jest sporo prostych i latwo dostepnych srodkow. ale ja ci nie
powiem jakich. i nie sadze rowniez zeby ktorys z pytajnikow
podal ci "przepis"
moge chetnie porozmawiac na PW o tym co sie trapi bo mysle ze
wszystko da sie zalatwic inaczej.
Powiem Ci tylko, że nie warto próbować psychotropami ani
lekami nasennymi, po łyknięciu 16 da się uratować... Nie
watro też mieszać ze sobą różne leki, bo organizm potrafi
się sam wybronić. I nie warto podcinać sobie żyły, bo
możesz zrobić to nieumiejętnie. No chyba, że masz wprawę.
acodin musisz co najmniej 1,5 paczki jedna kosztuje chyba 10zl
... napisz jakie efekty jak wezmiesz... i moze Cie brzuch bolec
bo bedzie Cie rozwalac od srodka ... hahaa pozdr.
Odpowiedział(a): Puszek1245, 03 grudnia 2010, 18:04
0
Jeśli ktoś chce umrzeć, to co to za różnica, czy będzie
bolało, albo nie będzie, hę ? -,-
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ciasteczko, 03 grudnia 2010, 18:15
0
noo Puszku jednak nie wydaje mi sie chec smierci nie zawsze oznacza calkowity brak leku i
odczuwania bolu
nawet w takiej sytuacji wychodza na wierzch ludzkie slabosci (m.
in. strach przed bolem)
Odpowiadasz użytkownikowi ciasteczko
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 03 grudnia 2010, 18:18
0
Jednakże skoro się pragnie śmierci, to potem po bólu jest
już ulga.. Jak by mu naprawdę tak bardzo na tym zależało, to
by nie zastanawiał się, czy to tabletki, noż, trucizna,
sznurek, woda czy coś innego.
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ciasteczko, 03 grudnia 2010, 18:24
0
no wlasnie, naprawde zdesperowani ludzie nie bacza na srodki,
skacza pod pociag, z mostu itd. a tu oto mamy cos w rodzaju "ohh
jak zle, wezme 2 paczki proszkow i bedzie git", byle latwiej,
byle prosciej, byle bez jakichkolwiek przeszkod itp.
nie chce mi sie zyc ale nozem sie nie drasne bo tchorze/bedzie
bolec
chłopie weź się w garść, niczego jej nie udowodnisz, a
życie zmarnujesz, nie słuchaj tych z góry; połowa myśli że
to żarty ale wydarzenia z ostatnich tygodni uświadomiły mi że
mówisz serio. Weź się ogarnij
Odpowiadasz użytkownikowi roy3000
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 03 grudnia 2010, 22:32
0
hahaha, bedzie sie mogla przynajmniej niezle posmiac. no to
szkoda, ze nawet jej miny nie zobaczysz bo bys sie zdziwil ze ma
cie w de...
i ty jej chcesz taki prezent zrobic? myslisz ze ja bedzie
sumienie gryzlo czy co ? zdziwisz sie.
aha - p.s. sama rtec nie jest trujaca , nie czytaj ww glupot, ale
zatrujesz (nie otrujesz) sie nia ze hej. sraczka murowana. o ile
uda ci sie gdzies w muzeum ukrasc termometr z rtecia bo w aptece
na pewno nie kupisz (moze gdzies w afryce)
Skoro to twoja niedoszła żona,to ją to zapewne bardzo
obejdzie... Człowieku,ogarnij się! Co chcesz osiągnąć?
Satysfakcję z jej poczucia winy? A jak sobie wyobrażasz ją
poczuć? Przecież nie będziesz już wtedy żyć. Świat na
jednej kobiecie się nie kończy. Skoro nie została Twoją
żoną, widocznie nie byliście dla siebie, chociaż trudno się
wypowiedzieć w tej kwestii, bo nie wiem na czym dokładnie
polega historia. Ale wracając do tematu, to że popełnisz
samobójstwo nie przysporzy Ci chwały, co najwyżej każdy się
nad Tobą zlituje, albo puknie w czoło, że odebrałeś sobie
życie przez babę. Sorry, ale taka prawda. Chcesz odstawić
scenę jak z jakiejś dennej telenoweli: "Zabiję się
połykając tabletki w dniu jej urodzin, niech ten dzień do
końca życia kojarzy jej się z moją śmiercią..." I co
napiszesz jej jeszcze list pożegnalny Facet! O ile to prawda co piszesz,
to zastanów się jeszcze, bo życie masz tylko jedno i pomyśl
czy chcesz je stracić z takiego powodu... Ludzie się schodzą i
rozchodzą taka kolej rzeczy, ale rozstanie z kimś nie jest
powodem do rozstawania się z życiem. Mam nadzieję, że w Twoim
przypadku, to tylko takie chwilowe załamanie i wybijesz sobie z
głowy ten durnowaty pomysł, a jak nie to pogadaj z kimś
zaufanym albo z psychiatrą. Wyrzucenie komuś swoich żali na
prawde pomaga, więc uszy do góry!
