Oczywiście nie mam na myśli rocznego obijania się tylko wyjazd gdzieś, dalekoooooooooooo, podróż dookoła świata, poznawanie ludzi, kultury itp.
Czy myślicie że to dobry/zły pomysł?
Planujecie, a może już po?
Albo ktoś z waszych znajomych?
jak masz możliwości to próbuj, na pewno fajne doświadczenie,
znajoma siostry tak robi/ła, miała chłopaka anglika który
dobrze gadał po francusku zaś ona znała angielski, niemiecki i
dobrze włoski. Podróżowali po całej europie i w każdym
państwie byli maks 6 miechów, teraz coś planują wyjazd do
Australii. I tak od paru lat, na pewno na starość będą mieli
co opowiadać dzieciom/wnukom
z kosztami to nie do końca prawda, w europie jak i na świecie
jest takie coś że ludzie zatrudniają takich turystów,
sprzątają im w domu lub pomagają a oni zapewniają im dach nad
głową i jakąś tam kasę, może nie ma z tego kokosów ale
kawał świata można zwiedzić.
nie byłam,ale chciałabym-kto wie,może się kiedyś uda.Na
pewno wspomnienia i wrażenie by były do końca życia.Znam
kogoś kto taką podróż sobie zrobił-mówi,że to świetne i
jeśli ktoś może niech też podróżuje.
z jednej strony to super sprawa bo się ciągle coś robi,
poznaje nowe miejsca i ludzi, tak jak piszesz no i pomijając to że to spory
wydatek to hm... nie wiem czy chciałabym mieć taki rok z życia
wyjęty. jakoś tak budzi to u mnie mieszane uczucia .