j/w tzn bycia przez jakis czas samemu, aby zebrac mysli lub zastanowic sie nad czyms? nie chodzi mi o samotnosc w zwiazku, tylko o czas spedzony sam na sam ze swoja duszą i umysłem... ile dziennie potrzebujecie takiej samotni? przewaznie w jakich okolicznosciach?
pozdrawiam
tak. Czas który jest nam potrzebny na to żeby zebrać myśli
lub zastanowić się nad jakąś kwestią w swoim życiu nie
powinien być liczony w minutach godzinach ani dniach on jest i
nikt nam go nie powinien zabierać . Takie jest moje zdanie .....
Pewnie, że tak.. Zazwyczaj, gdy jest mi smutno lub jestem
wściekła.. Wtedy potrzebuję kilku godzin.. Oprócz tego zawsze
w domu mam słuchawki na uszach, muzę na maxa i nikt mi nie
może wtedy przeszkadzać.. myślę i myślę.. Albo gapię się
w jakiś punkt i tyle..
zadko kiedy. Choc zdarzajá sié dni, ze po prostu nie chce mi
sié wy£azic z domu i chcé posiedziec w czterech scianach,
odseparowac sié od swiata. Nie mniej jednak nie chodzi tu o
zbieranie mysli, myslenie nad samá soá, o w£asnej egzystencji
bla bla bla... tylko zwyk£y odpoczynek od huku, szumu i
codziennej gonitwy. Ale nauczona jestem, ze non stop muszé cos
robic, wiec nawet jak zostajé w tych czterech scianach to w nich
budujé sobie nowe tsunami
oj tak czasem potrzebuje. ale mam na to sposób. już tutaj nawet
pisałem. Biorę rower i jadę przed siebie gdzie droga mnie
poprowadzi. w ubiegłym roku zrobiłem około 3500km rowerem z
czego może 2000 samemu więc trochę tego czasu potrzebowałem
Oj tak czasami mi tego potrzeba... to zależy ile... aż mi
"przejdzie" brak chęci przebywania w otoczeniu innych ludzi...
z reguły kiedy mam doła, albo jestem wqrwiony...
jasne że tak ale nie potrzebuje tego codziennie
ale czasami chciałabym się zamknąć w moim małym świecie i
być sama przez jakiś czas,niestety czasami to nie wychodzi bo
mama zrzędzi nad głowa :/
Jasne Nawet często tak mam i
wtedy chodzę sobie na samotne spacery, czasem słucham piosenek
a czasem po prostu leżę i myślę. Nie zawsze pomaga ale jednak
jest to potrzebne.
Ja również potzrebuję trochę samotności, nie wytrzymałabym
24 godziny na dobę bez przerwy wśród ludzi. Wydaje mi się,
że chyba potrzebuję więcej samotności niż inni
często, gdy nie mam gdzie uciec odcinam się totalnie od
rzeczywistości.... kiedyś było to malowanie, dziś rzadko,
bardzo rzadko, ale za to słucham muzyki. Dzieje się tak
przeważnie gdy jestem wkurzona, albo zupełnie zdołowana.
Tak, czasami jest mi potrzebna chwila tylko dla siebie... Wtedy
zaszywam się w jakimś miejscu, gdzie jestem
sama...najczęściej na cmentarzu. Tam mogę wszystko
przemyśleć.
Odpowiadasz użytkownikowi Karmelek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.