kupiłabym wtedy domek w górach, psa, nowy komputer, jakieś
"drobne" zakupy dla własnej potrzeby, a resztę bym wydała na
cokolwiek xD np. na bardziej urozmaicony czas z przyjaciółmi,
no i pewnie też oddała bym coś na jakiś dobroczynny cel. ale
nie za dużo xD
Hmm... ja bym sobie kupił ville,jakiś ładny tiuningowany
samochodzik, rozbudował bym firmę albo i 3 żeby na mnie zarabiały kupił bym
troszkę żarcia i trochę tego czegoś co tygryski lubią
najbardziej dla agentów ma się
rozumieć
Odpowiedział(a): gość, 07 lutego 2009, 23:20[#odpowiedz]
0
Wystarczyłby milion... ale miliard też fajny
A co bym zrobił? ok 75% zainwestował; nieruchomości, dzieła
sztuki i akcje (choć to, to teraz mniej). 20% przeznaczyłbym
(na teraz; od razu) na swój rozwój - dalsza nauka, własna
firma. 5% z miliarda na poprawę standardu życia.
__
Sandman
nie wiem...
zwykle mam problemy z wydaniem kilku stów,
a co dopiero z miliardem...
na pewno bardzo pomógłbym swojej rodzinie,
stałbym się mecenasem ubogich artystów i naukowców, a także
filantropem.//
Ale najbardziej prawdopodobne by było że zwariowałbym.
hm.
nie mam pojęcia.
niechciałabym mieć tyle pieniędzy.
bo wtedy mogłabym stać się zachłanną materialistką. Narazie
nią nie jestem i nie chcę nigdy nią byc.
Część oddałabym na akcje charytatywne, część do banku,
żeby zarabiały, rozdałabym rodzinie, znajomym, kupiłabym
mieszkanie na studia(na przyszłość ) , kupiłabym kilka rzeczy, na
które teraz nie mam kasy i pojechała na jakieś "małe" zakupy
z przyjaciółką
Odpowiadasz użytkownikowi olimka
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 13 lutego 2009, 19:30[#odpowiedz]
3
a ja pojechała bym na ogromne zakupy, bo zakupy to jest to co
najlepiej odstresowuje kobietę
wyremontowała bym domek, a najlepiej to postawiła bym
nowy...
pomogła bym trochę rodzinie.
adoptowała bym 3 dzieci i w końcu mogła bym pójść na IN
VITRO bo teraz mnie na to nie stać...
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 14 lutego 2009, 18:14[#odpowiedz]
0
sporą część przeznaczyłabym na organizację w stylu PETA
albo na WWF, kupiłabym apartament na Manhattanie z widokiem na
Central Park zaszalałabym na 5. alei a resztę na konto
wybudowałbym dom, spłodził syna i posadziłbym drzewo a później kupiłbym sobie jakieś
stare kultowe auto i stuningowałbym je...
na końcu załatwiłbym sobie komputer marzeń z diabelnie
szybkim netem
Odpowiedział(a): gość, 28 lutego 2009, 22:13[#odpowiedz]
0
zostawiłabym sobie 900 tysiecy a reszte oddała na cele
dobroczynne. Moje 500 tysiecy zainwestowałabym w obligacje
państwowe i zyła z miesięcznych procentów a w przyszlości
rozkręciała firme i wybudowała dom.
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 02 marca 2009, 01:17[#odpowiedz]
0
sporą część bym zainwestował, również duży procent z 1mld
zł przeznaczyłbym na cele charytatywne a za pewne jakieś
kilka procent bym od razu wydał