Moj brat jak byl maly wzial laske babci i tak po prostu dla
zabawy chcial sie przejsc, zobaczyc jak to jest itepe. Po jakims
czasie chodzic przestal. Wykryto u niego gośca postępującego i
problem z nerkami. Chodzic chodzi, ale ma pewnien stopień
niepelnosprawności...
nigdy nie spotkalam sie z czyms takim osobiscie, ale faktycznie
slyszalam o takich przypadkach; kto wie, moze faktycznie istnieje
cos takiego, a moze ludzie sobie tak tlumaczá tego typu sytuacje
przy czym to tylko zbieg okolicznosci,
hmmm... przypadków jako takich nie znam, ale gdy moja babcia
miała skręconą nogę, to mi też właśnie mówiła żebym nie
próbowała bo, że sama tak skończę. Może kolejny zabobon?
Nie wiem...
Bo gdyby tak było to hoho... pół szkoły w gipsie
W tamte wakacje mój sąsiad złamał nogę i miał kule. Jak to
zazwyczaj jest ja i inni w mojej (można powiedzieć...) paczce
"przymierzali".
Po tygodniu skręciłam nogę
właściwie to stopę
ja też się z tym spotkałam.
jedna dziewczyna z zadrości, bo koleżanka na zawody miała
pojechać, powiedziała : żeby sobie rękę złamała ; / !
a sama na drugi, czy tam trzeci dzień w gipsie przyszła.
jak dla mnie to coś w tym jest..
znam taki przypadek i to bliski, mój brat
byłem w szpitalu jak miałem około 8 lat bo zatrułem się
jakimiś starymi pomidorami, brat przyjechał do mnie w
odwiedziny z moją mamą i zaczął się bawić kulami, które
były na sali, po 3 dniach miał wypadek, spadł z dachu z
wysokości 5 metrów, leżał w szpitalu miesiąc, potem
rehabilitacji 3 miesiące ...