Pytanie zadał(a) niuniaSko, 12 września 2009, 14:10
Czy zdarza wam sie czasem plakac? Oczywiscie chodzi mi tu o sytuacje ekstremalne. A czy dziewczyny nie maja nic przeciwko jak facet w taki sposob okazuje swoje emocje czy raczej wolicie "twardzieli"?
(Jezeli pytanie juz bylo to sory. Szukalam ale nic na ten temat nie znalazlam.)
Odpowiedział(a): maria666avaria, 12 września 2009, 15:18
0
Racja
...tylko niektorzy ukrywaja i dusza w sobie emocje... Nie
potrafia plakac przy innych,co sprawia,ze otoczenie moze
postrzegac dana osobe,ze jest twarda,co nie ma wcale
odzwierciedlenia w rzeczywistosci...
łzy nie okazują tego, że człowiek ma uczucia tylko że
człowiek jest słaby psychicznie w sumie jeśli jest Ci źle to po co płakać? lepiej iść na
"łono natury" z dala od cywilizacji i się wykrzyczeć.. a
jeśli chodzi o łzy z powodu czyjejś śmierci to owszem, to
rozumiem.. ale też żal i smutek powinno się nosić w sercu..
Odpowiadasz użytkownikowi killme
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Czarnaaa, 12 września 2009, 15:40
0
Killme, masz mistrza
Też tak uważam, aczkolwiek tylko w przypadku facetów, bo sama
często płaczę....
Odpowiadasz użytkownikowi Czarnaaa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 12 września 2009, 17:03
0
ale nie placzesz bo uwazasz ze to okazywanie slabosci i dlatego
sie kontrolujesz czy po prostu jak przychodzi taki moment to
nawet nie myslisz o plakaniu? bo nie wiem jak to u niektorych
jest. czy wszyscy faceci sa wrazliwi a tylko czesc na sile nie
chce tego pokazac?
nie nie nie Niuniasko nic na
siłę to tylko moje zdanie i
piszę jak z tym jest u mnie
jak mi jest źle to nie płaczę tylko idę gdzieś z dala od
ludzi się wykrzyczeć i to pomaga bardziej niż kilka litrów
łez a co do śmierci jakiejś
bliskiej osoby to też nie płaczę, bo w sercu noszę smutek i
żal.. nie chcę okazywać wszystkim dookoła jak to jest mi źle
i niedobrze i smutno..
Kiedy facet płacze to nie pokazuje tego, że jest słaby, tylko
wrażliwy. A osoby wrażliwe również potrafią być silne..
Więc nie rozumiem tego, dlaczego powstał taki stereotyp, który
mówi, że faceci nie powinni płakać, przecież jesteśmy
ludźmi a łzy to naturalna sprawa i nikt (nawet płeć męska)
nie powinni się ich wstydzić.. XXXX ma racje..
wyjatkowo zgodze sie z ogniczulka.jako dziecko nie wiedzialem co
to jest placz ale wiele lat pozniej jak moje dziecko bylo bardzo
chore poznalem i to uczucie. niestety nie moglem pomoc ani nic
zrobic. czekalem na to co powiedza lekarze. i z bezsilnosci
ryczalem. ale moim zdaniem dla faceta to naprawde malo znane
uczucie no i my nie jestesmy chyba w stanie plakac na zamowienie
albo z nudow. lub by spowodowac czyjes wspolczucie.
Bo zdaniem niektórych moim również (chyba)jest to oznaką
słabości.A wyobrażasz sobie parę dziewczynę i
chłopaka,chłopaka który wypłakuje się jej w rękaw co by ona
na to powiedziała i wogóle znajomi.......cio*a krótko i
rzeczowo sory za określenie ale tak jest
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 12 września 2009, 22:55
0
ale nie chodzi mi o sytuacje " bo mi upadl lizak" tylko sa
momenty w zyciu kiedy nie zaszkodzi.
Wiem,wiem ale np pogrzeby wogóle mnie nie ruszają ostatnio
byłem dalsza rodzina i musiałem wyjść bo na śmiech mi się
zebrało.
Nieciekawa sprawa dostać kosza
A także rodzinne dramaty ale żadne tam pogrzeby.
