Zmienia ludzi... Na gorsze...
Pokazuje ich prawdziwą naturę, owszem, ale tą gorszą, której
na codzień nie chcielibyśmy znać...
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 27 grudnia 2009, 19:37
0
zgadzam sie Puszku... ale to chyba tylko w tej opcji przeginania
z alkoholem, uzaleznienia od niego...
No bo jak to jest, ze jak ja sobie wypijé to mam jazdé taká,
ze i do tanca i do rózanca
Odpowiedział(a): Puszek1245, 27 grudnia 2009, 21:56
0
Heh nitro
Ale akurat w moim domu jest przeginanie...
Ojciec pije i nie jest za fajnie
Ale wiem, że nie tylko w moim domu jest alkoholizm i to jest
smutne
zalezy. jesli jest ktos uzalezniony-niszczy sobie zycie
wiadomo.
a jesli tylko na jakies okazje no to troszke zmienia. ludzie sa
smielsi,weselsi. do tanca i do rozanca i do... wiadomo.
Odpowiadasz użytkownikowi bambus
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 27 grudnia 2009, 20:02
W mentalności Polaków alkohol był i będzie, nie ma opcji by
Polak oglądał mecz, był na imprezie, itp by nie pił, ja
osobiście lubię alkohol ale tylko w towarzystwie najlepszych i
oddanych przyjaciół, teraz się szykuje sylwester gdzie nowy
rok przywitamy 4 stycznia
Odpowiadasz użytkownikowi roy3000
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 27 grudnia 2009, 23:59
0
no to widzé istne szalenstwo sié szykuje pozazdroscic
a co do Polaków którzy zawsze pijá - Ty mojego ojca nie znasz,
na swoich imieninach wypija kieliszek i dziékuje :/ taká ma
glowé mocná
Ja ostatnio przeszłam samą siebie Z kumplem wypiliśmy piwo i 0,7 i
nawet do domu nie musiał mnie nieść A ja ogólnie słabą głowę mam
Odpowiadasz użytkownikowi Czarnaaa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 28 grudnia 2009, 00:11
0
o kurde; ja to nie lubié mieszac bo mam potem taká jazdé, ze
po schodach nie wyrabiam i robié rzeczy o których nie
pamiétam; potem jedynie znajduje slady na ciele które stanowiá
formé jakiegos przypomnienia ale
czystej wódy bez przepity to mogé wlac w siebie ile wlezie
kobiety, witamy na Śląsku tam się za kołnierz nie wylewa,
tradycja nie pozwala a co do
śladów dnia drugiego, to zawsze jest nieodgadniona tajemnica
póki znajomi nie przypomną