....o ludziach, którzy "za wszelką cenę" broniliby innych, w większości poświęcali się. Jak sądzicie czy takie osoby są silne czy słabe, bo spotkałam się z stwierdzeniem, że takie osoby w głębi duszy są naprawde słabe, bo potrzebują kogoś kto by ich obronił, chociaż żeby był ktoś przy takiej osobie, by mogła pokazać na co stać taką osobę, chce się poczuć lepsza pomagając innym.........
Odpowiedział(a): Karmelek, 24 lutego 2010, 18:22 [Zgłoś do
moderacji] [#odpowiedz] 2
Podziwiam takie osoby i darzę wielkim szacunkiem, który im się
należy.
Odpowiadasz użytkownikowi Karmelek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Tutaj wpisz powód zgłaszania odpowiedzi...
Odpowiedział(a): Puszek1245, 24 lutego 2010, 18:25 [Zgłoś do
moderacji] [#odpowiedz] 0
Wielki szacunek dla takich osób.
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Tutaj wpisz powód zgłaszania odpowiedzi...
Odpowiedział(a): Grzechu94, 24 lutego 2010, 18:30 [Zgłoś do
moderacji] [#odpowiedz] 0
Tak jak powyżej
Odpowiadasz użytkownikowi Grzechu94
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Tutaj wpisz powód zgłaszania odpowiedzi...
Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 24 lutego 2010, 18:47 [Zgłoś
do moderacji] [#odpowiedz] 0
ni i ja takze.
Odpowiadasz użytkownikowi gentelmanpaul
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Tutaj wpisz powód zgłaszania odpowiedzi...
moim zdaniem kazdy przypadek nalezy rozpatrywac indywidualnie.
Sá filantropi z potrzeby serca ale sá i tacy co za wszelká
cené pomagajá bo wiedzá, ze w ten sposób powstaje rodzaj
uzaleznienia osoby której pomogli od siebie; i sá tacy którzy
pomagajá by potem oczekiwac czegos w zamian... Ile ludzi tyle
oblicz...
Osoba która jest w stanie poświęcić siebie, swe zdrowie,
życie czy cokolwiek innego dla kogoś innego zasługuje na
szacunek. Jest silna ale siłę można pojmować na kilka
sposobów.
Zależy o jakie chodzi poświęcanie się. Można poświęcić
się np. ratując innym życie, wyciągając z opresji lub
ogólnie pomóc w ciężkiej sytuacji, czasem błahej. Dla mnie
takie osoby bez względu w jaki sposób się poświęcają to i
tak są na tyle silne, by móc przełamać barierrę
obojętności, a na tyle słabe, że potrzebują bliskości 2
człowieka prawie bez przerwy, takie osoby łatwiej jest zranić.
Moim zdaniem, to nie zależy od tego czy ktoś jest słaby czy
mocny...
W takim wypadku nie myślisz o tym, czy coś może Ci się stać
itd.
Po prostu adrenalina buzuje, spontan i tyle... jak dostaniesz w
pysk to nawet nie czujesz
Kurde wypowiedź mi ucięło... :/
Tu akurat mówiłem o przypadku kiedy kogoś napadną czy
coś...
Ale w innych sytuacjach też tak jest, adrenalina buzuję, nie
myślisz o tym, robisz co trzeba...
Przynajmniej ja tak mam, ale znam osoby które najchętniej by
uciekły i zapomniały...
Kiedyś jak koleżanka zemdlała to pierwsza rzecz jaką kumpel
zrobić to schował piwo, stanął po środku pokoju i nie
wiedział gdzie się ruszyć... a ja jak debil się do niego
wydzierałem, żeby okno i drzwi otworzył bo i tak w tym stresie
więcej nie mógł zrobić... ja musiałem ją trzymać, kiedy
się już obudziła, to kupel powiedział, że prawie zawału
dostał... po czym sam odleciał bo kretyn się zapowietrzył...
-.-'