Pytanie zadał(a) juliadupa, 25 września 2010, 17:34
Czy zostaliście kiedyś pobici? chodzi mi o to, czy pobili was kiedyś jacyś chuligani bo się krzywo spojrzeliście albo coś takiego. no a może mieli powód. jak tak to jaki? opowiedzcie o tym, bo myślę, że jest to dośc ciekawe.
Raz jeden trzasnąłem gościa w gębę, tak za całokształt
czepiania się o duperele. Gdyby nie zaczął, nie byłoby
sprawy. A tak to przez parę dni chodził z logo Heyah na twarzy.
Jeden plus - miałem spokój do końca szkoły..
A żebym sam został pobity - nie zdarzyło się.
A ja kilka lat temu chciałem by jeden gość mnie pobił, był
większy i silniejszy a ja prowokowałem go na ulicy, gdy
zacząłem nalegać i naciskać, podwinął pod siebie ogonek i
uciekł
Tak.. biłem się i dalej się bije i to nawet nie rzadko, nie
pozwalam innym na obrażanie mnie czy wyśmiewanie się. W
gimnazjum miałem często przejebane za walki na korytarzu czy
nawet raz w klasie -.- W tej szkole gdzie teraz chodzę jeszcze
się nie biłem ale już czuje ze się coś szykuje w
najbliższym czasie.. Cy zostałem pobity ? prawie.. poszły 2
zęby na jednej walce, co dużo kosztowało.. Zawsze mówiłem że prawdziwy facet
ma instynkt walki i tak już jest.. i mam gdzieś co inni o tym
sądzą. Zawsze lubiałem walczyć zawsze mnie to interesowało
zawsze trenowałem a ostatnio jeszcze intensywniej..
No tak a ja od zawsze uważam że inteligentny człowiek potrafi
rozwiązać każdy problem w sposób cywilizowany
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): maria666avaria, 27 września 2010, 09:42
1
Ja rowniez...
Odpowiadasz użytkownikowi maria666avaria
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 11 października 2010, 00:22
0
tak tylko co z tego, że Ty jesteś inteligentny i chcesz to w
sposób cywilizowany rozwiązać, jak ten drugi niekoniecznie bo
ma inny pomysł - pięści - na rozwiązanie problemu. i co
wówczas ? ..
Nie, tak na poważnie nigdy nie byłam pobita. Nieraz się biłam
na niby z kolegami, ot tak dla żartu, ale w życiu nie zdarzyła
mi się taka prawdziwa walka.
Dwie osoby, no właściwie trzy mnie uderzyły. Matka, mój ex i
mój brat. Matce oddałam. Ex z liścia uderzyłam. Bratu nic, bo
jest silny. Boże, to brzmi jak koszmar
Hm, ja nigdy pobity nie zostałem, ale mam na swoim koncie kilka
obron własnych i honoru nie
lubię się bić, zawsze się boje, ze komuś coś zrobię... Raz
jednym uderzeniem "unieprzytomniłem" kolesia na kilka minut. Co
ja się wtedy strachu najadłem...
Może nie pobity, ale podczas jednej walki wymiękłem i
zaliczyłem glebę
Ale tak, żeby przez jakichś chuliganów to nie
Ogólnie uważam, że walka dopiero wtedy, jak już nic nie
skutkuje.
Pobity nie, ale zaczepiony owszem i za każdym razem kończyło
się bójką, nie mówię, że nie dostałem w mordę bo
dostałem ale tak żebym leżał na ziemi i kwiczał to nie.
Chyba z 4 razy łącznie, ost. jakiś koleś mnie zaczepił czy
nie mam szluga, jak powiedziałem że nie to kazał dawać
portfel i komórkę, szczerze zanim pomyślałem to mu
przywaliłem, akurat miał pecha bo dosłownie minutę wcześniej
wyszedłem ze spotkania piwnego wkurwiony jak 150.
No ale nic
nigdy . ale mam zły nawyk pyskowania jak mnie ktoś zaczepia i
nie zastanawiania się do kogo to robię. i śmieją się ze mnie
w domu, że kiedyś wrócę domu obita xd
mnie zaczepiło wczoraj przy AGH (o 7 rano) grupa 10 kolesi, mega
naje.banych, i się pytają czy mam jakiś problem i czy Elvis
żyje, powiedziałem że widziałem go jak kupował bułki w
piekarni i ku.wa wszyscy tam pobiegli, ale jajca
Odpowiadasz użytkownikowi roy3000
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 27 września 2010, 16:48
0
najlepszy dowód na to, że trzeba się trzymać z dala od
każdej szkoły
Ojjj, była akcja ale nie będę o tym pisać...
Pewnie Was to zdziwi, ale miałam do czynienia z laseczkami,
które miały bardzo wygórowane EGO
Zawsze mówi się o chuliganach- facetach, a lasek się nie
dostrzega.
Aż śmiać mi się chce, gdy sb wspomnę co było jak się akcja
zakończyła.
Na koniec dodam, że laski gorsze są od facetów
Odpowiadasz użytkownikowi Adrienko
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): 9xamfetaminax9, 28 września 2010, 22:08
hm... opowiem to inaczej:
"w 1410 wojna z krzyżakami - Król stał i się nie ruszał
dowodząc armią" "Wielki mistrz krzyżacki wszedł do walki
zdenerwowany oraz poległ" - tak jak nasz wielki swietny król -
poprostu próbuje sie słownie "pobić" i samej nie wejść do
jakiejś bitwy jak krzyżak.
Odpowiadasz użytkownikowi Aleksandria
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.