Pytanie zadał(a) daNoitte, 03 sierpnia 2010, 13:40
Moja dziewczyna kształci się w szkole zawodowej jako fryzjerka. Ma praktyki w salonie. W czasie trwania roku szkolnego odbywa je w czwartki, piątki i soboty po 8 godzin dziennie, zarabiając przy tym 100 - 130zł ( różnie ). W tym miesiącu, za te same pieniądze, musi chodzić na praktyki od poniedziałku do soboty, również po 8 godzin dziennie, za to samo wynagrodzenie.
Nie znam się na tym, ale sama praca w tym samym wymiarze godzin, od poniedziałku do piątku, daje pełny etat na umowę o pracę, za który obowiązuje minimalna stawka wynagrodzenia, tj. ok. 1200zł. Bez sobót!
Czy Waszym zdaniem to jest w porządku? Zna się ktoś na tym? Bardzo liczę na Wasze wypowiedzi.
bo to jest tak, ja chodziłem do technikum i w 2 klasie miałem
miesięczne praktyki od Pn-Pt dostałem za to uwaga 70 zł. Ale o
co chodzi, chodzi o to że jak szkoła załatwia praktyki (jak u
mnie) to pracodawca nie musi płacić uczniom (to już zależy od
niego). W zawodówce było tak że część sama sobie
załatwiła praktyki. Odbywając praktyki PRACODAWCA NIE MUSI
WYPŁACAĆ ŚREDNIEJ KRAJOWEJ. Lecz z reguły jest tak że np
kucharze, kelnerzy, fryzjerzy są opłacani nawet fajną kaską
(jak na praktyki) np od 800-1200 ale to już trzeba być dobrym i
nie mieć skąpego szefa bo on to daje z własnej kieszeni, a
jako że to praktykant i nie podlega normalnej umowie nie
odprowadza on podatku, ba jeszcze zyskuje bo szkoli nowe
osoby.
Więc suma summarum niech twoja kumpela w ogóle się cieszy że
jej za to płacą.
W koncu to sa praktyki,ktore maja ja uczyc do zawodu... Bedzie
zarabiala wiecej jak sie wszystkiego NAUCZY i bedzie miala dyplom
- wtedy bedzie jej za co placic
Ale żeby taki ogrom godzin... Owszem, wg prawa powyżej 16. roku
życia może odbywać praktyki przez 8h dziennie, ale przez 6 dni
w tygodniu? Zwłaszcza, że teraz mają remont i tylko
sprząta...
Hm, no cóż, może tak ma być. Dziwny jest ten kraj...
zawsze może zmienić pracodawce i pracować za 50 zł
miesięcznie 5 dni w tygodniu. Co 8h jest, 5 dni, jest a kasa?
ktoś coś mówił o kasie, to tylko dobre serce pracodawcy.
Pracodawca nie musi płacić Twojej dziewczynie, i co zrobisz
podasz go do sądu chodzi o to
że ona się uczy i nie ma żadnych uprawnień by wykonywać ten
zawód, więc za co ma płacić, dobrze że nie karze sobie
płacić za możliwość nauki, ja także miałem praktyki,
ostatni rok płacili mi tyle samo co pozostałym pracownikom, tj
nie było ludzi a ja pracowałem jak stary a gdy już pojawił
się jakiś pracownik ,,na próbe" robiłem to co on, tylko dwa
razy szybciej i to jako uczeń, hahaha jeden to nawet mnie
ganiał po mieście bo chciał mi naje......ć
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): daNoitte, 04 sierpnia 2010, 11:59
0
Nic nie zrobię chciałem się
tylko dowiedzieć. Praktyki są mi obce, ponieważ studiuję, mam
też rok przepracowany na umowę o pracę, dlatego pytam.
Dziękuję za odpowiedzi