Pytanie zadał(a) sakurcia, 07 stycznia 2010, 15:20
W tym pytaniu zadam kilka pytań, które każde będę zadawać co jakiś czas w tym pytaniu, by odpowiedzi byłyby bardziej szczere..... Chcę po prostu sprawdzić jak bardzo dla ludzi jest ważne "coś", o którym powiem na samym końcu...... A pierwsze pytanie brzmi [może się powtarzam, ale to co zadaje jest ważne, wszystkie pytania nie będą takie same, lecz powiązane, proszę tylko o szczere odpowiedzi]: czy lubisz szkołę ze względu na naukę oraz czy chodzisz do niej z przymusu czy z własnej woli by się czegoś nowego nauczyć?
nic z tych odpowiedzi - chodzę po to, żeby się codziennie
spotykać z osobami, na których mi zależy, aczolwiek zaraz po
weekendzie chodzę z przymusu ; p
dokładnie. w szkole zawsze coś się dzieje ale mimo tego, warto się czegoś
nauczyć bo w przyszłości zapewne się przyda. trzeba już
powoli myśleć na dłuższą metę co z sobą zrobić. Wiadomo
są przedmioty ciekawsze i nudniejsze ale w zależności od tego
co w przyszłości zamierza się robić na każdych trzeba
uważać ale mi nauka łatwo
przychodzi więc dużo się męczyć nie muszę
Aha więc 2 pytanie:
Czy w życiu chcesz osiągnąć coś "wielkiego" i żeby Cię
historia na długi czas zapamiętała czy tylko ograniczasz się
do minimum, żeby tylko przetrwać oraz po Twojej śmierci nikt
prawie Cię nie pamiętał i mówił" "a kto to był?"
Odpowiadasz użytkownikowi sakurcia
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 07 stycznia 2010, 19:48
0
zdecydowanie pierwsza opcja do mnie pasuje; zawsze musialam sié
wyróznic i staralam zrobic wszystko najlepiej jak tylko
potrafié, czésto sié to oplacalo. co wiécej pozostalo mi to
do teraz i mam nadziejé, ze kiedys zaprocentuje.
co do pierwszego pytania: lubie chodzić do szkoły, ze
względów towrzyskich, ale nie
tylko. moja szkoła jest naprawdę świetna.
a co do drugiego.. chcę zostać zapamiętana, oczywiście, ale
nie obojętnie z jakiego powodu. chciałabym być rozpoznawalna
ze względu na moje poglądy, styl życia, może talenty (narazie
ukryte)...
hehe ja zawsze wszystkim mówie, że jeszcze o mnie świat
usłyszy ale to tak bardziej
żartobliwie. Jak ja chcę żyć ? chcę wykorzystać życie na
maksa. Nie chcę być sławny jak np. jakiś aktor. Ja chcę
cały czas przygodą, żeby jak to się mówi było co wnuką
opowiadać dosłownie mój cel to
przeżyć zarąbistą przygodę
nie wiem jeszcze jaką ale musi się coś dziać. Potem jak ktoś
zapyta co robiłem w życiu to mu odpowiem, że z pewnością
się nie nudziłem. W przyszłości zostaną mi tylko
wspomnienia, więc jak to mówię, w życiu warto kolekcjonować
mocne wrażenia, bo tylko to nam zostanie.
Odpowiedział(a): sakurcia, 07 stycznia 2010, 17:40
0
o sławę nie chodziło mi takiego typowego aktora albo innej
sztucznej sławy, bo jak umrze to i tak mało kto będzie
pamiętał, najwyżej jakiś zagorzały fan, a za 2 pokolenia
nikt nie będzie wiedział kto to był...... chodziło mi o
sławę pokroju Mickiewicza, Słowackiego, Piłsudzkiego, naszych
królów polskich, etc. o których mówi się na historii lub na
polskim..... Chodzi mi żeby wyryć się w pamięci ludzkości po
wsze czasy...... Żeby kto o nas wspomina ro można by o tej
osobie stwierdzić, że jest mądra,że wie o nas, a nie jest
neokidem......
