Wiekszosc uzytkownikow kontaktuje sie miedzy soba na PW. Zawieramy znajomosci, niektore nawet przechodza w real. Znamy fakty z zycia innych (i odwrotnie) o ktorych nie pisza na forum. Jaka mamy pewnosc ze te informacje nie sa podawane dalej...?? Wystarczy ze swietnie sie dogadujemy i w 100% mozemy zaufac takiej osobie? Czy to wystarczy? Wiele sie tu pisalo o zaufaniu, o przyjazni budowanej przez lata. A co z "przyjaznia" przez internet?
nigdy nie mozna byc pewnym na 100% ale jak mamy watpliwosci co do
jakichs osob to sie po prostu nie mowi za duzo. to zalezy jakie
relacje kogo lacza. jak juz sie kogos zna w realu to co innego,
latwiej zaufac.
myślę, że nigdy nie można być tego pewnym na te sto procent.
ale w sumie hm.. po co ktoś miałby to mówić komuś innemu ?
nie widzę sensu. no bo jakby nie patrzeć po mimo, że
niektórych tu "znamy" bo piszą już długo, to nie jesteśmy
jakąś taką silnie powiązaną ze sobą grupą ludzi - klasa,
paczka znajomych etc. ja po prostu nie dostrzegam sensu takiego
zachowania bo co niby dałoby to, że ktoś by coś mi napisał
na pw a ja powiedziałabym komuś innemu ?
zresztą myślę, że ta łatwość z jaką przychodzi niektórym
pisanie nawet nie na pw tylko w pytaniach, o swoim życiu, wynika
z faktu, że są po prostu anonimowi .
Ale po co ktoś mialby to podawac dalej ?
Mi na przyklad wisi to, ile kto o mnie wie, bo i tak to ja
najlepiej siebie znam.
Nie ma nigdy 100% zaufania i raczej nigdy nie bedzie u mnie
wzgledem osob poznanych w sieci, bo sa anonimowe -ale w sumie do
czasu. Z reszta, to, czy mozna komus ufac chociaz troche czy w
ogole, jest oczywiste po jakims czasie pisania z ta osoba.
Hmm.. kontaktuję się z wieloma osobami z pytajni, ale mówię o
sobie-w sensie zwierzam się tylko Milenie i Mojej Żonie(). I wiem, że im mogę zaufać To, czy kogoś możemy obdarować
zaufaniem, czy nie się czuje. Nawet przez komputer. Bynajmniej
ja tak mam.
Osobiście nie widzę sensu takiego ,,obgadywania" i nigdy
takiego czegoś bym nie zrobiła.Raz sama nie chciałabym być w
takiej sytuacji a dwa nie zawiodę kogoś kto obdarzył mnie
zaufaniem.Jeśli chodzi o nas albo inne znajomości z sieci nigdy
nie można mieć gwarancji , 100 % pewności,ale to już od nas
samych zależy komu i co powierzamy.Po prostu, może to dziwnie
zabrzmi,ale czuje się komu można zaufać.Można tylko
liczyć,że się nie mylimy.
Jeśli już z kimś utrzymuje kontakty i zapoznaję się trochę
z tą osobą to mogę stwierdzić czy mogę jej zaufać czy nie.
100% pewności nie mam, no ale ufam tej osobie.
Czy mam z kimś lepsze kontakty czy nie, czy zmieniają sie one z
czasem czy nie... to co jest do mnie powiedziane zawsze zostaje u
mnie. Tak już po prostu mam. Nie ważne czy to rzeczywistość
czy internet. A jeśli ja powierzam coś innej osobie to
oczywiście oczekuję tej samej dyskrecji. Jak coś wypłynie na
wierzch to już tylko świadczy o tej osobie. Niemniej jednak
staram sie wyznawać zasadę, żę mówię/piszę tylko to czego
nie bałabym się powiedzieć publicznie wobec wszystkich, w
końcu nigdy nie wiadomo kiedy ktoś coś wypapla.
Rówież kontaktuje się z kilkoma osobami z pytajni. Ufam tam
osobam, ale żadko coś mówię o sobie może dlatego,że nie lubię tego
robić. Karmelek już to napisała, nawet przez komputer można
wyczuć czy danej osobie może ufać czy też nie . Mam tak samo
jak karmelek i odnoszę wrażenie ,że znajdzie się więcej
osób takich jak my
Przez PW piszę o sobie niewiele więcej niż na forum, więc
takowego problemu nie posiadam. Niewiele mam do ukrycia, jeśli
coś o mnie poszłoby dalej po Pytajniakach, to szczerze
mówiąc, nie rozpaczałabym zbyt nad tym. Nie mam jakichś
supertajnych sekretów. Więc trochę mnie dziwi, że uchodzę tu
za tajemniczą.
Bliski kontakt mam tylko z Muminkiem i trwa on już
wystarczająco długo, żeby Mu ufać. Przed nikim innym z
pytajni się nie otwieram i też wyznaję zasadę, żeby pisać,
tylko to co mogłabym również powiedzieć prosto w twarz.