Titanic przy Avatarze to największy szajs na całym świecie
Kocham Avatara, a w Na'vi to się
zakochałam od pierwszego wejrzenia Ten film doskonale ukazuje to, jakimi potworami są NIEKTÓRZY
ludzie...
dla mnie titanic to klasyk, a avatar miał fajne efekty, ale był
masówką dostosowaną do dużego zakresu publiczności, z
prostym przekazem, tak, żeby 8latki zrozumiały. dla mnie zbyt
banalna historia. sory.
Ja słyszałem że to beznadziejny filmy o jakiś niebieskich
ludkach. Osobiście nie byłem ale po takiej opinii nie mam
zamiaru.
PS: nigdy też nie przepadałem za Titaniciem.
Jak już pisałam w podobnym pytaniu... 'Avatar' to po prostu
mistrzostwo świata. Mimo tego, że fabuła wcale szału nie
robiła (bo gdyby była bardziej skomplikowana to byłoby to
trochę za dużo pogmatwane jak na jeden film), to efekty - nie
ma na to określenia. Coś pięknego! I byłam dwa razy...
spodziewałam się nudy, ale się na szczęście myliłam
czyli pewnie będę wyła i cały
czas go przeżywała
Ja mam o tyle trudniej w obejrzeniu że nie ma praktycznie
nigdzie wokół kina. Jest jena kawałek stąd ale na pewno tego
nie wyświetlą więc muszę szukać innego sposobu
Odpowiadasz użytkownikowi PaniKraweznik
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): PaniKraweznik, 20 stycznia 2010, 19:17
kur.wa mac nie pasuje do was, oglądałem go w 3D i jedyne co
było fajne to jak rozpierdal.ali to drzewo a tak to jakieś
głupie gadki i zero akcji, fakt film w animacji ale po 15 się
przyzwyczajasz i oczekujesz na coś lepszego a tu kicha. To już
lepsza była zapowiedz Shreka w 3D i reklama Cyfry + TO BYŁO 3D
a w Avatarze mało tego użyli.
niesamowity jest ten film
byłam na nim dokładnie wczoraj i dalej nie mogę się
nachwalić te awatary nie były
aż tak wypasione jak ten ich świat,w którym żyły ^^
wgl wszystko w tym filmie mi się bardzo podobało,jeszcze byłam
na 3D- zaj***ście z góry sory
za wyrażenie,ale nimaczej nie mogę ocenić tego filmu
polecam gorąco tym,którzy go jeszcze nie oglądali
by£am wczoraj w kinie, i powiem tak: ca£ego tego zachwutu i
szelnstwa nad tym filmem nie rozumiem. Nastawi£am sié, ze po
takich zaje*istych recenzjach zsikam sié z wrazenia w fotelu a
tym czasem wysz£am z sali kinowej w suchusienkich gaciorkach.
Bogu dziéki, ze to 3D by£o i
fajne wrazenia z samych efektów graficznych (bron Boze nie
specjalnych). Co do akcji to nie powiem bo trzyma w napiéciu i
nie mia£am ochoty wyjsc w trakcie. Ale sama idea jakichs
niebieskich ludzików, innego swiata, przenoszenia sié we snie w
inne wymiary itp no sooorryyy ale ja juz chyba prédzej ufo za
bardziej wiarygodne uwazam. No i ten kiepski wátek romantyczny
... Ale ogólnie mogé film polecic.. Ogláda sié mi£o i
pozostawia ca£kiem dobre wrazenie po sobie.
a mnie się podobało bardzo pomijając fakt że po 30 min
wiedziałam kto jest dobry, kto zły i kto z kim jak gdzie i
kiedy
GOSIEK ten cały film to są jedne wielkie efekty specjalne, to
obejrzyj sobie 2012, zresztą ja jestem całkowicie nie
subiektywna i nic tego nie zmieni bo ja kocham takie kino
mam jeszcze na 5D chrpke ale to trzeba do stolicy
a ja nie musiałem się specjalnie usypiać bo właśnie coś
takiego mi się sniło i było zaje biście se tak polatać
Odpowiadasz użytkownikowi alfik
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 16 lutego 2010, 00:18
0
czizas... powinnam kazdego dnia Bogu dziékowac za normalne
zycie, normalne sny i normalne pragnienia bo z tego co widzé, coponiektórzy to
przej*ane zycie majá
Nie wiem, czy można brać się za porównywanie 'Titanica' i
'Avataru'. To przecież filmy o zupełnie odmiennych tematyce,
scenerii, klimacie, itp. To tak, jakby porównywać "Chłopów" z
"Terminatorem".
A 'Avatar'? Podobał mi się. Miłe dla oka efekty komputerowe
całkiem zgrabnie zrównoważyły raczej przewidywalną fabułę.
A przy tworzeniu fabuły to się nie wysilili.. Można nawet
porównać scenariusze 'Avataru' z "Pocahontas". Multum
podobieństw. Już po przeczytaniu kilku zdań o filmie mogłem
przewidzieć dalszy ciąg. Po zdaniu "Sully trafia do wioski
Na'vi, gdzie poznaje ich zwyczaje" zacząłem podejrzewać, że
się do nich przyłączy, a po 25 min filmu byłem już tego
pewien. Już podczas pierwszego spotkania z Neytiri było jasne,
że się w sobie zakochają. Potem było oczywiste, że
przyłączy się do Na'vi i będzie walczył przeciwko ludziom o
Pandorę. Wygrana tubylców to już formalność.
Zakończenie mi się nawet podobało, mimo że byłem prawie
pewien takiego happy endu.
Efekty fajne. Widać, nadchodzi era komputerówek. Może
niedługo filmowcy w ogóle nie będą trudzić się tworzeniem
dekoracji, tylko zdadzą się na pracę grafików.