Odpowiadasz użytkownikowi sakurcia
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): comandante, 07 stycznia 2010, 17:51
0
takie osoby też dużo w życiu poświęciły, ale jak lubiły to
co robiły to znaczy, że udanie przeżyli swoje życie, ale z
tego co wiem to taki Mickiewicz musiał tworzyć na obczyźnie
będąc nieszczęśliwie zakochanym więc nie zazdroszczę mu
mimo, że wrył się w pamięć tylu osób wątpię, że to dla
niego było najważniejsze. Ja będę starał się żyć własnym
życiem. Dążyć do własnych celów. Być może ktoś mnie w
świecie dostrzeże jakąś książkę napisze i coś po mnie
pozostanie. Do tego, żeby być sławnym przez dziesiątki,
setki, tysiące lat składają się jeszcze ważne wydarzenia, a
w większości wszelakie wojny i inne niezbyt przyjemne rzeczy.
Więc nie zależy mi na tym, czy ktoś będzie mnie pamiętał.
Mi głównie zależy na najbliższych i żeby to właśnie oni
mnie najcieplej i najmilej wspominali. Że po mojej śmierci
powiedzą "On to chyba z tego życia wszystko wycisnął, robił
co chciał i był z tego szczęśliwy" Żeby nie musieli mnie
opłakiwać, ale cieszyć się z tego, że ja jestem zadowolony z
mojego życia. Według mnie to jest najważniejsze, a nie
pamięć wyuczona przez szkołę, gdzie większość zna tylko
imię i nazwisko bo musi znać na sprawdzian. Sztuczne to
wszystko!
Odpowiadasz użytkownikowi comandante
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): sakurcia, 07 stycznia 2010, 18:00
0
tu też mi nie chodziło o sztuczną sławę, by być tylko w
książkach, ale też jeśli nauczymy się o takiej osobie to
żebyśmy stwierdzili: "to był człowiek, wiele dokonał w
życiu i umieli co nieco w życiu o nim", po prostu być wzorem
do naśladowania......
Czasem ma się ochotę rzucić to w pierd*, ale wiem, że to nie
tylko konieczne ukończyć liceum/technikum czy coś, ale tez
potrzebne żeby żyć. Taka jest prawda, że w dzisiejszym
świecie trudno jest przeżyć bez wykształcenia
Pytanie 3: Lubisz czy nienawidzisz szkoły jako instytutu
państwoego za całokształt?
oraz
Pytanie 4: Dlaczego większość nienawidzi szkoły, a niektórzy
z tej grupki osób mają wysokie plany na przyszłość, które
bez szkoły nie ruszyły by się z miejsca. Jest tak w Twoim
przypadku?
i pytanie nie związane ze szkołą..... no prawie.....
Pytanie 5: Jak wysokie są Twoje ambicje? Od 0 - 100% + 20%
0-10% prawie ich nie mam lub wogóle
11-20% są bardzo znikome
21-30% są niskie
31-50% są przeciętne
51-60% chce coś osiągnąć, ale nie wiem jak
61-70% mam dość wysokie
71-90% są bardzo wysokie
91-100% stoją na najwyższym poziomie
+101-120% są dla mnie "wszystkim", zrobię wszystko, by
osiągnąć to co chcę, nawet jeśli miało by to mnie coś
kosztować.......
Odpowiadasz użytkownikowi sakurcia
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 07 stycznia 2010, 19:53
0
3. nie nienawidzé, ale wiele bym zmienila, ale to wywód na inne
pytanie
4. bo wiele ludzi jest leniami, chcialoby wszystkiego na gotowo,
bez wyrzeczen, bez wysilku, bez pracy. Z pewnosciá nie nalezé
do tej grupy osób.
Odpowiadasz użytkownikowi GosiaczekOsa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 07 stycznia 2010, 19:56
pytanie 3.
przydało by się trochę zmian w cyklu nauczania. jako instytutu
nie lubię.
pytanie 4.
