filmu nie miałam okazji oglądać.
jednak myślę,że jeżeli ktoś zabija (bez względu na
przewinienia ofiary) to jest to złe.
co innego jeżeli chodzi o obronę własną czy coś w tym stylu.
ale ogólnie zabijanie jest złe i myślę że nie istnieje
możliwość rozgrzeszania takiego postępku przez pryzmat tego
ze ten którego zabiłam był zły.
Nie oglądałem filmu.
I trzeba też wziąć pod uwagę to, kogo można nazwać złym
człowiekiem. Jedni nazwą złym człowiekiem takiego, który np.
ukradł coś, a inni nazywają złego człowieka np. mordercę.
Ci naprawdę źli [np. pedofile, mordercy itp.] powinni podlegać
karze śmierci. Ale sądownie a nie że ktoś ich sobie ot tak
zabije bo są źli. Samowolka nie jest rozwiązaniem dobrym.. Ci
mniej źli ludzie powinni być zamykani na bardzo długo, żeby
mieli czas na przemyślenia..
Społecznie, gdy ktoś dokona linczu np. na pedofilu czy
mordercy, staje się bohaterem dobra pewnej grupy ludzi, chociaż
jego uczynek był moralnie zły.
Walka w obronie kraju, wartości, religii ( nie mam tutaj na
myśli terrorystów, którzy nie bronią, a wykorzystują
religię do ofensywy) powinna być uznana za dobrą. Walka ze
złem za wszelką cenę.
Prawo śmieckie mówi o tym różnie, Pismo Święte też...
trudno powiedzieć. Aczkolwiek przy tym drugim były jedynie
momenty, gdy dopuszczono do zabicia ludzi ewidentnie złych, lecz
nie w sposób bezpośredniego mordu.
Odpowiadasz użytkownikowi Santriel
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Santriel, 02 września 2009, 15:01
* śmieckie, fajna pomyłka, no nasze prawo ma chyba coś
wspólnego ze śmieciami... ciągle możemy wypatrzeć tam luki,
a co za tym idzie brudy polityki...
a tak wracając do tematu: to zabijanie ogólnie jest ZŁE Ale są wyjątki.... Jak to
napisał Santriel: "walka w obronie kraju, wartości, religii",
trzeba uznać za dobrą sprawe, zależy to od naszych intencji,
zabijanie i ogólnie tam inne grzeszki są bardzo złe... ale tak
niepozorne naiwniactwo w zbyt dużej mierze [mówię tutaj gdzie
ktoś został oszukany w złych celach] też jest grzechem... to
co, że ktoś został oszukany, ale i tak zgrzeszył, grzechem
nie było by wtedy gdy nie byłoby się świadomym, a zazwyczaj
wiemy co robimy, ale nie do końca wiadomych celach... wiemy np.
gdy kogoś okradniemy, bo ktoś powiedział, że tak jest
fajnie.... czasem są osoby, które latają głową w chmurach i
nie wiedzą co oznaczają poszczególne słowa.....chociaż im
było mówione to kilka razy.... wtedy nie było się świdomym
grzechu...
Czy można odebrać komuś życie nie zadręczając się potem
czy aby na pewno nie staliśmy się tak samo źli jak osoba przez
Nas zabita?... Dobre pytanie. Odpowiedz jest prosta. - Zależy z
jakiego punktu widzenia patrzeć. Powiem to na przykładzie
Snajperów gdyż pragnę nim zostać, itp. Np.:
Religia - Nawet gdy zabijesz człowieka który właśnie chciał
zastrzelić bezbronnego noworodka czy też bezbronnego starca,
jesteś mordercą. Jesteś tak samo zły jak "agresor" którego
zabiłeś!
Większość społeczeństwa - Zabijając np. Talibów którzy
mordują bezbronnych w innych krajach, jesteś dla nich tylko
wojskowym który ma karabin i nic nie robi. Typowy leń.
Przyjaciele - Gdy powiesz że zabiłeś kogoś by ratować 100
innych osób pochwalą Cię za postempowanie. Lecz i tak nie
będą wiedzieć co się tak na prawdę stało i czemu to
zrobiłeś.
Kumple z oddziału - Gdy zabijesz "wroga" pogratulują, i będą
wiedzieć czemu to zrobiłeś, bo sami by tak zrobili. A jeżeli
ocalisz (Zastrzelisz "wroga" jak celował w plecy Twojego
przyjaciela z drużyny) kogoś... Zaczną nazywać Cię (I
traktować) jak kolejnego "Anioła Stróża".
Byli wojskowi i weteranie - Poklepią Cię po ramieniu i
powiedzą "Nie martw się Synu. Zrobiłeś co musiałeś."
Ja uważam że Religia nie ma nic do gadania w takiej sytuacji,
gdyż tylko niektórzy "wierzący" wylatują do krajów w
których jest wojna. Przez to prawie żaden z "wierzących" nie
wie dosłownie nic o tym co czułeś i czemu to zrobiłeś.
Jeżeli obraziłem lub uraziłem kogoś "Wierzącego" proszę mi
wybaczyć... Sam nie jestem typowym Chsześcijanem. Wierzę w
Boga tego samego co Wy, lecz... Trochę inaczej.
Życie ludzkie jest wartością o której inny człowiek nie
może decydować czy je komuś skończyć czy nie. Zabijając
kogoś złego, sam staje się zły, mimo, że czynił to w imię
wyższych ideałów. Ludzie nie powinni odbierać sobie życia,
ani tym bardziej komuś. Nie mają do tego prawa.
Odpowiadasz użytkownikowi agulka66623
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Don24242, 19 sierpnia 2009, 22:49
0
To co zrobić z tymi którzy odbierają życie nie winnym, po to
by... Np. Mieć władzę i żeby ludzie się go bali bo to
pozwoli mu zapanować nad danym terenem lub miastem?
Pamiętajmy że takich ludzi nie da się odizolować bo każdy
kto spróbuje zostanie przez niego zabity.
Odpowiadasz użytkownikowi Don24242
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): agulka66623, 22 sierpnia 2009, 11:08
0
Podałeś przykład rodem z dzikiego zachodu ...
Pytanie było czy zabijając kogoś złego też jesteś zły, a
nie co robić z tymi co trzęsą miastem i zabijają wszystkich
po kolei...
Gdyby nic nie dało się z nimi zrobić, to teraz każdy bałby
sie nosa wyściubić z domu , że zaraz go jakaś mafia
napadnie... A skoro tak nie jest to póki co jakieś sposoby
jednak istnieją.