Witam, z moją dziewczyna spotykam sie juz dosc dlugi czas, okolo pol roku temu zostawila mnie, zreszta nie pierwszy raz, sadzilem ze to juz koniec, bylem dosc zalamany, chcialem wrocic ale ona nie chciala, jakis niecaly miesiac po rozstaniu bedac kompletnie pijanym calowalem sie z inna dziewczyna, gdzie dwa tygodnie pozniej wrocilismy do siebie z dziewczyna, widze ze ja meczy to co dzialo sie pol roku temu, niby mowi ze jest szczesliwa ale ze ja to meczy dalej w jakims stopniu, zaluje tego co zrobilem, kocham ja i nie chce jej ranic.. co wy byscie zrobili bedac w takiej sytuacji? odpuscili i dali komus spokoj wiedzac ze ten ktos kocha was i wy kochajac te osobe? Czy bedac po prostu ciagle przy niej i czekac az czas zagoi rany?
Znam Pawła który na moje nieszczęście nie odpuścił, a to Ty
powinieneś wiedzieć co to za dziewczyna, czy nadaje się na
żonę czy tylko na przelotny romans, nie możesz kierować się
zdaniem ludzi z neta i sam musisz zdecydować o swoim życiu,
Może na początek postaw sobie pytanie czego od Niej chcesz i
czego oczekujesz?
Sam musisz wiedzieć, co zrobić. I nie pytać o zdanie nas tylko
ją. Jeśli tak Ci na niej zależy to powinieneś zrobić coś w
tym kierunku bo tutaj pewnie nie uzyskasz odpowiedzi na jaką
liczysz.
ziomuś olewa cię, chciałeś wrócić to nie chciała, teraz
robi ci sceny, wypij 4 piwa powiedz jej co o tym myślisz, idź
spać i na drugi dzień będziesz już wiedział na czym stoisz.
Odpowiadasz użytkownikowi roy3000
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.