Ten mój mini-esej, to dlatego, że taka historia jest mi bliska,
bo mój kolega z klasy powiesił się, bo go dziewczyna rzuciła.
I wiesz co? nawet jej na pogrzebie nie było... Dlatego nie warto
chłopie!
Agulka....Ona zostawiła Mnie dla najlepszego kumpla z pracy po 7
latach i to Ja Go z nią
poznałem...
Odpowiadasz użytkownikowi bart270
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 03 grudnia 2010, 18:52
0
Życie płata nam różne figle, ehh.
A Agulka Ci dobrze radzi.
Jak tak bardzo chcesz śmierci, to to zrób.
Jednakże nie lepiej będzie jej pokazać, że świetnie sobie
dajesz radę ?
Nie tylko jej, pokaż innym, że żyjesz dalej i masz się
dobrze.
Powodzenia.
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 03 grudnia 2010, 18:54
0
puszku do naklanianie samobojstwa
Odpowiadasz użytkownikowi niuniaSko
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 03 grudnia 2010, 19:00
0
Nie naklaniam, ale to przeciez jego zycie i on sam zdecyduje, co
z nim zrobi.
Ja po prostu nie widzę sensu w łykaniu tabletek [ chociaż sam
to robiłem - debil.], a jak ktoś chce naprawdę to zrobić, to
przecież to zrobi i nic go nie powstrzyma.
Tylko że ów osoba, o która zadała to pytanie, widocznie
potrzebuje pomocy i wsparcia.
A ja jednak nie mam zamiaru pisać, że będzie dobrze, bo nie
musi byc, los jest okrutny.
Może jeszcze jestem dzieciak, ale wiem, że z roku na rok jest
coraz ciężej i od nas zależy, czy nadal chcemy to
ciągnąć.
Jednakże gdy dotrwamy do końca, jesteśmy w pewnym sensie
zwycięzcami...
I.. życie to dar, jednak niektórzy [w tym ja sądząc po
ostatnich myślach] go nie doceniają..
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): agulka66623, 03 grudnia 2010, 19:14
1
Tym bardziej nie warto! Przekonałeś się, że ani on nie był
Twoim przyjacielem, ani ona nie była warta by zostać Twoją
żoną i matką Twoich dzieci. Musi być Ci cholernie ciężko,
bo byliście ze sobą szmat czasu, ale spójrz na to z innej
strony, tak jak pisze Roy, co by było gdyby zostawiła Cię po
ślubie, albo po 7 latach małżeństwa? Zobacz, że nie jest
warta nawet 1/100 tego uczucia, którym ją darzysz skoro po
takim związku, potrafiła wszystko skreślić dla faceta
poznanego kilka dni wcześniej . Potrzebujesz kupy czasu, żeby
to wszystko sobie poukładać, ale chłopie dasz radę! Musisz
dać! Pamiętaj, że nie jesteś na tym świecie sam i na pewno
wyrządziłbyś wielką krzywdę tym, którzy Cię na prawdę
kochają. Samobójstwo nie jest rozwiązaniem. To najgłupsze co
możesz zrobić, bo okażesz słabość. Musisz teraz się
pozbierać, zająć czymś myśli, z czasem będzie coraz lepiej.
Musisz zmienić nastawienie. Bo warto żyć, chociaż może teraz
jesteś innego zdania, ale mogę Ci obiecać, że to na pewno
się zmieni. Musisz tyko okazać chęć i popracować nad tym.
Wszystko jest do przeżycia. wierzę, że jednak dasz radę.
