Witaj nieznajomy!

Zaloguj się lub załóż darmowe konto

12
Emka7
Czy przeżyliście kiedykolwiek jakąś katastrofe?
Pytanie zadał(a) Emka7, 28 czerwca 2009, 21:20
Czy w miejscu waszego zamieszkania wybuchł keidyś pożar, była powódź, trzęsienie ziemi czy trąba powietrzna? Kiedy to było? Co w tym momencie robiliście?

[Zgłoś do moderacji] [Dodaj do obserwowanych]

Odpowiedzi (12)

Odpowiedział(a): Czarnaaa, 29 czerwca 2009, 00:21 [#odpowiedz]
1
Czarnaaa
Przeżyłam trąbę powietrzną... Było to w poprzednie wakacje na warsztatach teatralnych w Błotnicy Strzeleckiej w województwie opolskim. Siedzieliśmy w pałacyku kiedy rozpętała się straszna burza, kiedy wyjrzałam przez okno na piętrze zobaczyłam latające dachówki, jakieś blachy i gałęzie. Po chwili ujrzałam jak w stronę pałacyku zbliża się wirująca ziemia i pyły razem z gałęziami itp. Wtedy nasz instruktor zaczął krzyczeć, że mamy zejść do podziemi. Kiedy wszystko ustało, wyszliśmy na zewnątrz i zobaczyliśmy, że kilkuhektarowy park, który otaczał pałacyk już nie istnieje - prawie wszystkie drzewa były wyrwane z korzeniami... Żeby się wydostać musieliśmy bite pół godziny przełazić po tych drzewach, bo przejazd był zatarasowany. Wokół były pozrywane linie wysokiego napięcia, większość domów była w gruzach... Ludzie mieszkający tam stracili praktycznie wszystko. W pałacyku nie mieliśmy prądu, wody i zapasów jedzenia więc musieli przyjechać po nas rodzice, bo pociągi nie mogły jeździć. Przez to do dzisiaj boję się burzy i wiatru....

Odpowiedział(a): Depeszka, 29 czerwca 2009, 10:27 [#odpowiedz]
1
Depeszka
U mnie we Wrocławiu była powódź w 97'...byłam wtedy jeszcze dosyć mała...pamiętam tylko, że nie było prądu, ludzie siedzieli na dachach budynków, latały helikoptery z pomocą dla powodzian (jedzenie, lekarstwa itp.). Po ulicach płynęły łodzie, pontony, czasem martwe zwierzęta. Dużo ludzi straciło wtedy swój życiowy dobytek, głównie ci mieszkający na obrzeżach miasta, w domkach, na działkach. Były też ofiary śmiertelne. Nic dziwnego, że powódź miała miano "powodzi tysiąclecia". Pamiętam jeszcze, że obserwowałam to wszystko z okna (mieszkam na pierwszym piętrze, więc mnie ani mojej rodziny uciążliwe skutki powodzi nie dotknęły).

Odpowiedział(a): pepej94, 29 czerwca 2009, 10:52 [#odpowiedz]
1
pepej94
Podobnie jak Depeszka. Mieszkam w Kobylej Górze i ta miejscowość tez była dotknięta powodzią '97, ale nie tak bardzo jak Wrocław. Miałem wtedy 3 lata i pamiętam jak z tatą chodziłem do piwnicy obserwować czy woda się powiększa. Miałem takie wiaderko małe i sam wylewałem tą wodę z piwnicy i sypałem piasek do worków-to takie moje urywki, szczegółów nie pamiętam. Uczestniczyłem tez w wypadku samochodowym w ub. r. ale nic na szczęście mi się nie stało...

Odpowiedział(a): gość, 29 czerwca 2009, 11:33 [#odpowiedz]
1
gość
taak, ja też przeżyłem powódź w 97r. Fakt, że miałem 3 latka, ale jednak pamietam ten strach.. nie rozumiałem zabardzo ale wiedziałem że coś jest nie tak, tyle wody w piwnicy, byłem wtedy u babci, rodzice się nie mogli do nas dostać. Okropne..

Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 29 czerwca 2009, 18:20 [#odpowiedz]
1
gentelmanpaul
u nas tez byla powodz stulecia w tym czasie co w polsce. bardzo duzo pieknych budynkow poniszczylo i pozalewalo ale dzieki Bogu nie bylo ofiar smiertelnych. samochody to plywaly jak stateczki ren tak czasem wylewa jak odra bo jest uregulowany.wisla na szczescie nie.

Odpowiedział(a): Molly, 29 czerwca 2009, 20:35 [#odpowiedz]
1
Molly
Ja przeżyłam Pożar ! U moich sąsiadów zapaliła się stodoła ! Dym okropny ! Gasili dość dłuugo !
Wszyscy się schodzili ! I oglądali co się stało !
Serce waliło mi wtedy niesamowicie !
Ale na szczęście ugasili i nikomu się nic nie stało !

Odpowiedział(a): shaddy, 30 czerwca 2009, 11:53 [#odpowiedz]
1
shaddy
Pożar u moich sąsiadów. Byłam wtedy mała. Więcej nic sobie nie przypominam, to chyba dobrze .

Odpowiedział(a): agusia152152, 29 lipca 2009, 22:15 [#odpowiedz]
1
agusia152152
Czarnaaa: ja niestety przezylam to samo tego samego dnia,rowniez w Błotnicy...mieszkam tam od urodzenia,pałacyk i park to byl moj widok z okna
tego dnia nigdy nie zapomne..pamietam ze bylo to Święto..mialam isc do kosciola,ale jakos zaspalam..normalnie o 13 obiadek,potem na kompa..o 16 szlam do kumpeli pogadac.Nagle rozpętala sie ogromna burza.my oczywiscie siedzialysmy na komputerze.Jak za pierwszym razem walło,aż zlecialam z fotela(naprawde)..kazalam jej wylaczyc kompa,w tym czasie polecialam do okna co jest grane..jak za drugim razem jeb*o to myslalam ze mi serce stanie.Bez zastanowienia kolezanka calkowicie wyciagnela z gniazdka kabelek przewodzacy prad do kompa.Pobieglysmy na doł do kuchni(bo razem razniej) i zaczelysmy gadac z jej ciocia.szum byl niesamowity.chodzby 500 samolotow ladowalo na jej podworko..podeszlam do okna popatrzec co jest grane..i co widze?"COS".. co to bylo?na poczatku przypomnial mi sie huragan Emma..ale nieee..za lekko wialo :/ zza blokow ujawnil sie dosc duzy lejek.spanikowalam.wyciaglam telefon i zaczelam kamerowac.co to bylo?juz wiedzialam ze tornado.razem z tym wlokły sie dachowki,krzeszla,materace..drzewa
pobieglam do sypialni jej rodzicow bo akurat z tamtad miala widok na cala wies.zobaczylam-parku nie ma..i tylko powiedzialam: "jak parku nie ma to mojego domu tez nie.." i zaczelam plakac..z wielkim hukiem wylecialam z domu J.pobieglysmy razem do mnie.Ile na ulicy aut bylo kazdy z telefonem,lub aparatem(ale zeby ktos wyszedl pomoc?nikogo takiego nie bylo...)bieglam ile mialam sil.deszcz lal okropnie..ehh.no i dotarlam do mojego domu..oczywiscie w gruzach co najlepsze mielismy zakaz wstepu bo bylo zagrozenie zawaleniem :/ pierwsze co zrobilam to leciałam zobaczyc co z moja mama i mlodsza siostra..na szczescie przezyly oby dwie plakaly,bo dach im sie nad glowa zawalil..przytulilam sie do nich i wszystkie zaczelysmy beczec..bo nic nam nie zostalo..
KONIEC.
p.s.minąl juz prawie rok,a my nadal tam nie mieszkamy bo budowa jeszcze nie jest zakonczona...

