czesto sie spotykam z takimi rodzinami.
a poza tym nie wiem co myslisz mowiac patologie spoleczne.
watpie,ze to zjawisko da sie zlikwidowac. kazdy ma swoj rozum i
robi to co chce.
Nie da sie tego zlikwidowac do konca, niestety... Jak kur.wa ktos pije, to tylko
nieliczni sie z tego wylecza.. Oni wiedza, ze robia zle i zaluja,
ale nadal to robia..
a skad ja to znam? dzisiaj to juz
byla przesada.. polozylem sie o
1. w nocy, a o 3. juz mialem pobudke.. gdzies do 4. lub 5. byly wrzaski i
bylo zaje.biscie... tylko kur.wa frytek brakowalo.. juz nie wytrzymuje..
doskonale cie rozumiem, przerabialem to 17lat i nadal to
przerabiam tylko troche slabiej, bac twardy jak i ja bylem,
urzalanie sie nad soba niema sensu, pewnie przez te przezycia
masz zanizona niskoocene, staraj sie nie myslec osobie zle, badz
bardziej pewny siebie i bardziej optymistyczny, jesli bedziesz to
robil na odwrot wszystko sie tylko pogorszy twoje problemy, ja to
mowie swoimi slowami, ale odpowiedzi poszukaj u siebie, nie pisze
na PW bo to jest do wszystkich, PZDR
moze sprobuj na to jakos poradzic, skontaktuj sie z
psychologiem(najlepiej popytac ktory wie zo robi w swoim
zawodzie), zapros go do domu gdy beda wszyscy, niech to bedzie
niezapowiedziana wizyta dla twoich rodzicow i zacznij mowic co
myslisz i co czujesz do rodzicow w obecnosci tego psychologa,
wiem to jest rygorystyczne i strasznie trudne, ale moze byc
naprawde bardzo pozytywne(w zaleznosci sytuacji moze byc roznie)
ale warto probowac wszytkiego, ja temu nie podolalem i
zaprzepascilem ta szanse, teraz juz nic na to raczej nie poradze
:/ pomysl nad tym bo warto probowac cos zmienic, bo jesli nie ty
to kto to zrobi?
P.S w poprzedniej mojej wypowiedzi mialo byc: zanizona *samoocene
no to chociaz z ojcem... sa psycholodzy ktorzy pomagaja takim
rodzinom, poszukaj, popytaj nie ma co sobie wmawiac "bo to bo
tamto" wierze ze moze ci sie udac, bo jak na swoj wiek jestes
bardzo madry
i znow jakies ale "Ale sa dwie,
jedna daje druga nie", chcialbys to zmienic a jednak wciaz
narzekasz, watpie ze ktos ci pomoze, wiec musisz to zrobic sam
"umiesz liczyc? licz na siebie" tak juz niestety jest, najlepiej
sam wpierw porozmawiaj z psychologiem, on ci wszystko dokladnie
wytlumaczy, mozesz tez isc do pani pedagok w szkole, ona tez
powinna pomoc, w koncu po to tam jest, wiec wszysto zalezy od
ciebie, wybierz jak chcesz zyc, ja ci juz nic wiecej nie doradze,
bo nie jestem psychologiem
To wynika z biedy i słabości psychicznej, gdzie później ktoś
chce "lżej" mieć w życiu, więc przechodzi np. na alkoholizm,
a później taka osoba wyładowuje swoją frustracje na innych,
bo nie rozróżnia dobra od zła właśnie dlatego, że nie umie
pochamować złości, którą podsycają używki. Takie osoby
mają bardzo niską samoocenę i trzeba im jakoś pomóc, ale nie
zawsze się to da. Nie wszyscy mają silną wolę. A takie
zachowania są "zaraźliwe" i inni czyjąś złą energię też
chcą wyładować na kimś / czymś innym i kółko się zamyka.
A reszta przez takie osoby cierpi. Gdy ktoś sobie już
uświadomi, że postępuje źle to wtedy jest już prawie za
późno, jednak szczera chęć niesienia pomocy i tego robienie
powinna zdziałać choć odrobinę.
Spowodowane jest to pewnie jakimiś nałogami albo
staroświeckimi poglądami, że "jak się dziecka nie spierze
porządnie to nie będzie się słuchać"... :/
Raczej nie wypleni się tego ze społeczeństwa, bo chyba nie ma
sposobu. Musiałaby się ludzkość zmienić, a dobrze wiemy, że
do tego nie dojdzie...
czasami sie z tym spotykam, spowodowane jest z bardzo wielu
czynnikow.. zwlaszcza z dziecinstwa rodzicow.. jak ich bili to
oni tez bija.. szczerze mowiac jezeli wszyscy z danej rodziny ze
wszystko jest ok to nie da sie nic zrobic...
taka podpowiedz na przyszlosc Paul, "rodzina patologiczna" jest
wyrazeniem stosowanym w gronie psychologow, a tak oficjalnie
powinno sie mowic "trudna sytuacja w rodzinie" lub "rodzina z
trudna sytuacja domowa", bo w tym momencie lekko obrazasz mnie i
innych z trudna sytuacja, dlatego prosilbym Ciebie zebys zwracal
uwage na wyrazenia ok? Pozdro
Damianie, przeciez Paul nie zrobil tego specjalnie. A i tak
wiadomo, ze to patologia, kiedy ktos mowi, ze to rodzina w
trudnej sytuacji
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 21 marca 2010, 21:51
0
nie gniewaj sie mi chodzilo raczej o rodziny w ktorych sie pije,
bije dzieci, jest 3 ojcow i 5 matek a nie o ludzi biednych czy
takich ktorym z innych przyczyn powodzi sie po prostu gorzej.
sorry, zle mnie zrozumiales albo ja sie niezbyt precyzyjnie
wyrazilem. pozdro. ( moze masz racje. zastosuje sie w
przyszlosci)
ale ja do niego nic niemam tylko
mu uswiadomilem np sprobuj
podejsc do blokersa i powiedz mu ze ma patologie nie no poprostu wielu osoba sie nie
podoba takie wyrazenie
tam gdzie wielodzietna rodzina przeważnie jest patologia w mojej miejscowości jest rodzina
Ś. mają nie wiadomo ile dzieci, mało co się nimi interesują,
prawie wszyscy chodzą do szkoły specjalnej przez zaniedbanie
rodziców, tragedia dosłownie a do zaprzestania robienia dzieci
im nieprędko
znam takie rodziny niestety co
mozna zrobic ... hmm my raczej niewiele... człnkowie rodziny
mogą lecz nie chcą,często są zastraszone,ludzie z zewnątrz
moga o tym niewiedzieć..puki nie dojdzie do nieszczęścia
moze byc wiele czynników: brak odpornosci psychicznej na wp£yw
srodowiska; niska samoocena; bieda; czynniki genetyczne...
Nie sádzé, by w pe£ni da£o sié to zlikwidowac. Wszystko
zalezy od tego jak sami ludzie dotkniéci problemme podejdá do
sprawy. Czy bédá potrafili zrozumiec swojá sytuacjé w której
sié znalezli i bédá chcieli já zmienic. Ci co bédá walczyc,
majá duze szanse, ze osiágná sukces, ale inni skazani sá na
porazké.