Ciemna noca wyjezdzasz z parkingu i niefortunnie uderzasz w inny samochod. Co robisz? Uciekasz w nadzieji ze nikt cie nie widzial i liczysz na lut sczescia czy kontaktujesz sie z wlasciecielem samochodu by pokryc koszty naprawy? A zapomnialam napisac ze ten samochod to Koenigsegg Trevita ;P
co jak bym jeb.noł w ten szwedzki wóz to bym spier.dalał ile
wlezie (w Top Gear 3 na liście). A tak to nie wiem, jeszcze mi
się nie zdarzyło by kogoś na parkingu uszkodzić, a jest czym
parkować Polonez Atu Plus jea
ucieczka z miejsca wypadku. za to mozna beknac porzadnie. lepiej
jednak zadzwonic po policje. a jesli masz swiadkow, to najwyzej
na drugi dzien skontaktowac sie z kierowca uszkodzonego pojazdu.
moze ktos to widzial i zapisal twoje numery ? przykre ale postaw
siebie w sytuacji tego drugiego... rozbic komus auto i uciec ?
(a duze sa uszkodzenia na obydwu samochodach ?)
hahaha to stłuczka a nie wypadek w wypadku są ofiary ranne lub śmiertelne
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 21 lipca 2010, 09:26
0
no to jesli stluczka to uciekac i sie cieszyc ze nie zlapali...
hahaha
Odpowiadasz użytkownikowi gentelmanpaul
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 21 lipca 2010, 11:37
0
Paul wcale nie uciec ale nie wyobrażam sobie sytuacji by
manewrując na parkingu uszkodzić inny samochód, twist
ubezpieczenie pokrywa koszty naprawy a Tobie lecą zniżki i
płacisz więcej
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 21 lipca 2010, 11:52
0
to fakt. wtedy pozostaje dylemat: meldowac czy nie ? zalozmy ze
nikt nie widzial i nikt nie zapisal rejestracji. wiec placic
wiecej ubezpieczenia czy narobic kosztow drugiej osobie ? to
chyba pytanie o wlasna uczciwosc. byc ok i placic czy byc draniem
i nie placic. trudny wybor. ja bym sie dogadal z wlascicielem i
sam zaplacil. ( jesli w polsce wolno to bez policji ale przy
swiadkach)
ale panowie uszkadzając tego szweda to my się bardziej
uszkodzimy, ta fura cała z Karbonu wiec wytrzymałe to jest.
Fakt mam AC no ale jak bym im powiedział jaką furę
uszkodziłem to by mnie za jaja powiesili
Hmm..zapewne wpadłabym w panikę..i nie wiedziała co zrobić.
Tak na prawdę nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, bo nigdy
nie byłam w takiej sytuacji, wiec nie wiem jakbym się
zachowała.
Jakbym miała pewność że na parkingu nie ma kamer i nikogo
oprócz mnie to bym zwiała. No chyba że zaczął by wyć alarm,
to by wszyscy momentalnie w oknach byli, więc wielkie ryzyko.
Ale nie wiem na 100% co bym zrobiła, nie byłam w takiej
sytuacji...
W moim przypadku to jak najbardziej możliwe, więc pewnie bym
spieprzyła jak najdalej, chociaż przy moim szczęściu na
parkingu byłby monitoring albo ktoś kto by to zauważyl i
spisal numery ....
Z nerwów nogami bym nie mogła ruszyć.... Co jak gadam. Wogóle
bym się nie ruszyła z miejsca, bo bym była rozdykotana ze
strachu. Pewnie bym została i próbowała jakoś to choć w
połowie zrekompensować. Jednym z moich mott jest: "Naważyłeś
piwa? Wypij je!"
Odpowiadasz użytkownikowi sakurcia
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.