Pytanie zadał(a) Nikusia61293, 16 maja 2013, 16:29
Mam 20 lat, mój facet ma 26 i jesteśmy 1,5 roku razem. Tyle, że ja studiuję i od poniedziałku do czwartku się nie widzimy. Zawsze w czwartki wieczorem do niego jadę i zostaję do niedzieli. Dzisiaj zaistniała taka sytuacja. Zadzwonił do mnie parę godzin temu, rozmawialiśmy, wszystko okay i zapytał mnie czy dzisiaj wracam. A ja, że tak jak zawsze o tej samej porze będę. I zawsze mnie odbierał z dworca bo jadąc do niego z dworca mamy jeszcze 15km . Powiedział mi " Ale wiesz, że Cię nie odbiorę dzisiaj " , a ja " Dlaczego? " on " bo jadę na ryby na łódkę i się nie wyrobię " , więc mu troszkę nawrzucałam , że mnie cały tydzień nie ma i mimo to nie chce spędzić ze mną weekendu , na rybach 5 godz by mu starczyło i jakbyś chciał by wyjechał . Powiedział, ze jak zwykle bez powodu się czepiam , z irytowałam się i rozłączyłam . co myśleć , co robić ? poradźcie mi . Czy zachowanie jego jest normalne ? Jeszcze wczoraj jak byłam na koncercie dzwonił do mnie, mówił , że bardzo się stęsknił itp. a dzisiaj O !
W gruncie rzeczy to ja Cię rozumiem. Powinnam napisać teraz że
On też ma swoje pasje, plany i takie tam ale tak nie napiszę bo
pewnie postąpiłabym podobnie oprócz "nawrzucałam mu" Mi się wydaje że On się chce za
coś odgryźć ale nie mam pojęcia za co, może za koncert?
Prawda jest taka że faceci nie chodzą na ryby tylko siedzieć i
gapić się na wędkę. Nawet jak by się wyrobił to i tab by
nie dał rady przyjechać hehe Po drugie wędkowanie to taki
shopping u kobiet, też nie wiemy jak można latać po jednym
sklepie 4 godziny
No na galerie to 4 fakt, za mało. Tym bardziej że ja robię
pół Silesi, potem zatrzymuję się gdzieś na kawkę, troszkę
poplotkuję z osobą towarzyszącą i kolejne pół Silesi.
Czasami mnie najdzie na ciastko albo lody to przerwy są
częstsze
Odnośnie galerii, to skończyłam z nimi, po tym jak ostatnio
łaziłam właśnie z 4 dobre godziny i kupiłam tylko torebkę.
Strata czasu. Po godzinie nie wiem jak się nazywam i czego
szukam. Nie sprawia mi to przyjemności. Albo będę zamawiała
przez internet, albo oglądała i jeśli szła to po konkretną
rzecz. Nigdy więcej!
No i właśnie w takich sytuacjach się WKURZAM strasznie, kiedy
wiem, że zmarnowałam 4 godziny na łażenie, które nic nie
przyniosło A mogłam w tym
czasie zrobić coś innego.
na moje jestes beznadziejną laską, która robi wielka burę o
takie cos. Masakra ja bym chyba sie zastanowił czy z tobą być
akurat w czawartek mu wypadły te ryby to czego sie rzucasz, że
po Ciebie nei przyjedzie? a co sama nie trafisz?
Wiadomo, że to irytujące, ale każdy ma swoje życie i nie
należy mu jego ustawiać. Na pewno się umówił z kolegami i
chcą troche się pobawić, nie ma nic w tym złego. Nie obrażaj
się na niego bo to tylko pogorsi sytuację.