Ale naprawde nie wypada,należy zdusić to w sobie i być
twardym
Każdy ma inny sposób na pozbycie się negatywnych (smutnych)
emocji. Jedni duszą je w sobie inni płaczą. ja nie widzę w
tym nic złego. Bo to, że ktoś jest wrażliwy nie oznacza, że
jest słaby. Nawet w przypadku faceta.
Draznią mnie tacy pseudo- macho którzy zapieraja się, że oni
to za nic w świecie nie płaczą i płakać nie będą... Chodzi
mi o takie momenty jak to określiła niuniaSko - ekstremalne. No
bo mazgajstwo swoja drogą. i nie wierzę, że istnieje taki
facet który nigdy nie płakał- chyba, że to jakiś cyborg. A
to, że płacze, przyznaje się do tego jest dla mnie dowodem,
że umie okazywać swoje uczucia i emocje i się tego nie
wstydzi. Nie szpanuje jaki to z niego twardziel i ma głęboko
gdzieś, że "ktoś" nazwie go mięczakiem lub hmmm... cio*tą
Haha chyba nie macie mnie za wariata,zresztą już nie piszę w
tym pytaniu bo ktoś powie że sobie tu jakieś jazdy
urządzamy,chociaż chociaż autorka pytania może się nie
pogniewa hahaha
To wracamy do tematu,rozumiem że pytanie skierowane
dwustronnie,a jak to jest z Wami
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): agulka66623, 13 września 2009, 18:23
1
Zdarza mi się płakać. Jednak nie lubię gdy inni patrzą na
moje łzy. Chyba, że jest to przyjaciółka, której mogę się
w rękaw wyryczeć. Poza tym zawsze staram się powstrzymywać
łzy, aż znajdę się w miejscu gdzie nie będzie świadków
Poza tym nie cierpię jak się
ktoś pyta dlaczego płaczę, chociaż szczerze i tak mało go to
obchodzi...
A, no i poza tym muszę sie przyznać , że rzadko bo rzadko, ale
zdarza mi sie ryczeć bez powodu...
rzadko placze. moze dlatego ze niezawsze moge sobie na to
pozwolic gdyz nie jestem sama. nie chodzi o to ze sie tego
wstydze tylko dla mnie jest to bardzo intymna sytuacja i wole
wtedy samotnie pochlipac.
każdy chyba kiedyś zapłcze nie..? ja też płacze ale nie
publicznie..p zdaża mi się przy
chłopaku jak są jakieś problemy czy cośś ale on to dobrze
rozumie.. raz mi się rozpłakał jak przez przypadek i całkiem
niechcący wspomniałam o jg kumplu który umarł.. i wiecie jak
facet płacze przy dziewczynie to nie znaczy od razu że chce
litości czy coś w tym stylu tylko chyba chodzi o to że jej ufa
nie..? i że ona może mu zaufać..) tak jest u mnie i u Michaela) każdy ma uczucia i emocje w sobie i jak czasme popłacze to
nawet lepiej.. a ci którzy nie umieja tg docenić to nie wie..,
ale chyba tacyu dziwni są trochę nie..?
Chociaż jestem dziewczyną to wolę tak jak stwierdził na
początku killme iść gdzieś i się powydzierać Chociaż nie mam nic do płakania.
nawet u kolesi. Oni też są tylko ludźmi a nie raz się zdaża,
że sytuacja nas przygniata i można tylko siąść i
płakać...
ja płaczę bardzo często. rzadziej ze smutku, częściej ze
złości. jeśli się z kimś pokłócę np. to się wydzieram,
potem trzaskam drzwiami a na końcu płaczę. bywa, że płaczę
całymi nocami. albo budzę się z mokrą poduszką. łzy to nic
złego. są oznaką bezsilności, ale nie słabości.
a chłopcy też mają uczucia. więc i oni płaczą. ale my
możemy o tym nie wiedzieć.
Ja nie płaczę bo jak w tytule chłopaki nie płaczą jak byłem
dzieckiem to owszem zdarzało się a teraz to przez drugą nogę
i dalej mogę choć by nie wiem co się dział. To że źle się
czuję nie znaczy że mam to okazywać poprzez łzy - wszystko to
kwestia umysłu. All is in your mind.