Ja ogólnie nie lubię się uczyć poza szkołą w szkole tego się nie czuje. Ja sobie
właśnie to uświadomiłem, że to właśnie dzięki tej szkole
coś osiągnę więc trzeba się uczyć.
pytanie 5.
haha normalnie trafione prosto pode mnie i pod to co wszystkim
powtarzam. Ostatnio głoszę wszem i wobec takową filozofię,
że w życiu trzeba sobie stawiać same ambitne cele i
nieustannie do nich dążyć. Mamy z nich większą satysfakcję
i praca podczas dążenia do nich staje się przyjemnością Jakbyście usłyszeli moje ambitne
cele na przyszłość, to pewnie tak jak inni powiedzielibyście
"powodzenia" oczywiście sarkastycznie wiedząc, że to się nie
uda, ale ja wierze, że się uda
wbrew innym więc moje ambicje
stawiam na poziomie +101-120% bo głównie o ambicje w tym życiu
chodzi. Nie pragnąć niczego nic nie osiągniemy, więc ja
pragnę tyle ile mogę i dążę do tego ! polecam
Odpowiadasz użytkownikowi comandante
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): sakurcia, 07 stycznia 2010, 17:48
0
co do 5, miałam na myśli chodzenie po trupach za wszelką cenę
Odpowiadasz użytkownikowi sakurcia
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): sakurcia, 07 stycznia 2010, 17:54
0
zamiast odpowiedzieć, dałam przez pomyłkę do modercji moją
ost. odp.... 5 w ostatnim można
interpretować jak się chce, np. wstawianie dużo
wyrzeczeń...... ale bardziej na myśli miałam chodzenie po
trupach, takie troche chorobliwe, że o reszście się zapomina,
bo czasami tak jest, że czyjeś ambicje są nazbyt wygórowane,
i jeśli ta osoba jest perfekcjonalistą, to sprawia to z tej
osoby osobę trochę nazbyt wymagającą wobec wszystkich
Odpowiadasz użytkownikowi sakurcia
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): comandante, 07 stycznia 2010, 17:55
0
no bez przesady, ja to rozpatrzyłem w pozytywnym aspekcie, czyli
wycisnąć z tego życia więcej niż można czyli w takim razie to będzie
91-100%, bo ambicje swoją drogą, ale nie kosztem innych.
No tak 1.
Lubię się uczyć i zdobywać wiedzę - to jest poznawanie
świata i uczucie wyższości, umiem dużo - to jest dobry tekst
.
2.
Może jestem głupim marzycielem, ale tak. bardzo chciałbym
osiągnąć coś wspaniałego
3.
Tak, nienawidzę, bo nauczyciele zamiast uczyć to robią sobie
jaja .
4.
Każdy chciałby być kimś i musi się uczyć, ale nie każdy ma
dobre chęci. Ja się dobrze uczę i mam plany
5.
120% Na maxa.
2. w sumie raczej mi lata to czy będę w książkach od historii
3. dokładnie tak jak XXXX
4. Ludziom nie che się wstawać, mają beznadziejnych
nauczycieli,a na dodatek może źle im iść nauka jednak chcą
jakoś żyć na poziomie. Nie no nie umiem tego wytłumaczyć
5. hmm trudno powiedzieć. Plany mam duże, ale gorzej z
realizacją. Brak mi silnej woli dlatego daję 70%. Zawsze
chciałam być polonistką
1. Lubię ze względu, że mogę poszerzać swoją wiedzę no i
też dlatego, że spotykam się ze świetnymi ludźmi
2. Jeżeli dostanie Nobla z chemii, to coś wielkiego i że
historia mnie na długo zapamięta, to tak.
3. Nie, ogólnie lubię szkołę.
4. Może dlatego, iż uważają że są bardzo inteligentni i że
wszystko sami sobie zawdzięczają? Nie, w moim przypadku tak nie
jest.
5. Oj taaak jestem dosyć ambitna... czyli tak 71%-90% albo może
91%-100%. Jakoś tak...
Pytanie 6: Jak bardzo ważne są dla Ciebie marzenia oraz czym
są one dla Ciebie wogóle?
