Pytanie zadał(a) Gandzia0213, 08 czerwca 2010, 18:41
Często spotykam się z ignorowaniem młodszego społeczeństwa, dorośli nie zwracają uwagi na zdanie dziecka, według nich dzieci powinny być posłuszne i grzecznie wykonywać polecenia jakie wydają im rodzice. Waszym zdaniem takie dziecko (mam tu na myśli 8-10 lat) ma coś do powiedzenia? Czy potrafi dokonywać słusznych wyborów i czy można dać takiemu młodemu człowiekowi 'wolną rękę' i pozwolić na podejmowanie częściowo własnych decyzji ?
To zależy od sytuacji, bo są takie, w których dzieci nie
wiedzą co robić. Poza tym nie zawsze dziecko jest w tym wieku
na tyle inteligentne, by podpowiadać, aczkolwiek zdarzają się
wyjątki z dobrą intuicją.
To zależy w jakiś sytuacjach. Jeśli mają dokonać jakiegoś
mało ważnego wyboru i są w stanie to zrobić to owszem bo
rodzice nie powinni zawsze decydować za nie.
A ja się nie zgadzam z tym, że dzieci nie mogą dokonywać
żadnego wyboru. Zawsze mnie wkurzało w takim wieku, że nic nie
mam do gadania. Jak teraz nie zaczną podejmować nawet takich
małych decyzji to, kiedy dorosną nie będą
samodzielne...Czasem nawet 10- latek może podjąć lepszą
decyzję niż 20-latek...
Tzn. hmmm to zależy też od sytuacji...
Myślę, że najlepszym wyjściem jest wysłuchanie dziecka, ew.
wytłumaczenia błędów (nie wiem jak to napisać) i
kompromis... ale mówię, to też zależy od sytuacji... ja np.
kiedy mogłem iść do przedszkola, powiedziałem, że nie chce i
nie poszedłem... naukę zacząłem od zerówki...
I raczej nie wyrosło ze mnie jakieś nie wiadomo co...
a ja uwazam ze dziecko powinno sie wysluchac a nie od razu karcic
zeby sie nie wtracalo. nawet jesli ma ono 5 lat bo pozniej jak
starsze dziecko ma problemy nawet nie ma do kogo zwrocic sie o
pomoc.
Powinno sie wysłuchać dziecka i postarać się je zrozumieć ..
JA mam nawet teraz z tym problem.. jak mama zobaczyła moje
odżywki i suplementy to mi zaczęła robić godzinne kazania o
szkodliwosci sterydów itp itd.. po prostu zero wiedzy na ten
temat i sie o tym wypowiadała. Czasem rodzice powinni uznać
racje dziecka -.-
W pytaniu jest mowa o dzieciach 8-10letnich.... a o czym te
dzieci mają decydować co? o
kwestiach finansowych w rodzinie? kupnie mieszkania, samochodu a
może o tym czy któreś z rodziców powinno zmienić pracę?
dzieci patrząc na rodziców mają szansę nauczyć się jak
funkcjonować w społeczeństwie a decydować owszem mogą w
sprawach nieistotnych i to wtedy gdy matka z ojcem im na to
pozwolą
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Gandzia0213, 09 czerwca 2010, 10:06
0
ale zauważ,że w pytaniu jest też mowa o podejmowaniu
CZĘŚCIOWO WŁASNYCH decyzji, czyli nie w kwestii rodziny tylko
w obrębie własnego życia, np. na co wydać pieniądze, które
dziecko dostało od babci czy cioci.
No widzisz a dziecko chce kupić papierosy i dobre wino za
piątaka oczywiście za pieniądze od babci nie każdy wybór jest dobry, a gdy
dziecko słyszy sprzeciw zaraz krzyczy że nie ma nic do gadania
i nikt się z nim nie liczy ale
zauważyłem
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Gandzia0213, 09 czerwca 2010, 10:57
0
ale Ty zakładasz od razu jakieś czarne scenariusze w ogóle
według mnie dziecko powinno dysponować swoimi
pieniędzmi,które dostało od ciotki,babki, etc. w ten sposób
uczy się oszczędności i samodzielności, jak chce zabawkę to
ok niech ją sobie kupi ale za swoje kieszonkowe, a nie rodzice
kupują wszystko i według mnie przez takie coś dzieci są
rozpieszczane i uważają,że wszystko im wolno a gdy już musi wydać swoje
pieniążki i uzbierać na tą zabawkę czy grę, czy cokolwiek
to wtedy bardziej tę rzecz szanuje.
Ale chyba lepiej zakładać czarny scenariusz by później za
bardzo się nie rozczarować? Nie wdaje się w dyskusje bo pewnie
mnie zagadasz
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Gandzia0213, 09 czerwca 2010, 11:14
0
bez przesady przecież każdy ma
swoje zdanie
ja tylko bronie swojego stanowiska
a co do tych czarnych scenariuszy to bez przesady, bo człowiek w
końcu stanie się pesymistą i wszystko będzie widział w
czarnych barwach, a co za tym idzie - zero radości z życia.
