Kiedyś płakałam jak wół praktycznie codziennie . Bez
większego powodu . A potem jakoś .... sama nie wiem co mnie
zmotywowało ... Chyba ciągle powtarzałam sobie że ktoś kogo
nienawidzę chce mojego płaczu i nie mogę mu zrobić tej
przyjemności . I w sumie chyba podziałało . Ostatni raz
płakałam w wakacje ale naprawdę mnie wkur.wili . Czuję się
jak totalnie mocna babka
Ja kiedyś bardzo rzadko płakałam, a teraz jakoś tak często.
Jak obejrzę smutny film, jak się wczuję w śpiewanie piosenki,
jak słyszę o jakiejś katastrofie, nawet jak wyobrażę sobie
coś smutnego, co się nawet nie stało. Mam tak od niedawna, bo
jeszcze pół roku temu nawet nie mogłam pojąć jak można
płakać na pogrzebie i było mi trochę głupio, bo wszyscy na
około płakali, a ja nie.
placzé zadko kiedy, zazwyczaj z nerwów bardziej niz z zalu czy
temu podobnych uczuc. Jak juz cos mnie wyprowadzi z równowagi
tak, ze mój organizm wybucha to klné, rzucam czym popadnie i
ryczé: taka histeria
A jak z tego wyjsc Chyba nikt
nie bédzie w stanie poradzic Ci czegos sensownego jesli nie
pozna blizej problemu. Wiemy, ze chodzi o kompleksy, ale jakiego
rodzaju Z czym sá zwiázane
Gdzie jest ich podloze
Ja ryczałam pare razy dziennie... potem się pozmieniało w moim
życiu... teraz zdarzy mi sie plakać co 2-3 dni. Dobrze mi to
robi... Jednakże jest to przykre bo w takim momencie napływają
ci do głowy najgorsze mysli i złe wspomnienia i jeszcze
bardziej to dołuje... Ja np specjalnie siebie dobijam...aby
czuć się gorzej Yhh
Jak z tego wyjść? - jedno to to aby sobie wmówić że jest sie
fajnym i wartym czegos...z czasem na prawde zaczynasz w to
wierzyć i takim się stajesz...
np
Jakoś nie płaczę z powodu, że ktoś na mnie gada.
Przyzwyczaiłam się jakoś. Spływa to po mnie jak po kaczce,
jednak niestety muszę produkować łzy z powodu tego, że czasem
czuje się gorsza od innych, szczególnie jeśli chodzi o wf i
zdrowie Wiecie jak tego się
pozbyć?
nie daj sobie wieszac na Tobie jakichs glupich uwag, nie sluchaj
ludzi, czasem potrafiá byc podli tylko by komus dopiec. Albo
wiedzá, ze tak naprawdé to oni sá gorsi niz Ty i dlatego
próbujá Ci "obnizyc notowania".
Nie słucham ludzi, raczej oni są dla mnie bardzo wyrozumiali,
jednak głupio się czuje gdy płaczę, a innym jakoś nie mogę
powiedzieć o co chodzi, bo słowa wtedy nie chcą mi przejść
przez gradło oprócz słowa "nic" lub "nie" dzisiaj płakałam, bo była piłka
ręczna, ja jakoś muszę uważać na sporty, w które gra się
rękami i po prostu siedziałam, nic nie robiłam i płakałam i
myślałam, że mogłabym dać wszystko za bycie okazem pełnym
zdrowia chociaż przez tydzień.......
Oj.. Często płakałam, ale będąc sama lub z przyjaciółką,
nie pokazywałam nigdy nikomu moich łez, a wystarczała każda
drobnostka, ale jakoś samo przeszło, gdy stwierdziłam, że nie
warto przejmować się głupotami, a tym co inni o mnie myślą
nie przejmowałam się w sumie nigdy i nie sprawiało ani nie
sprawia mi to przykrości
Nie masz powodu czuć się gorsza od innych Każdy jest jaki jest i nie musimy we
wszystkim być dobrzy.
Ja też nie mogłam wszystkich rzeczy robić podczas wf-u i
często było mi przykro, że koledzy, z którymi grałam i wgl
nie mogli na mnie liczyć, gdy byłam potrzebna. Jednak oni
rozumieli, że po prostu nie mogę i wspierali mnie Więc głowa do góry Teraz mam zwolnienie z wf-u na cały
rok.
Łzy często przynoszą ulgę, więc, gdy czujesz taką potrzebę
to płacz
mi się teraz chce.. ale czasem to pomaga..a takie częste
wylewanie łez oznacza ze masz juz jakiś problem ze sobą i to
poważny i nie mówię tego bo sie nabijam ale zamiast samemu
sobie z tym radzić poproś kogoś o pomoc.
płacze bardzo rzadko i to w sytuacjach kiedy już mam
wszystkiego dość,a le tak totalnie. i kiedy jestem wściekła i
nie mam jak tej złości wyładować. zazwyczaj wtedy w coś
uderzę, albo coś rozwalę a potem płacze. tak to wygląda w
moim przypadku.
jak wyjść z kompleksów ? może zwalczyć ich przyczyny ?
usunąć to co je powoduje. i reszcie zaakceptować siebie. nie
wiem .
Zwykle nie płaczę.
Nie ma ideałów, Ty na pewno masz w sobie zalety, tylko ich nie
dostrzegasz, bo jesteś zaślepiona wadami. Postaraj się siebie
zaakceptować. Wiem, że to trudne, ale jeśli się postarasz to
dasz radę. Powodzenia.
Ja uważam, że jak się idzie przez życie z pewnym dystansem do
wszystkiego, a przede wszystkim do siebie samej, to płacz nie
jest potrzebny...
Ostatnio zauważyłam, że płaczę tylko z bezsilności (nie
licząc pogrzebów, etc.). Jak nie mogę nic zrobić z daną
sytuacją, to ryczę... I szczerze się przyznam, że rzadko mi
się to zdarza
Ostatnio bardzo często ... uważam, że te negatywne emocje
należy z siebie uwalniać a nie dusić w sobie co może
powodować poważniejsze zmiany. Na pewno nie powinniśmy się
tego wstydzić bo co ludzkie nie jest nam obce
kiedyś,a moze nie dawno miałam taki czas w życiu że duzo
płakałam...miałam powody :/
ale juz teraz rzadko płacze...chyba za duzo juz łez w zyciu
wylałam i teraz juz ich nie starcza :/
Ja płakałem przed chwilą... co prawda ze śmiechu... ale
jednak
Mi bardzo rzadko...
Z reguły kiedy jest za duży stres za duże ciśnienie...
No i jak dostałem między oczy przez przypadek to łzy same
leciały a ja się śmiałem
Ze ktoś jest trochę bardziej wrażliwy to nie znaczy, że coś
z tą osobą jest nie tak, a jak są jacyś twardziele, to
wszystko z nimi ok. Przynajmniej jesteś na tyle słaba, że nie
umiesz się powstrzymać, a na tyle silna, że umiesz to pokazać
w dzisiejszych czasach. Jakoś wszyscy narzekają na zachowania
ludzkie, obojętność twardość, a co do czego dochodzi to
jeszcze bardziej narzekają na dobre i/lub miękkie serce.
dość często z różnych powodów......
nie powinnaś czuć się gorsza, bo na pewno jesteś lepsza w
innych rzeczach
ja jakoś nie znalazłam recepty jak pozbyć się i wyjść z
kompleksów, może kiedyś....... jak trochę się pozmienia.