Pytanie 7: Dlaczego niektórzy nie mają żadych marzeń,
planów, pragnień? Jest tak w Twoim przypadku?
oraz ostatnie
Pytanie 8: Często tak jest, żeby coś osiągnąć, trzeba się
jakoś poświęcić. Każdy jest uzależniony od każdego, zawsze
tak było i będzie i tak jest nadal...... Ile dajesz [bez
skojarzeń proszę], by coś osiągnąć: a) dajesz z siebie
wszystko, by dla kogoś się poświęcić, żeby ten ktoś mógł
się odpłacić, b) poświęcasz się do minimum, dajesz tyle,
ile uważasz za słuszne c) nie dajesz od siebie niczego. Które
z opcji dotyczy Ciebie?
Odpowiadasz użytkownikowi sakurcia
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 07 stycznia 2010, 20:04
0
6. dajá nadziejé na lepsze jutro i napédzajá bieg
codziennosci. "To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że
życie jest tak fascynujące."
7. Bo sá flegmatykami ? Bo dobrze im tak jak jest ? Bo nie
wierzá, ze mogá wyciágnác z zycia wiecej ? Nie, to nie ja.
Odpowiadasz użytkownikowi GosiaczekOsa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 07 stycznia 2010, 20:10
0
8. jesli odpowiedz a) podchodzi pod takie "cos za cos" to odpadam
i wybieram b)
6.
Marzenia są dla mnie bardzo ważne. Mogę sobie wymarzyć
wszystko czego chce (barwny wachlarz marzeń posiadam). Są...
odzwierciedleniem duszy, dają satysfakcję. Jest to też
dodatkowe zajęcie na nudę i jakby to nazwać, dają wiarę w
siebie.
7.
Wydaje mi się, że człowiek bez marzeń, to taki troche pusty w
środku. Nie ma żadnego celu, ani nie chce mieć. Marzenia
urozmaicają osobowość, dodają otuchy, dają jakiś punkt
zaczepienia, do którego można dążyć i starać się go
zrealizować. Ja oczywiście mam.
8.
a). Jestem osobą pomocną i jeśli ktoś ładnie poprosi o pomoc
to chętnie sie zgodzę . W
przyszłości może się odpłacić, oczywiście. Jednak
zadowolenie daje mi końcowe 'dziękuję'.
1. Lubię szkołę, do której chodzę z własnej woli, bo nauka
sprawia mi wiele przyjemności, pomimo zwyczajnych ocen, lubię
ciągle się dowiadywać o jakiś ciekawostkach naukowych, etc.
Coraz mniej lubię szkołę ze względów towarzyszkich, bo u
mnie ostatnio jest coraz gorsze......
2. tak, chciałabym osiągnąć coś wielkiego.... Co? Narazie
nie wiem, ale chciałabym, aby to było coś związanego z
nauką, podejściem do życia, albo religią..... najlepiej
wszysko razem.... chciałabym
choć w pewnej części być zapamiętana.....
3. ogólnie lubię, choć co nieco bym zmieniła......
4. nie i nie wiem....
5. choć niektórzy uważają, że mam na poziomie: 51-60% to tak
naprawde moje ambicje wahają się od 71-90% do
91-100%........
6. marzenia są dla mnie spełnieniem życia, są jednym z
najważniejszych górnolotych planów/czynników w moim
życiu......
7. w moim przypadku tak nie jest oraz nie wiem....
8. u mnie jest to a, bo działa w życiu karma, ale nie tylko
dlatego, pomaganie innym czasem daje mi radość, bo taka już
jestem....
1. to zalezy kiedy. nie raz mozna na lekcjach dowiedziec sie
czegos ciekawego. ale z wlasnej woli chodzilam.
2. chce byc normalna, miec dobra prace kochaja rodzine,zdrowie
itd i to by mi wystarczylo.
najwazniejsze by pamietali o mnie najblisi.
3. lubie.
4. nie wiem musiala bym sie dluzej zastanowic.
5. 61-70%
6. marzenia... to cos co hm trudno
mi wytkumaczyc. ale ja zywie sie marzeniami.
7. moiim zdaniem kto nie ma marzen nie ma serca,duszy.
8. pomagam,lubie gdy ktos mi pomaga.
wnioski? wnioski są takie gdyż, iż, ponieważ większość
[tutaj odpowiadających] lubi szkołę tylko ze względu na
towarzystwo lub może się coś w niej wydarzyć.... Dla
większości to przymus, bo taka jest polityka, tylko nie liczni
lubią ją, ale każdy chce coś osiągnąć...... Czyli szkoła
i polityka jest do du*y..... Wiem mało odkrywcze , ale z mojej strony to było
podejście trochę psychologiczne, ale po prostu chciałam
sprawdzić Wasze podejście do życia i do szkoły......
wnioski?
