Pytanie zadał(a) 4lesSandro, 09 sierpnia 2009, 11:38
W piątek wieczorem (około 21.00) umówiłem się z kumplem bo obaj nie mieliśmy co robić. Wypiliśmy coś, pogadaliśmy trochę i kilka minut przed dziesiątą wracałem do domu. Miałem spuszczoną głowę, a gdy ją w pewnym momencie podniosłem zobaczyłem dziwne światło na niebie. Było koloru bardzo jasnego płomienia, dosyć duże (jak piłka futbolowa) i bardzo szybko przeleciało kawałek po czym znikło. Nie wydawało żadnego dźwięku. Od razu zaznaczam, że w UFO nie wieżę. Pozostaje więc spadająca gwiazda, tylko że to było trochę za duże jak na spadającą gwiazdę, oraz możliwość, ze jakiś dzieciak bawił się tak zwanymi "rzymskimi ogniami" - kształt mógłby być, ale brak dźwięku? Co wy o tym sądzicie?
Wypiłem jednego Heinekena a sami przyznacie, że po jednym piwie
wypitym bardzo wolno w chłodny wieczór przy moich 80kg to nawet
nic nie poczułem.
Po jednym snuffie nawet nie kicham więc tabaka nie może być.
Tylko dwa razy w życiu po tabace kręciło mi się w głowie, w
dodatku po sporych dawkach.
Odpowiadasz użytkownikowi 4lesSandro
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 09 sierpnia 2009, 22:34[#odpowiedz]
0
A to nie była przypadkiem kometa Niekiedy tak lecą, że zaraz znikają
Odpowiedział(a): 4lesSandro, 22 września 2009, 16:16
0
ja pier dole nawt po litrze na 3 osoby i jednym piwie nie mialem
zwidow, a po tym bym mial miec
a od tego czasu widzialem jeszcze na trzezwo jedna spadajaca
gwiazde