Facet to rzeczy typu reperowanie czegoś, przepychanie,
przenoszenie, wbijanie gwoździ, wkręcanie żarówek, koszenie
trawy. Czyli to, czego na ogół kobieta nie potrafi. No a do
pani domu powinny należeć takie zajęcia jak gotowanie, pranie,
prasowanie. Sprzątanie to na pół, tak samo jak zakupy. Śmieci
to dzieci mogą wynosić, o ile się je ma.
Miło, gdy facet angażuje się w wykonywanie prac domowych, bo
pokazuje w ten sposób, że liczy się z tym, co jego kobieta
robi na co dzień i ile wysiłku ją to kosztuje. Podział
obowiązków.... Hmmm... Wydaje mi się, ze w zupełności
wystarczyłoby gdyby facet odnosił za sobą brudne talerze i
kubki do zlewu bądź wkładał do zmywarki i znosił brudne
rzeczy do prania, aby nie walały się po mieszkaniu oraz
wynosił śmieci. I żeby inicjatywa wyszła od niego. To nie są
rzeczy, które powiedzmy po jego przyjściu z pracy są trudne do
wykonania, nawet jeśli pracuje fizycznie, a rzadko który z
panów je robi...