Mógłbym chodzić do szkoły non stop, gdyby to nie było życie
towarzyskie (to lubię, oczywiście, ale z niektórymi ptasimi
móżdżkami sie nie da dogadać
). Więc nie nauczysz sie nic, jak wiesz że inni mają już coś
na Ciebie (nowe ploty )
1. Lubię chodzić do szkoły ze względu na ludzi jakich tam
spotykam
2. Raczej nie zależy mi na tym aby być sławny
3. Lubię tam chodzić ale uważam, że powinny być prywatne,
tak to się utrzymują z naszych podatków
4. Bo nie chce im się marnować pół dnia na szkołę, ale tacy
ludzie zazwyczej nastawiają się na pracę fizyczną nie chcą
nic osiągnąć
5. 31%-50% przeciętne
6. Marzenia-coś co za jakiś czas będę miał
7. Bo są zakompleksione i niepewne siebie, nie znają swojej
wartości, u mnie jest odwrotnie
8. Czasem druga, czasem trzecia opcja, raczej jestem leniwy
6. Jak dla mnie marzenia są tylko po to żeby pomarzyć i przez
chwilę pobyć w nierealnym świecie.
7. Ja tam mam jakieś marzenia. A inni czemu nie mają? Może
dlatego, że boją się iż zbytnio się rozczarują, gdy się
nie spełnią?
8. Hm... chyba najbliżej mi do a) ale nie dlatego żeby mógł
mi się ktoś zrewanżować za to, tylko po prostu dlatego że
boję się odmówić i nie umiem tego robić. Wolę pomóc
komuś, niż żeby ktoś mi potem pomagał.
6. Jakby nie patrzeć każde plany zaczynają się od marzeń, a
tych mi nie brakuje a mam
nadzieję, że chociaż 1% moich marzeń się spełni to i tak
bym był cholernie szczęśliwy bo mam ambitne marzenai hehe
7.Według mnie nei mają marzeń, planów, pragnień bo kiedyś
się na nich zawiedli i nie chcą tego powtórzyć, ale według
mnie należy próbować do oporu
aż się uda !
8. Ja zawsze daje z siebie wszystko, ale z czasem wydaje mi się,
że to jest wada a nei zaleta. Nawet moi znajomi stwierdzili, że
jestem zbyt naiwny i za bardzo ufam ludziom. Ale kurde ciężko
to zmienić.
1. Gdyby nie ranne wstawanie to by było ok ale ogólnie lubię szkołę
2. chciałbym zrobić coś wielkiego, ale nie koniecznie być
sławny wystarczy mi
satysfakcja
3. To nie ma dla mnie znaczenia
4. Moje plany na przyszłość nie wiążą się w ogóle ze
szkołą, bo tam wykształcenie nie jest potrzebne, mógłbym
zakończyć etap nauczania na obecnym poziomie
5. +101-120% są dla mnie "wszystkim", zrobię wszystko, by
osiągnąć to co chcę, nawet jeśli miało by to mnie coś
kosztować.......
6. Moje marzenia są dla mnie wszystkim i do nich cały czas
dąrze
7. Bo ludzie są dziwni ... ale wydaje mi się że jakieś plany
każdy ma.. KAŻDY coś na pewno juz planował, ale nie chce o
tym mówić czy coś
8. Sam sie staram być od niczego i nikogo nie uzależniony, ale
w tych czasach to chyba nie możliwe :/ Raczej nie pomagam
innym.. w końcu to oni sami się w to wkręcili.. chyba że jest
to mój przyjaciel/dziewczyna/rodzina/inna ważna osoba..
1. nie lubię, ale chodzę, ponieważ chcę się sowiedzieć
nowych rzeczy. z różnych dziedzin.
2. chcę zrobić coś dobrego, ale nie sława, która tylko mi
pieniądze przyniesie.
3. większość rzeczy bym zmieniła, ale w miarę lubię.