Teraz to dzieciaki idą na łatwiznę, kieszonkowe a jak ja byłem dzieckiem to
czegoś takiego nie było, trzeba było pokombinować skąd
wziąść kasiore.... zarobić, coś ukraść i sprzedać.. i nie było źle a teraz co
bezstresowe wychowanie a dzieciaki chcą rządzić dorosłymi i
,,wchodzą im na głowę" a później pytania ,,kto te dzieci
kultury uczy?" najgorsze są te ,,miastowe" znam takowe
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Gandzia0213, 09 czerwca 2010, 11:28
0
nie przesadzaj,że aż tak źle było na pewno Ci babka czy ciotka rzuciła
z 5zł na czekoladę czy coś nie
chodzi mi o takie kieszonkowe od rodziców tylko własnie o taką
kasę,którą się dostaje od rodziny na jakieś okazje, a co do
tego bez stresowego wychowania to masz rację, to jest istna
paranoja no, ale to już
jest każdego indywidualne wychowanie, nic mi do tego, niech się
później taki rodzic martwi jak wychował swoje dziecko
Odpowiadasz użytkownikowi Gandzia0213
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 09 czerwca 2010, 11:34
0
muminku nie ma takiego slowa jak "wziaść"
przeciez zaden z rodzicow nie pyta o porade dziecka w kwestii
kupna domu czy samochdu juz
nie wymyslaj takich rzeczy.
Ejj teraz to już do przesady bronisz swojego stanowiska (jak
napisałaś) ale w pytaniu nie napisałaś chociażby przykładu
o jakie sytuacje chodzi nic nie
ma o tym że chodzi o drobne decyzje, i jest tak jak napisałem
na początku ...zagadałaś mnie"
Muminku, to raczej logiczne, że dzieci nie będą decydowały w
sprawie kupna domu czy samochodu...
Bardziej chodzi o same dzieci, żeby mogły wyrażać własne
zdanie co do siebie, ale to nie znaczy, że rodzice muszą się
na to bez względnie zgodzić, i tak jak powiedziało dziecko tak
ma być i pełna samowolka...
Ja jestem jak najbardziej za tym, żeby dziecko wyrażało swoje
zdanie na dany temat, mogło decydować w pewnym stopniu o sobie,
ale żeby to było, no kontrolowane przez rodziców...
Tak jak już pisałem wyżej, powiedziałem, że nie chce iść
do przedszkola... rodzice to przemyśleli i się zgodzili, nie
czuł bym się raczej komfortowo w miejscu w którym nie chce
przebywać, zmuszony przez rodziców...
Do Czarnej: Nie wprowadzam żadnego zamętu
Do Muminka: czytając moje pytanie można się zorientować , że
chodzi o błahe sprawy bo
napisałam, czy dzieci takie mniejsze mogą podejmować
częściowo własne decyzje, więc nie chodzi tu o kupno domu bo
z przyczyn wiadomych małe dzieci nie mogą tego zrobić ani też
o tym,które z rodziców powinno zmienić pracę jak napisałeś,
bo to nie są decyzje dotyczące ich życia, a poza tym w pytaniu
jest jasno napisane CZĘŚCIOWO własnych decyzji więc wiadomo,że chodzi o jakieś
pierdoły
Myślę, że dziecka powinno się słuchać i analizować to co
mówi-liczyć się z jego uczuciami. Ale decyzję podejmują
dorośli-biorąc pod uwagę zdanie dziecka, ale niekoniecznie
tylko nim sie kierując.
8-10 lat to raczej nie jest wiek odpowiedni na samodzielność.
takie dziecko to sobie może co najwyżej zadecydować jakimi
kredkami kolorowankę pokolorować. Oczywiście rodzice powinni
wysłuchiwać co mają dzieci do powiedzenia, ale to nie znaczy,
że od razu akceptować. Rozmowa i przejrzyste wytłumaczenie
sprawy rozwiąże każdą konfliktową sytuację.
Przecież można uszanować zdanie dziecka w jakiejś niezbyt
ważnej sprawie, jak choćby wybór odpowiedniego ciuchu na
wizytę u rodziny, itp. Niech się wypowie i wie, że mu się
ufa. Dzieciak, który nie ma nic do powiedzenia zwyczajnie nie
jest przygotowany na samodzielność. Jak ma nagle decydować o
sobie, gdy wcześniej ostatnie słowo zawsze należało do
rodziców? A tak to powoli się przyzwyczaja do tego, że może
postawić na swoim i nie zawsze ktoś go będzie wyręczał w
podejmowaniu decyzji.
Oczywiście, nie zawsze zdanie dziecka będzie właściwe. Tak
naprawdę, rodzice zawsze są przekonani, że to ich zdanie jest
ważniejsze od zdania dziecka. Ale wtedy niekoniecznie trzeba
dzieciaka gasić i wmawiać mu, że nie ma nic go gadania.
Wystarczy na spokojnie wytłumaczyć, dlaczego jego pomysł jest
tym niewłaściwym i jak to zmienić. Rozmowa, nie wbijanie na
siłę własnych racji.
Odpowiadasz użytkownikowi Blue
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.