Macie doła, coś złego się stało albo po prostu wstaliście lewą nogą i macie zły dzień, co robicie, żeby poprawić sobie humor? Macie jakieś sprawdzone metody na chandrę? Oczywiście poza tabliczką czekolady :D Czekam na Wasze pomysły :)
rzadko kiedy to się zdarza...
ale jeżeli już to słucham muzyki, czasem płaczę i zawsze
duszę to w sobie i nikomu nic nie mówię i czekam aż samo
przejdzie. Albo czasem jak jest pogoda biorę aparat i
fotografuję wszystko co się da-świetny sposób na uspokojenie
się,wyciszenie, chwilowe oderwanie się od rzeczywistości
jak to mówią "Nie martw się jutro będzie gorzej" ale tak poważnie to zdaje sobie
sprawę, że mogło być gorzej i tylko
Jeszcze jedna metoda ale to nei działa jesienią i zimą bo jest
za zimno. A mianowicie biorę rower i jade przed siebie. I w
czasie takiej podróży myślę nad sobą. Raz tak wziołem rower
kilka złotych w domu powiedziałem że będę wieczorem i
zrobiłem sobie trase na prawie 200km hehe potem już nei mam
sił żeby sie dołować no i w czasie takiej trasy na prawdę
dużo się myśli tym bardziej że jade wtedy sam. 8 godin bez
przerwy jechałem rowerem i sie skapnołęm tak 100km od dobu że
można by już wracać mniej
więcej się zorientowałem gdzie jestem i spowrotem do domu
najczęściej dzwonię do przyjaciółki, a jej nie zdarzyło
się jeszcze nie zmienić diametralnie mojego nastroju.
a jeśli nie mam ochoty na niczyje towarzystwo, to lubię
pójść sama na spacer. przed siebie, gdzieś w las. o tyle
dobrze znam najbliższe lasy, że i tak się nie zgubię, nawet
jeśli zapomnę o Bożym świecie, jak to jest zazwyczaj.
mogę się założyć, że jakiś anonimowy gość napisze:
masturbuję się xD
A ja na poprawę samopoczucia siedzę przed komputerem i szukam
jakiś ciekawych stron internetowych, którym można poświęcić
trochę więcej czasu, na przykład właśnie tak Pytajnię
znalazłem