Odpowiedział(a): donia13534, 01 sierpnia 2009, 14:02 [#odpowiedz]
3
donia13534
to prawda co pisze agusia....
jestem jej młodszą siostrą
byałm w domu z mamą a aga u koleżanki
zaczęło grzmieć to wyłączyłam komputer bo boję sie burzy... moja mam wtedy spała w pokoju goscinnym i po godzinie sie obudziła gdy grzmoty były juz tak głosne ze szyby zaczeły nam sie trząś. ja siedziałam na kanapie przykryta kocem a mama chodziła z różańcem i modliła sie żeby to wsystko juz minęło....modlitwa jednak nie podziałała..... stanęła przy oknie i zawołała mnie do siebie zobaczyłam wielki lejek i zaczełam płakac. widziałam jak wszystkie drzewa w paru zaczęły latać i spadały na nasze podwórko..... mama wtedy powiedziała, że nie mam sie bać, że w domu nic mi sie nie stanie i wtym momencie urwało na dach..... z mamą pobiegłysmy pozamykac okna ale nie zdążyłysmy zamknąć w pokoju mamy. chciała zamknąć drzwi ale kawałe trąby wszedł do pokoju i wyrwał mamie drzwi z ręki zbiegłysmy na dół i chciałysmy wybiec z domu ale taka cholerna siła trzymała dzrwi wyjsciowe ze nie umiałysmy ich otworzyc. to nawet dobrze bo gdy ktos otworzył nam drzwi zobaczyłysmy pełno drzew, dachówek i blach na naszym podwórku. gdybysmy wyszly dzis by nas juz nie było to było straszne przezycie.... najpierw tornada potem powodzie a co znaniedługo może susza nikomu nie życze takich przeżyć.... nawet największemu wrogowi

Odpowiedział(a): Puszek1245, 17 listopada 2009, 21:16 [#odpowiedz]
0
Puszek1245
z 7 lat temu była u mnie burza i trąba powietrzna ale mała na szczęście...
ale ten październik i listopad są dla mnie naprawdę pechowymi miesiącami:
1złamałem palec u nogi=noga prawie do kolana w gipsie
2zemdlałem i walnąłem buzią o asfalt=na nosie, czole i pod nosem podrapane
3w ostatnią sobotę zarzuciło mnie na skuterze i wylądowałem na asfalcie przygnieciony 150 kilogramowym pojazdem=dużo siniaków+luserko oberwane w skuterze+skuter porysowany...
nie wiem czemu mam takiego pecha ostatnio...

Odpowiedział(a): muminek1177, 17 listopada 2009, 21:20 [#odpowiedz]
0
muminek1177
Puszku może to nie pech, a taki z Ciebie kierowca, niedzielny hahaha

Odpowiedział(a): domiklosi, 26 stycznia 2011, 12:48 [#odpowiedz]
0
domiklosi
3 osoby przeżyły tą samą trąbe powietrzną
Współczyje. Ja nigdy nie przeżylem katastrofy.
Lecz spanikowałem jak się rozpętala burza (i to mocna)
Było to oberwanie chmury bo był upał po kałużach śladu nie było, a jak po burzy to woda prawie do kolan była.
Pamiętam wtedy byłem w domu kultury w Debrznie co mama przybiegla po mnie i do jej sklepu wołala (bo była w pracy) i przeczekaliśmy u niej w sklepie.
To się nawet nie równa z opowiadaniami Czarnej, Agusi i Doni

Dodaj odpowiedź

Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.

wyszukiwarka   
podobne pytania   
16
25
34
30
90
21
32
35
7
23
50
21
22
21
12

popularne słowa kluczowe   
kategorie   
Biznes (753)Dom (1021)
Edukacja i szkoła (794)Erotyka i seks (324)
Film (3613)Gry (494)
Hobby (446)Inne (4929)
Komputery i Internet (1040)Kulinaria (238)
Kultura (195)Ludzie (1645)
Miłość i relacje (1289)Moda (375)
Motoryzacja (287)Muzyka i taniec (836)
Podróże (277)Polityka (118)
Praca (430)Prezenty (178)
Rozrywka (476)Sport (311)
Sztuka (65)Taniec (29)
Uroda i styl (696)Zdrowie (830)
Zwierzęta (245)
Pytania: 18001, Odpowiedzi: 327490