Z jednej strony jestem na na nie, bo w Polsce nie mieszkają
więc z kąd mają wiedzieć co jest dla nas dobre .. a z
drugiej to powinni mieć wgląd na swoje państwo mimo że
obecnie są poza granicami Polski.
Tak, powinni wg mnie. Przeciez to, ze mieszkaja za granica nie
musi oznaczac, ze nie chca dobra dla swojego panstwa i tego, aby
ich znajomi, rodzina etc. mieszkali w normalnym kraju.
Moim zdaniem nie powinno być ograniczeń ze strony
państwa...jak polonia chce głosować-niech głosuje, jak nie-to
nie. Pamiętajmy, że większośc wyjeżdża własnie z powodu
tego, że w Polsce nie mają godnego życia...
mnie obchodzi. nawet bardzo. ale wydaje mi sie ze polska jest
glownie dla polakow. a ktos kogo w polsce nie ma, nie jest, w
jakims sensie obywatelem tego kraju. ja np. mam takze polskie
obywatelstwo i gdyby nie pozwolono mi glosowac to nie czul bym
sie tym urazony, bo mnie tam nie ma ! tyle milionow ludzi zyje w
polsce i tam pracuje a nie wyjezdza w celach zarobkowych z polski
i to oni "walcza" na co dzien z realnymi problemami, wiec to
chyba tylko do nich powinien nalezec przywilej glosowania. z
zagranicy to kazdy jest madry.
Powinni mieć prawo głosu, przecież rząd często interweniuje
w sprawie Polaków za granicą, np. w czasie jakiś wojen,
kataklizmów ułatwiają powrót do kraju itp. więc to działa w
dwie strony.
Moim zdaniem absolutnie nie powinni mieć tego prawa głosu, co z
tego, że są obywatelami polski, jak mieszkają za granicą i
prezydent, którego wybiorą również oni, pewnie w 95% podejmie
decyzje, która będzie dotyczyła tylko ludzi mieszkających w
Polsce...
@Puszek
"Przeciez to, ze mieszkaja za granica nie musi oznaczac, ze nie
chca dobra dla swojego panstwa i tego, aby ich znajomi, rodzina
etc. mieszkali w normalnym kraju."
To, że jestem Polakiem i nie mieszkam w Czechacg nie oznacza,
że nie chce dobra dla Czech i tego, aby moi znajomi z Czech
mieszkali w normalnym kraju. Czy powinienem móc głosować w
wyborach prezydenta Czech?
No ale czy ja napisalem gdzies, ze osoby, ktore mieszkaja w tym
kraju nie chca dobra dla swojej ojczyzny Czepiasz sie teraz bezpodstawnie.
'Czy powinienem móc głosować w wyborach prezydenta Czech?'-a
jestes obywatelem Czech
tak ale jak byś wracał z Meksyku i by ktoś cię wrobił w
narkotyki to byś kurde płakał i błagał polski konsulat aby
cię uwolnili, a oni w tym momencie powinni dać ci perukę bo od
następnej nocy będziesz robił za żonę jakiemuś gringo.
Wiesz co patrząc na osoby na tym forum ( po 18) które mają w
du.pie wybory, to jeszcze bardziej umacniam się w przekonaniu
że mieszkający za granicą mają prawo głosować, bo o jak co
ale oni to najbardziej odczuwają działania polskiego rządu,
czyż nie?
Gdyby polska nadawała się do życia chętnie bym wróciła i
według mnie polacy mieszkający na obczyźnie powinni mieć
prawo do głosowania, ponieważ niektórzy chcieliby stworzyć
sobie jakąś przyszłość w Polsce.
"... że mieszkający za granicą (...) najbardziej odczuwają
działania polskiego rządu, czyż nie?"
Nie, bo rząd ma wpływ na to, co dzieje się w naszym kraju, a
nie poza jeo granicami, jeżeli w Meksyku zostaniesz wrobiony w
narkotyki to rzeczywiście możesz liczyć tylko na Polaków, ale
jak w Polsce zostaniesz wrobiony w narkotyki to na nikogo nie
możesz liczyć - podajesz skrajne przypadki.
Dla mnie kompletnie bezsensowne jest jak ktoś ma głos w
sprawach, które go w przeważającej większości nie dotyczą.
To tak jakbym ja wyjechał z domu rodziców i powiedział, że
"jeszcze może tu wrócę" i rodzice konsultowali się ze mną w
sprawie przemeblowania - no, chyba to nie jest mój interes, bo
aktualnie nie mieszkam, prawda? Jeśli coś mnie nie dotyczy, lub
dotyczy w bardzo małym stopniu, bo mieszkam za granicą, nie
płacę podatków dla państwa to dlaczego mam mieć prawo
głosu? Bo może wrócę?
To już, szczerze mówiąc większe prawo głosu mają Ci, co
mieszkają tu kilka lat czy nawet rok, a jeszcze nie uzykali
obwatelstwa, bo ich to dotyczy, bo odczują na sobie zmiany w
Polsce.
Np. taki ktoś kto mieszka za granicą zagłosuje na prezydenta i
ten prezydent wprowadzi fatalne ustawy, np. zwiększy podatek do
50%. Czy ta osoba z zagranicy, która na niego zagłosowała
odczuje tą zmianę? Nie, bo i tak płaci podatki państwa w
którym mieszka i jest podporządkowana prawu tamtejszego
państwa.
Dla mnie to jeden wielki absurd, że polonia ma prawo
głosu...
@Puszek
Ja również nie napisałem, że napisałeś, że nie chcą dobra
tego kraju, ale akurat to czy chcą dobra tego kraju czy nie nie
ma absolutnie żadnego znaczenia - ja chce dobra każdego kraju,
w ogóle dobra świata, to chyba nie znaczy, że mam mieć prawo
głosu w każdym państwie, no nie?
"To tak jakbym ja wyjechał z domu rodziców i powiedział, że
"jeszcze może tu wrócę" i rodzice konsultowali się ze mną w
sprawie przemeblowania - no, chyba to nie jest mój interes, bo
aktualnie nie mieszkam, prawda?"
Przykład może być, ale takie coś jak "Patriotyzm" nie da się
zmierzyć żadną skalą. To że ty wypier.dolisz z domu i
będziesz wolny to inna sprawa niż ktoś kto mieszka na drugiej
półkuli i interesuje się sprawami Polski (teraz jest internet,
nie trzeba tv żeby wiedzieć co się dzieje w kraju). Po drugie
są bardziej wiarygodni, bo widzą jak danego polityka, premiera,
prezydenta odbiera świat. Przyszły prezydent nie ma tylko
podpisywać ustawy ale i godnie reprezentować kraj. Idealny
przykład prezydent Francji, w kraju każdy z niego polewa ale na
świecie to jest przywódca dużego europejskiego państwa.
Po trzecie priomo ultimo Polskość ma się w sercu a nie na
współrzędnych geograficznych. A ci którzy mieszkają po za
granicami i się nie interesują to nie głosują proste.