Wyobraź sobie, że właśnie ktoś odebrał Tobie życie. Za kim/czym będziesz tęsknić najbardziej? Kto/co jako pierwsze przychodzi Ci na myśl w momencie kiedy tracisz życie? I czy bylibyście w stanie odebrać sobie sami życie?
nie wiem, nigdy w takiej sytuacji nie byłem a kto wie co wtedy
człowiek myśli, czy o rodzinie, o tym co w życiu osiągnął
lub co mógł by jeszcze osiągnąć, o tym czemu ktoś lub coś
właśnie pozbawia mnie życia.
Czy był bym wstanie popełnić samobójstwo? nigdy w życiu,
nawet jak by mi się waliło i paliło to nie, bo te wyjście
wybierają słabi.
Za nic samobójstwo, w tym wypadku popieram roya, zawsze jest
jakieś wyjście.
Pierwsza na myśl przyszłaby moja miłość, rodzina, co można
było jeszcze w życiu zrobić itd.
Hmmm, czy można tęsknić po śmierci? Nawet jeżeli znalazłbym
się w tzw. niebie to wolałbym wrócić na ziemię i żyć z
tymi których kocham a nie egzystować w ch.uj wie jakim miejscu
i nic nie robić.
Czy odebrałabym sobie życie? Nie, wydaje mi się że nie. Radek
mówi że to wyjście wybierają słabi, mi się zawsze wydawało
że jestem właśnie słaba ale samobójstwa bym nigdy nie
wybrała
Za kim bym tęskniła? Pierwsza osoba jaka przychodzi mi na myśl
to ta z którą jestem. Na pewno bardzo by mi jego brakowało,
druga czynność to tak jak wspomniała Aorta, po prostu za
życiem. Tego że się już nie obudzę, że nie poczuję
słońca, wiatru, że nie pocałuje bliskiej osoby... no wiecie.
A jak bym naprawdę zareagowała,. tego nie wiem
Też jestem słaby chwilami lecz nie na tyle by odebrać sobie
coś co kocham, lubię żyć i ch.uj. Tak szybko mnie
piekle/niebie nie zobaczą no chyba że jakiś sku.rwiel się o
to postara.
Jesteś pewien, że zawsze? Wiem
o co Ci chodziło, chociaż opcja z niemożliwym dawaniem klapsa
zupie, wydaje mi się bardziej wyszukana, niż ta oryginalna.
Byłabym w stanie odebrać sobie życie, jednak tego nie zrobię.
Jakbym umarła to za niczym bym już nie tęskniła.
A przed śmiercią zapewne pomyślałabym o tym, co w danym
momencie życia byłoby dla mnie najważniejsze.
Najbardziej tęskniłabym za przyjaciółmi, rodziną . Za osobami dla mnie
najważniejszymi. Ale wiadomo, że życie to nie tylko rodzina i
przyjaciele, ale także wszystkie wspomnienia z nimi związane.
Co za tym idzie tęskniłabym za życiem, tak po prostu.
Życie to największy skarb jaki mamy, po co go sobie odbierać
? Nie potrafiłabym tego zrobić.
Niektórym może się wydać to formą tchórzostwa, ale dla mnie
właśnie samobójstwo jest tchórzostwem i to tchórzostwem
przed życiem.....
Byłbym w stanie je sobie odebrać, ale w ciągu ostatnich kilku
dni coś się w nim bardzo zmieniło i chyba właśnie nadeszło
to ' kiedyś będzie lepiej '
Czy bym za kimś tęsknił ? Tak, z pewnością.
A o czym bym myślał ?
Pewnie o tym samym, o czym myślałem podczas pewnej skrajnej
sytuacji.. Jestem słaby? Owszem, ale nie zamierzam ukrywać
tego, że nie dawałem sobie już szansy i chciałem tylko zwiać
z tego świata jak tchórz
Jako iż jestem bardzo skrajnym[czyt. popier.dolonym ]
człowiekiem, to moje myśli były rozbieżne - z jednej strony
krzywda, jaką wyrządzę bliskim, z drugiej mój egoizm .
Pozdrawiam