Nie istnieje model przyjaźni. Nie ma wzorca, od którego
moglibyśmy odrysować cechy, wkleić i stworzyć najlepszego
przyjaciela.
Użyłaś słowa ''najlepszy''. To znaczy inaczej - ''jeden dla
jednego''. Konkretniej: można mieć tylko jednego NAJlepszego
przyjaciela (nawet mając stu 'bardzo dobrych'), bo z samej nazwy
jest on NAJ. Tak więc (zakładamy, że nie ma dwóch takich
samych osób na świecie, czyli - każdy jest inny), z samego
użytego epitetu, można wysnuć wniosek, że dla każdej osoby
inne cechy/zachowania składały się będą właśnie na to NAJ.
Próba stworzenia ogólnej definicji jest z góry skazana na
porażkę, więc - nie warta zachodu. Przecież równie dobrze
mogłoby paść pytanie - jakie cechy powinien mieć NAJlepszy
batonik. Jedna osoba krzyknie - ''DUŻO ORZESZKÓW!'', w czasie
kiedy ja powiem ''WIĘCEJ CZEKOLADY!'', ale przyjdzie osoba X i
powie, że batonik nie powinien mieć ani orzeszków, ani
czekolady, a najlepiej gdyby toffi też nie było. Nadążasz? To
znaczy - dla osoby A najlepszym przyjacielem będzie osoba,
która wstrząśnie nim (tym Aem) w odpowiedniej sytuacji,
zasadzi kopa w 4 litety i zmotywuje do działania. Za to dla
osoby B tym NAJ będzie osoba, która niezależnie od sytuacji
będzie klepała go po ramieniu i użalała się nad
beznadziejnością zaistniałej sytuacji, nie robiąc absolutnie
nic aby ją poprawić.
Tym samym próbuję pokazać, że nie można zrobić ogólnej
listy cech najlepszego przyjaciela, zamknąć jej i kierować
się nią w ocenie, ponieważ jest ona sprawą bardzo
personalną, zależną od każdej osoby. ( bo przecież każdy z
nas ceni co innego, i czego innego szuka u drugiej osoby, aby
czuć się z nią dobrze )
Ważnym aspektem jest też to, że OSOBISTA definicja najlepszego
przyjaciela zmienia się na przestrzeni lat. Dla mnie 15 lat temu
najlepszym przyjacielem była osoba, z którą mogłam godzinami
budować bazy, lepić babki i jeść krówki ciągutki. Teraz
nieco (nieco bardzo...) się to zmieniło
Dla mnie najlepszy przyjaciel to osoba, która ''już wie'',
której nie trzeba mówić, bo ''już wie'', której nie trzeba
tłumaczyć, bo ''już rozumie'', przed którą nie trzeba się
otwierać, bo ''już mnie zna''