Nom, był grubas, który zawsze był przesadnie uprzejmy, co
wzięli za objaw choroby. House go specjalnie walnął laską - a
ten wmawiał sobie, że to niechcący, itd. Facet na nic nie
narzekał, zawsze był miły, itd. Takie przeciwieństwo House'a.
Na koniec wyszły jakieś zmiany w mózgu, wyleczyli go i
zaczął narzekać i nie lubić różnych rzeczy. To pierwszy
odcinek.
W drugim pacjentem był aktor z ulubionego serialu House'a.
House, oglądając serial, rozpoznał chorobę. Porwał faceta,
zabrał do szpitala, pobadał, parę razy niemal uśmiercił (jak
zwykle), na koniec wyszło, że koleś jest uczulony na składnik
tonicu, który regularnie pił na planie.
W międzyczasie H. kłócił się z Amber o Wilsona.
Wystarczy?
PS. Error, nie wszystko można znaleźć na YT.