Odpowiadasz użytkownikowi agulka66623
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 03 grudnia 2010, 22:38
0
pewnie ze jego zycie i jego sprawa a po co te wszystkie wasze
"rady"? potrzebuje pomocy i wparcia a wy mu piszecie co ma
zrobic. to jest to wasze wsparcie?!
może to i dobrze, nie sądzisz że gorzej by było jak by cię
zostawiła po ślubie zabrała
by dziecko (jak byście mieli), na pewno był byś bardziej
dobity,
Powiem tak, najbliższy kolega miał podobnie, tylko ze chodzili
razem 3 lata, były zaręczyny, pozałatwiane wszystkie sprawy,
finału nie muszę mówić. Czuł to samo co ty, pogadaliśmy
razem i teraz sytuacja jest w normie.
Minął ponad miesiąc...znajomi zabrali Mnie do Brennej na
długi łikend żeby odetchnąć zapomnieć..było fajnie przez
te pare dni...powrót i znów to samo....na domiar złego wczoraj
oznajmiła MI że na sylwka jedzie z Nim do Zakopca...
Odpowiadasz użytkownikowi bart270
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 03 grudnia 2010, 19:11
0
Hm, zrobiła Ci na złość tak robiąc.. Dobrze wiedziała, że
Cię zaboli, eh, nie jest Ciebie warta
Odpowiedział(a): Puszek1245, 03 grudnia 2010, 19:24
0
To jest najlepsze w tych dobrych pytajniakach
Potrafią doradzić, pomóc, czasem wygonić neokida..
Pytajnia może ma już mniejszą 'załogę', ale nadal są tu
ludzie, których bardzo cenię
Dziwię się sam Sobie że powstrzymałem się od obicia mu
facjaty...tyle czasu. Co myślicie o tym? Nie warto chyba co nie?
Żeby potem Mu wacikiem buzię obmywała....
Odpowiadasz użytkownikowi bart270
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 03 grudnia 2010, 19:34
0
Nie warto... Później byś tylko kłopoty miał...
Odpowiadasz użytkownikowi Puszek1245
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Adamigo012a, 03 grudnia 2010, 20:43
0
Ja osobiscie robilbym mu rozne zlosliwosci, a gebe obil na pewno
Bedzie mu przynajmniej glupio
przed babka ze dostal po ryju
tylko ze nie za mocno zeby wlasnie nie bylo problemow
na razie nie potrafisz mysleć o niczym innym niż ona i bol jaki
Ci zadała, ale nie warto. Naprawdę nie warto, weź się w
garść, jeszcze duzo przed Tobą, i nie przekreślaj tego z
powodu złamanego serca... wiem, że w tej chwili wyda Ci się to
śmieszne, ale kiedyś powiesz tak jak w piosence M. Brodki "kto
z miłości nie umarł, nie potrafi żyć, moje serce złamane
mocniej kocha dziś", i pamiętaj, że te "dziś" na pewno
nadejdzie.
Trzymaj się mocno
Wydrukuj sobie te wypowiedzi i czytaj za każdym razem jak znowu
najdą Cię głupie myśli
Widzisz, że takie uzewnętrznianie się pomaga?
Co do pracy. Bądź silny. Nie musisz mu okazywać, że nic Cię
to nie obeszło, bo to bez sensu i tak Ci nie uwierzy. Ale też
nie masz co się na niego rzucać, bo to też byłoby bez celowe.
Skoro zwalnia się z pracy, to znaczy że ma jakieś wyrzuty
sumienia. I dobrze. Jeśli zakończysz kontakt i z nim i przede
wszystkim z nią, będzie Ci wiele łatwiej się uporać z tą
sytuacją.
Ja jak miałem takie głupie myśli to stwierdziłem, że warto
zyć chociaż po to by zobaczyć co przyniesie nastepny dzień i
wbrew pozorom to mi dużo dało
Trzeba czekać i czekać w
końcu coś na penwo się wydarzy
Nawet jak jest total dolina... Pozdro
nie mogę, Ty to jesteś jakiś chory na maksa... najpierw
cwaniak wielki z Ciebie, a potem dopiero, żeby zatrzeć złe
wrażenie piszesz w miarę normalnie i jak należy... weź się
ogarnij.
bart270 a Ty to chłop jesteś czy du.pa? poszukaj sobie drugiej
i tyle, wszystkie są takie same, wiele nie straciłes, ciesz
się że nie jesteś na moim miejscu ale ja nie wylewam swoich żali na
forum, wystarczy że znajomi mnie znają, a i wiozłem już
pewną osobę która próbowała się otruć lekami do szpitala
na izbę przyjęć i uwierz ale jest to powolna i bolesna
śmierć, tutaj nie stracisz świadomości to nie tak że
hop-siup