Pytanie zadał(a) dominiczka, 04 lutego 2010, 18:00
Mononukleoza, czy może ktoś z Was to przechodził, albo ktoś ze znajomych? Jak długo trwało leczenie? Byłabym bardzo wdzięczna za jakiekolwiek informacje ;)
Jakby ktoś się pytał, co to(z Wikipedii...):
Mononukleoza zakaźna (łac. Mononucleosis infectiosa, inne
nazwy: gorączka gruczołowa, angina monocytowa, choroba
Pfeiffera, choroba pocałunków) to zakaźna choroba wirusowa
występująca najczęściej w dzieciństwie lub w okresie
dojrzewania. Spowodowana jest pierwotną infekcją wirusem
Epsteina-Barr (EBV). Istotą choroby jest podlegający
samoczynnemu zahamowaniu proces limfoproliferacyjny. Zakażenie
następuje przez ślinę (dlatego potocznie zwana jest często
"chorobą pocałunków"), ale może nastąpić także innymi
drogami (np. drogą kropelkową). Okres wylęgania wynosi 4–7
tygodni[1], a zaraźliwość utrzymuje się przeważnie do 5 dni
od pojawienia się wysokiej gorączki, ale wirus EBV może
utrzymywać się w ślinie osoby, która była chora, do pół
roku[2]. Choroba pozostawia trwałą odporność.
Ja chyba nie chorowałem-nie przypominam sobie... A ze znajomych
też nic nie kojarzę...
Ooo a ja się z tym spotkałam... Całowałam się z chłopakiem
a nastepnego dnia starsznie sie czułam : zawroty głowy, ból...
mdłości i takie tam... po roku znów mnie to spotkało... i że
był to mój drugi pocałunek to sobie skojarzyłam że jestem
chora od pocałunków, heh nikt nie wierzył...ale trafiłam na
artykuł w gazecie właśnie o tej chorobie i sobie skojarzyłam.
Było to Yyy 3 i 2 lata temu... Już mi sie to nie przytrafiło.
I co wiem to zostaje sie tego nosiciele ? ? nie mam pewności
Nom ogólnie nic strasznego
nosicielem* . . .
Czas tego stanu trzymał mnie jeden do dwóch dni - góra. No i
ciężko stwierdzić czy to akurat to czy inna choroba... Ja
się z tego akurat śmiałam