim latalam " - go .wno prawda. teraz on moglby sie wykazac, ja nie lubie sie narzucac, prosic o spotkania .. Na co kolega ze przecież ja ją wciąż kocham, ze moze nie chce sie narzucać itd a ona " moze tak ma byc . szczerze juz nie mam takiej ochoty go ogladac jak na poczatku jak go zostawilam . poprostu nie mam. widze ze jemu tez na tym nie zalezy.. " i teksty " to nie jest przyjazn " " to nie przypomina przyjazni" "juz mi to WISI "
i co zrobic ? bo w sumie oczywiste ze to nie przyjazn gdy ja ja kocham ..
ale jakies poczucie jej bliskosci bylo .. choc potem bylo mi ciezko jak np spotkalem sie z nia i poszla .. i znowu wszystko wracalo ..
ale czy ciagnac to dalej ? pytanie w ogole zasadnicze CZY JEJ NA TYM ZALEZY CZY ZROBILA TO "DLA MNIE" BO WIEDZIALA ZE JA KOCHAM I ZEBYM SIE NIE ZALAMAL ? PODOBNO ZAzwyczaj kobiety proponuja przyjazn " na odczepnego" tak tylko rzucic tekstem a potem i tak nic z tego nie ma i jest to tyle warte co " SPIE PRZAJ "
Wnioskuję po Twoim opisie, że ta dziewczyna jest
egocentryczką, która sama nie wie czego chce.
Moim zdaniem prawdziwa przyjaźń między byłymi partnerami jet
możliwa tylko wtedy, kiedy do siebie już nic nie czują. Bo
jeśli jedna osoba coś czuję do drugiej, ale jej uczucia nie
są odwzajemnione to jest nieszczęśliwa i co gorsza ciężko
jest jej o wszystkim zapomnieć, kiedy cały czas w tym siedzi.
Moja rada jest taka, aby zerwać z nią wszelkie kontakty, bo
skoro ona twierdzi, że nic nie czuje do Ciebie, to po co masz
się łudzić... Będzie ciężko, ale według mnie to najlepsze
rozwiązanie.
Zgadzam się z Aortą. Poza tym nie oczekuj od nas, że damy Ci
jakąś złotą radę. Nikt nie siedzi w głowie Twojej byłej,
żeby wiedzieć co tak naprawdę myśli.
ostatnio moja przyjaciółka zerwała z chłopakiem po niecałych
6 latach związku i z tego co ona mi mówi taka "przyjaźń" nie
jest możliwa pomiędzy ex partnerami... może daruj sobie.
co powinienem wiedzieć ?
ja nie mam zamiaru sie nikomu narzucać i jeżeli już mówimy o
"przyjaźni" to takowa nie powinna być jednostronna. więc
jeśli masz pretensje do mnie to do siebie też miej.
jak masz jakies pretensje to napisz do świętego mikołaja.
może ona Cie wysłucha. ja nie mam zamiaru wysłuchiwać caly
czas Twoich pretensji może
najpierrw zastanów się nad sobą zanim zaczniesz oskarżać
innych.
Po co dalej to kontynuować ? Czas najwyższy chyba zakończyć
znajmomość która do niczego nie prowadzi. Pokaż że masz
jaja. Spotkaj się z nią, powiedz jej coś w stylu " Ja
uszanowałem twoją decyzje o rozstaniu to chciałbym abyś teraz
ty uszanowała moją. Nasza dalsza przyjaźń nie ma sensu,
jesteś miłą, fajną dziewczyną, na pewno dasz sobie radę,
miło było mi Cie poznać. " Zegnasz się ładnie i odchodzisz.
Pokaż jej że masz jaja, że to ona straciła fajnego
mężczyznę. Usuń jej numer, usuń wszystko co z nią związane
i żyj tak jakby nic się nie stało. Wiem, ciężko jest po
rozstaniu dlatego weź kumpli idzcie na piwo, czy gdzieś się
zabawić. Napewno ona po jakimś czasie zrozumie ( lub nie ) , co
straciła i sama zapewne będzie próbowała cię odzyskać, czy
nawet dowiedzieć się co u ciebie słychać...
hehehehe mam nadzieje ze ja porzadnie wylomotales i se chlopie
uzyles na tej kurewce, bo z korzysci to tyle. taka problematyczna
szmate trzeba trzymac krotko na smyczy, a jak sie nie da do
kopnac w dupe ze hej. bo prawda jest taka ze takie niezdecydowane
laski zawsze beda niezdecydowane i zawsze komus beda krecily lody
na boku i rozgladaly sie za lepszym.
Odpowiadasz użytkownikowi zlomiarz12
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.