Pytanie zadał(a) GosiaczekOsa, 12 czerwca 2010, 19:06
Podczas trwającej powodzi wielu ludzi straciło dachy nad głową, majątki... Wielu, z tego co odratowali próbuje "sklecić" coś nowego. Pomagają im służby specjalnie powołane do pomocy jak i osoby prywatne, które chcą podać pomocną dłoń w tych trudnych dniach. Czy znacie kogoś kto wyjechał na pomoc dla powodzian z własnej i nie przymuszone woli ? A może przyjmuje tymczasowo u siebie w domu osoby, które straciły dach nad głową ? Może Wy sami w jakiś sposób dołożyliście starań by odciążyć poszkodowanych ?
Do schroniska przyjechało wiele psów odratowanych z powodzi,
niektóre trzeba było uśpić. Im pomagam przez pracę tam i
opiekę nad nimi, szukanie domu tymczasowego. Ok-ludzie
ucierpieli(w tym moje rodzeństwo), ale o zwierzętach też nie
można zapomnieć.
Nie znam takiej osoby. Osobiście wrzucam na tacę na powodzian,
prowiantu nie dałam, bo nie widziałam, żeby u nas zbierali i
wysłałam symbolicznego SMS-a