Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek podróżować z pijanym kierowcą? A może sam/a prowadziłeś/aś pod wpływem alkoholu? jak reagujesz wiedząc że za chwilę ktoś z Twoich znajomych pod wpływem alkoholu odjedzie? czy uważasz że Twoja reakcja jest prawidłowa i zgodna z Twoim sumieniem? (jeżeli takowe posiadasz)
jako gimbus jechałem po paru piwach rowerem (straszna
głupota)
nie zdarzyło mi się jechać z pijanym kierowcą. nikt też z
moich znajomych nie wsiadł nigdy po pijanemu za kółko.
zawsze jak jedziemy na jakąś imprezę typujemy kierowcę;
dzisiaj ja, za tydzień Ty jesteś
nie wsiadłbym do auta z pijanym kierowcą. totalny debilizm i
zero odpowiedzialności jeśli ktoś wsiada za kółko nawet "po
jednym piwku" dno den nie
pozwoliłbym też żadnemu mojemu znajomemu prowadzić pod
wpływem.
jeśli nie zadziałałaby na pijanego siła argumentów użyłbym
siły fizycznej. ostatecznie nawet byłbym gotowy zadzwonić na
psy.
zero tolerancji dla pijaków za kierownicą ! zero !
chociaż sam mam znajomych którzy tak prowadzili / prowadzą /
mieli zabrane za to prawko. nie rozumiem tego.
ja skuterem jezdzilem duzo razy po alkoholu, czasem nawet
nawalony, ale juz tego nie robie i nie czuje sie dobrze z tym ze
tak bylo chociaz ciesze sie ze mi uszlo na sucho. a co do
jezdzenia jako pasazer z osoba po alkoholu to tez sie zdarzalo.
wypadku sie jakos nie boje bo to byly krotkie i znane trasy a
odpowiedzialnosc ta osoba bierze na siebie
Głupotą dla mnie jest że człowiek wypije jedno piwko czy dwa
i nie może prowadzić podczas gdy czuje i zachowuje się
normalnie. Dla mnie to prawo jest chore dlatego często wsiadam
normalnie po 1-2 piwach do samochodu nie robiąc z tego jakiejś
afery. Znam ludzi którzy na bani wsiadają za koło, jednemu
zabrali prawko, odsiedział wyrok i dalej jeździ na bani nic
sobie z tego nie robiąc.
Natomiast dla mnie głupotą jest prowadzić nawet ,,po jednym
piwku czy dwóch,,. Nawet jeśli uważamy, że się dobrze
czujemy, czy pseudo normalnie, powinniśmy zapamiętać, że na
drodze nigdy nie jesteśmy sami. Czas reakcji po alkoholu jest
opóźniony. Niech się zdarzy wypadek nawet nie z Twojej winy, w
którym będziesz uczestniczyć; Nie zareagujesz prawidłowo a
reakcja będzie opóźniona. Gdyby ktoś zginął w takim wypadku
miałbyś czyste sumienie? Nie pamiętałbyś nawet następnego
dnia co dokładnie się wydarzyło.
Osobiście jestem przeciwna takim zachowaniom i uważam że
powinny być bardziej zaostrzone przepisy odnośnie jazdy pod
wpływem nawet małej ilości alkoholu.
Nigdy nie jechałam, nigdy nie prowadziłam (brak prawka - ale i
tak bym do tego nie dopuściła). Jeśli widziałabym kogoś
pijanego to pewnie zabrałabym kluczyki i wywaliła w uj daleko.
Nie wybaczyłabym sobie, że przez moje lenistwo/ brak reakcji
taki pijak mógłby kogoś zabić. W ogóle mam straszną
awersję do pijanych ludzi.
Reagujcie zawsze bez względu na konsekwencje. Może dojdzie do
awantury, może dostaniesz pod oko, ale pamiętajcie, że być
może ratujecie komuś życie.
Podwiozła mnie do domu (1km) osoba po dwóch piwach bodajże.
Tylko ten jeden raz mi się zdarzyło wsiąść, nigdy nie
pozwoliłabym i nie wsiadłabym do samochodu z pijaną osobą.
Zdarzyło mi się jechać z kimś, kto był pod wpływem alko,
sam nie prowadziłem w takim stanie i nie zamierzam, bo to dla
mnie głupota i zbyt duże niebezpieczeństwo dla innych, jak i
siebie samego. A co do znajomych - cóż, odradzam im, bywa że i
zabieram kluczyki, ale to i tak nie zawsze skutkuje, niestety
Kilka lat temu, po imprezie moi znajomi byli bardzo zmęczeni
więc postanowili aby ktoś podwiózł nas do domu. Wsiedliśmy
do auta, ruszyliśmy lecz po chwili okazało się że laska,
która kieruje autem jest kompletnie pijana i na dodatek nie ma
prawka. Była zima, nagłe wpadliśmy w poślizg i
wylądowaliśmy centralnie przez drzewem. Na szczęście nie
uderzyliśmy w nie i nic nikomu się nie stało. Już nigdy
więcej nie wsiądę z pijanym kierowcą za kółkiem.
Bywa w życiu prawie każdego z nas, że jesteśmy z jakichś
powodów zdesperowani i czynimy takie rzeczy. To nie jest żadne
usprawiedliwienie.
Pijany kierowca na drodze to zabójca.
Jeśli posiadasz odwagę - zawsze reaguj, nie dopuść.
pozdrowienie.dbv.pl
Tak zdarzyło się raz. Wracaliśmy późną nocą i
szczęśliwie dojechaliśmy do celu. Gdyby mi w głowie nie
szumiało to pewnie bym tego nie zrobiła. Wystraszyłam się
dopiero rano, jak do mnie dotarło, że kierowca tez się napił.