Czy w pełni siebie rozumiecie? Czy wiecie z czego wynikają wasze czyny, jakie jest ich głębsze podłoże? Skąd się wzięły u Was takie a nie inne uczucia. Dlaczego jesteście tacy, a nie inny. Czy dążycie do tego żeby lepiej poznać siebie? Jeśli tak to w jaki sposób.
dobre pytanie.
a wiec ja siebie czasami nie rozumiem a nawet w 80% tego co robie
nie rozumiem.
sa we mnie sprzecznosci ktorych nie potrafie zmienic i nie
zmienie.
i jakos dobrze sie czuje z tym.
w sumie nie daze do tego. mam do tego duzo czasu. teraz mam
wazniejsze sprawy na glowie.
staram sié zyc w zgodzie ze sobá i nie robic niczego wbrew
sobie, zawsze potrafié wytlumaczyc swoje stanowisko, swoje
postépowanie i sposób myslenia... to myslé jest glówna droga
do zrozumienia samego siebie. tak wiéc czy rozumiem ? hmmm
myslé, ze tak
nie chce poznac swojej niewidocznej strony (the dark side of the
moon). a to co robie to na ogol wynika z doswiadczenia zyciowego,
przemyslenia, moze wczesniejszych uprzedzen lub wbitych do glowy
stereotypow. czasem reaguje impulsywnie czasem w wyniku chwili. a
jestem taki jaki jestem ale sie troche zmieniam. niekiedy na
lepsze niekiedy na gorsze. sadze ze wiem czego chce i co robie i
dlaczego wlasnie tak a nie inaczej.
Częściowo tak. Czasem to czuję, a reszta wynika z mojej
własnej analizy, Specialnie nie dążę do poznania siebie
ponieważ poznaję siebie na każdym momencie życia, w każdej
jej chwili
raczej wiem co powoduje u mnie takie a nie inne uczucia,
zachowania, ale nie zawsze. Czasem godzinami zastanawiam się
dlaczego zrobiłam tak a nie inaczej, przecież takie zachowania
jest do mnie nie podobne i nie mogę znaleźć odpowiedzi...
W pełni? - nie. Czasem nie wiem, dlaczego mogę być az na tyle
głupi, by nie zauważyć, jacy fałszywi są wszyscy ludzie
dookoła...(prawie wszyscy)
Nie wiem czasem, z czego wynikają moje czyny-chyba emocje biorą
górę nad rozsądkiem..
Moje uczucia ukształtowały się przez te 15 lat poprzez rozne
przezycia..
Nie wiem, czemu jestem taki, a nie inny, to po prostu jestem ja i
nie zmienię tego, bo nie wiem, jak..
Staram się poznać siebie, ale mi czasem nie wychodzi, gdyz moje
niektore zachowania sa na prawde glupie... A w jaki sposob?-
poznaję siebie, kiedy jestem sam, w ciszy, spokoju, mysle sobie
po prostu...
[dobre pytanie]
Dobre pytanie... Ja jestem skomplikowana.
Dzisiaj chodzi mi po głowie : Sprzeczność między
świadomością a podświadomością... I nie mogę sobie z tym
poradzić. Ostatnimi czasy byłam z chłopakiem, nie kochałam go
bo nie chciałam go kochać. W sumie to był związek fikcyjny...
Byłam z nim tylko po co aby zapomnieć o mojej miłości -
takiej chemicznej...silnej, która nadal się mnie trzyma. Hah
Kosztem siebie na koszt własny. Zerwaliśmy, szczęście moje bo
się wyniszczyłam z tą osobą, byłam z nim na przekór sobie.
ale co jak co... Moją świadomością był związek fikcyjny bez
uczuć...ale podświadomość tęskni do tego. Dlaczego tęsknie
za osobą której nie kocham?!?!?!
Nawet jeśli tęsknie to nie chcę z nim więcej być.
Ogólnie to wiem co robię i przewiduję tego skutki, jestem
konsekwentna swoich czynów.
Nie, ani w przypadku emocji ani czynów. Pełen spontan. Rzadko
nawet zastanawiam się nad jakimś głębszym podłożem tego co
robię. Nie powiem, zdarza się, ale rzadko
tak, rozumiem się i dobrze wiem co robię i bardzo rzadko żałuje swoich
czynów.. jestem raczej we wszystkim hmm.. "precyzyjny"(?) nie
wiem jak to nazwać
wogole sie nie rozumiem, czesto robie dziwne rzeczy nie wiem po
co, tak jakbym miala schizofremie hehe ale chyba tak zle nie
jest, tylko emocjonalnie zachwiana jestem
rety, nie chce mi się odpowiadać, bo bym się rozpisała
strasznie Napiszę tylko, że
bardzo często rozmyślam nad sobą, ostatnio nawet doszłam do
tego , że jestem okropna, jestem okropną materialistką, ale
już nie będę wymieniać, jak do tego odszłam..
ja rowniez poznalem 'the dark side of my mind' i nie jest tak zle
powiem , kiedys myslalem ze jestem
jaki jestem i tego nie zmienie, ale teraz otworzyla sie paleta
moich mozliwosci , wciaz
zaglebiam we wlasne mysli po to aby pracowac nad moimi
najgorszymi wadami, kiedys sadzilem ze mam ich niewiele, teraz
wiem ze jest ich mnosto, gleboko zastanawiam dlaczego taki jestem
i tak robie, dochodze do korzenia przyczyny i go poprostu
niszcze, dlamnie to jest bardzo dlugotrwale i zajmuje mnostwno
czasu, i potwa jeszcze bardzo dlugo... Ale za to jakie korzysci z
tego plyna , na to niema
instrukcji, trzeba samemu znalezc klucz, znalezc odpowiednia
droge wsrod wielu skrzyzowan i dojsc do celu mowiac najprosciej,
lub isc do psychologa , ale
znalezc takiego ktory wie co robi, to jest dopiero sztuka jest bardzo niewielu dobrych
psychologow, wiekszosc to tylko patrza jak wyciagnac od kogos
kase :/ no to tyle sadze na ten temat
wreszcie ktos kto mnie rozumie xP powiem wiecej, to jest chyba
najtrudniejsze co moze co mozna znalezc we wlasnym umysle, ja to
chyba fartem na to trafilem xP bo madry z pewnoscia nie jestem
kobiety zmienne są
jednak zmieniam sie rzadko,moje poglądy zmieniaja sie częściej
ciężko jest za mna nadązyć
chce być w wielu miejscach z wieloma ludzmi chce poznawać i sie
uczuć.... ale czasami chce jakby stanąć w porcie,odpocząć
spróbować nowego spokojniejszego życia....
jaka jestem więdzą ci co
powinni ciężka do określenia
księżniczka własnej bajki
mi się wydaje że wiem o sobie wszystko i żyję ze sobą w
zgodzie.. a wszystko co robię ma swój sens.. nawet jak coś nie
jest ok to przynajmniej uczę sie na błędach własnych xD