Przed wczoraj byłam na spacerku z moim pieskiem na osiedlu i jak zwykle biegał sobie wolno , bo to był mały piesek rasy shihtzu, nieszkodliwy i niegroźny. Biegał sobie jak nagle podbiegł do niego duży pies (chyba pitbull) i chwycił moją sunie za szyję i rzucił o ziemię ;( pies uciekł do swojego pana (taki osiedlowy menel, kojarzę go z widzenia) i ten pies pobiegł do niego i on z tym psem sobie poszedł a ja oczywiście od razu dobiegłam do mojej suni i miała dwie czy trzy dziury w szyi i leciała krew i się nie ruszała tylko skomlała ;( wzięłam szybko ją na ręce i do taksówki najbliższej żeby jak najszybciej do znajomego weterynarza się dostać. Zanim tam dotarłam mój piesek już przestawał oddychać ;( koniec końców zmarła moja perełka ;( weterynarz nic nie mógł nawet zrobić ;( wczoraj cały dzień płakałam, a dziś jak tak myślę to co mogę, czy powinnam, z tym zrobić ?? Chodzi o tego chłopaka i jego psa... Kojarzę go ale nie wiem dokładnie gdzie mieszka ani jak się nazywa. Myślałam żeby zgłosić to na policję ale czy to coś da i coś zmieni ? Robić coś z tym czy dać sobie spokój? Sama już nie wiem mam mętlik w głowie masakra ;(
głupia jesteś, od razu powinnaś iść na policję. a jak
kojarzysz tego chłopaka to pewnie inni też go kojarzą i pewnie
ktoś wie jak się nazywa. ja bym tak tego nie zostawił.
chociaż nie wiem co możesz wskórać w sumie...
Mogłaś się popytać przy okazji weterynarza bo pewnie nie
pierwszy raz miał taki przypadek i może by mógł pomóc
pokierować sprawą. Pies miał u lekarza obdukcje czy po prostu
powierzchowne stwierdzenie że zdechł?
Weterynarz pomógł jej odejść. Dostała zastrzyk i po chwili
już było po wszystkim. Powiedział że nie da się jej
uratować a to skróci jej męczarnie.... Tłumaczył mi to w
jakiś sposób ale nie byłam w stanie chyba tego w tamtym
momencie ogarnąć. Mam książeczkę szczepień wszystkich wizyt
u tego weterynarza i mam tą książeczkę cały czas i jest tam
wpisana data z przed wczoraj i zgon zwierzęcia... Nie pytałam
go, nie myślałam wtedy o tym. Zadzwonię jutro może do niego i
spytam czy miał już taki przypadek i co robić.. Ale też nie
wiem czy warto bo to nie jest łatwe dla mnie teraz też mam łzy
w oczach jak o tym myślę..
Wyszłam na spacer z psem a wróciłam już bez psa
Jak jest data zgonu w książeczce to dobrze, będzie dowód że
pies nie zmarł tak ot.
Co do prawa, to mówi o tym że właściciel ma obowiązek
panowania nad zwierzęciem oraz tym że pies powinien mieć
kaganiec. Przewidziana kara to niby 250 zł lub koszt leczenia
zwierzęcia. W tym przypadku policja może się doczepić do tego
że i Twój pies nie miał kagańca ale nie musi gdyż jak
zobaczy "kategorie wagowe" ras może dać sobie z tym spokój.
Powinnaś przypatrzyć czy ten menel często tak wyprowadza psa
ponieważ to nie tylko ryzyko dla innych psów lecz i dla
ludzi
Na Twoim miejscu udał bym się niezwłocznie na policje,
przedstawił jak jest, bo jak Ty nic nie wskórasz w sprawie psa
to może chociaż zdyscyplinują dziada by nie był zagrożeniem
dla innych.
Masz rację. Dzięki. Jutro wezmę tą książeczkę i pójdę na
komisariat. Mam tylko nadzieję że się nie skompromituję, ale
coś wskóram i ten pies już tak nie będzie wolno biegał i ten
koleś zostanie ukarany.....
Nic się nie martw o kompromitacje, pomyśl co by było jak by
ten pies zaatakował dziecko.
Na necie wyczytałem o sytuacji gdzie Pitbull wręcz rozszarpał
psa podobnej wielkości jak Twój na oczach kilkuletniej
dziewczynki z którym była od początku i się zżyła,
właściciel musiał płacić za psychologa dla małej bo miała
traumę.
Rzeczywiście masakra
współczuje CI ale powinnaś iśćz tym na policję nawet jak
nie wiesz jak ten chłopak się nazywa. Może akurat jest znany
policji? Podasz im jego opis i tego psa i może znają go już
tam za jakieś wybryki i będzie załatwiony.
oczywiście powinnaś zadzwonić na policję od razu, ala teraz
też możesz, jeśli załatwisz sobie świadków, możesz
gościowi nieźle pocisnąć, chyba że się zgodzi wynagrodzić
Ci szkodę, wtedy możesz zawsze przerwać postępowanie wobec
niego i wycofać zarzuty. Nie ma sensu żeby chodił bezkarnie z
tym wielkim psem
Generalnie każdy pies w "terenie zabudowanym" powinien chodzić
na smyczy.
Zgodnie z art. 77 KW ". Kto nie zachowuje zwykłych lub
nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany."
Czyli oboje powinniście dostać mandat. Aczkolwiek w Twoim
przypadku strata zwierzątka ( też mam shih - tzu
Jak najbardziej powinnaś zawiadomić policję o takiej sytuacji.
Jeśli jegomościa pies jest agresywny, może zostać uśpiony.
Jeśli zaatakuje funkcjonariuszy - odstrzelony z miejsca