4. większość jest leniwa. ja chcę dużo osiągnąć i się
uczę.
5. ambicje na 61%-70% może wyżej. nie będę nic osiągać 'po
trupach'.
6. marzenia pchają mnie do przodu oraz pomagają zwalczać
lenistwo.
7. może 'niektórzy' są aktualnie w depresji. ja mam plany i
zamierzam jak najlepiej je zrealizować.
8. między a) a b). ale żadna z opcji nie była zbyt trafna.
1. nie lubię szkoły, no ale trzeba coś umieć żeby później
zarobić...
2. raczej wolę być normalna
3. mnóstwo rzeczy bym zmieniła..
4. nie mam jeszcze planów na przyszłość
5. ambicję? jeżeli mam jakiś cel to chcę go osiągnąć, ale
godzę się, jeżeli mi to nie wyjdzie.
6. dążę do ich spełnienia
7. tu się zgodzę z Gosią
8. daję tyle, ile uważam za słuszne..
rodzice mi kazali isc do szkoly. ja chcialem tylko pierwsze 3
dni.poszedlem rok wczesniej do szkoly bo si nauczylem czytac.
wiekszosc nauczycieli uwazam za debili i zera intelektualne. wiec
sam sobie wynajdywalem czego mam sie uczyc. nie lubilem
nauczycieli ani oni mnie bo ich wysmiewalem. sam sie wszystkiego
nauczylem co jest mi potrzebne. lub na prywatnych zajeciach i
studiach. wiecej nie chce mi sie pisac.
1. Nie lubię szkoły to jest jeden wielki paradoks,Chodzę tam
tylko dla znajomych,przyjaciół i draki
uczą nas rzeczy które nie są nam potrzebne... :/
np. Programowanie strukturalne i obiektowe... trudne jak chuy, a
po skończeniu szkoły nie bd. miał papieru programisty... wiec
po chuy to ? jeśli ktoś chce zobaczyć jak to wygląda niech
wybierze to jako specjalizację... a np. ten jeden durny
przedmiot za warzy teraz o tym, czy mnie nie wypie**rdolą ze
szkoły...
Ale oczywiście są chwile kiedy, z przyjemnością idę na
lekcję, bo są ciekawe,wartościowe i takie które się na
prawdę przydatne...
2.Tak, chciał bym, żeby po mojej śmierci na świecie zostało
coś więcej, niż tylko konto na naszej-klasie...
3.Tak, jak najbardziej...
4. Nie wiem i w sumie nie obchodzi mnie to, bo nawet jakby 60%
uczniów w całej Polsce zrobili by protest przeciwko temu to nic
by to nie dało, powiedzą, aaa leniom nie chce się uczuć...
Boże co to za pokolenia są... Za moich czasów (...)
5. 51-60
6. Są dla mnie wszystkim bo nic innego nie mam.
7. Nie wiem, nie obchodzi mnie to, bo nie lubię wpierdzielać
się w czyjeś życie...
8. a) niestety potem w 70% nie uzyskuję odpłacenia...
1. Nie lubię szkoły, ale chodzę teraz dla siebie. Aby coś
umieć w życiu i mieć lepszą pracę. Wcześniej byłam
zmuszana, ale teraz rozumiem dlaczego tak było.
2. Chciałabym aby po mojej śmierci coś zostało i każdy by
pamiętał, że ja tu kiedyś byłam... Aby ktoś kiedyś o mnie
wspomniał.
3. Obojętne mi to, ale przeszkadza mi program nauczania ... :/
za dużo materiałów a za mało godzin.
4. Uczą się dla siebie ! Przecież oni później będą na
siebie zarabiać, a nie ktoś za nich. A dlaczego nienawidzą...
nie wiem.
5. 101-120% osiągnę to co pragnę ! Nawet jeśli by mnie to
kosztowało życie !
6. Dają mi nadzieję, że może być lepiej. I że kiedyś coś
mnie dobrego spotka !
7. Może się boją...
8. Żadna z tych odpowiedzi. Daje z siebie wszystko i nigdy nie
oczekuję coś w zamian
Odpowiadasz użytkownikowi czyczek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.