Pamiętam, jak byłam mała, to na polsacie była taka koemdia z lat 80 lub 90. :P Z czego co pamiętam, to porywacze (jakaś młoda para) porawli bogatemu facetowi grubą żonę. Żądali od niego chyba ok 10 tys $ okupu. Mąż nie chciał jej powrotu, więc tylko udawał, że przejmuje się jej losem. Ciągle się jakoś wymigiwał od haraczu. Młodzi przetrzymywali ją w piwnicy. W sumie nią się opiekowali: dawali jeść, itp. ale ona nie chciała nic. Poprosiła wyłącznie o telewizor. Oglądała programy fitness i dla zabicia czasu ciągle ćwiczyła. Po pewnym czasie była szczuplutka. W międzyczasie zdąrzyła się zaprzyjaźnić z młodymi. Gdy doszło do konfrontacji porywaczy z mężusiem, to jemu szczęka opadła na widok żony. Chciał jej powrotu, ale ta dała mu przysłowiowego kopa w dupę. Nie wiem czemu, ale mężulek z twarzy kojarzy mi się z Johnem Belushi, choc z pewnością on nie zagrał tej roli. :P Kojarzy ktoś ten film?