Ciągle zdarza mi się płakać przez to co było kiedyś-przez cudowne wspomnienia.Nie chodzi tu o wspomnienia z chłopakiem,tylko o wszystko.Jak odwiedzam miejsca w których byłam przeżyłam niesamowite chwile,to naplywają mi łzy do oczu (a przecież te chwile były piękne,a nie złe,więc nie wiem czemu płaczę).Każda piosenka mi coś przypomina,i kiedy je słucham.. poprostu nie wyobrażacie sobie jaka jestem smutna.Odwiedziłam ostatnio moją starą szkołę.Znowu chciało mi się płakać.Czytam swój stary pamiętnik.. również chce mi się płakać.Patrzę na stare zdjęcia z przyjaciółmi.. łzy leją mi się ciurkiem.Już nie umiem sobie z tym poradzić.Czasem wydaje mi się,że potrzebna jest mi wizyta u psychologa?