Już po raz kolejny babka od polskiego zarzuciła mi "ściąganie" na wypracowaniach. Oczywiście musiałam pisać drugi raz, itp itd, a te wcześniejsze pisałam sama.
Na pisanym drugi raz sprawdzianie w dwóch miejscach poprawiła mi "Mimo, że" na "Mimo, iż" [jakby to różnica była] - i obniżyła ocenę o stopień.
Wszyscy praktycznie twierdzą że się uwzięła itp itd
Nie wiem już co robić - raz gadała z nią moja mama ale teraz jest jeszcze gorzej... Tato mówi żebym od razu 2 wypracowania pisała - żeby sobie wybrała, które według niej jest samodzielne. Tyle, że chyba nie da się w ciągu 40 minut napisać dwóch wypracowań na jeden temat...
Jak ją przekonać, że potrafię pisać samodzielnie wypracowania?
Często jest tak, że po prostu-z nauczycielem nie wygrasz. Ona
to widzi z innej strony. Może zaproponuj, że usiądziesz w
pierwszej ławce na czas sprawdzianu, i będzie mogła cały czas
obserwować. Poza tym, nie udowodniła Ci tego, że ściągasz,
nie złapała na gorącym uczynku, więc nie masz obowiązku
pisać powtórki, no chyba, że okaże się, że to czyjaś
praca(np. opublikowana w necie)-ale to inna kwestia. Ostatecznie
możesz iść do dyrekcji.
Najgorsze właśnie jest to,że z nauczycielami nie
wygrasz...Możesz próbować z nią dyskutować i się nie
zgadzać, ale to może pogorszyć sprawę... W ostateczności
jest jeszcze dyrektor, ale czy warto?
profesor miodek (tv polonia) twierdzil, ze nie uzywa sie juz
przedrostka "iz". czyli twoja polonistka chyba sama niewiele umie
!
a z nauczycielem raczej nie wygrasz bo to czesto podli ludzie
oceniajacy ucznia subjektywnie.
moze wlasnie usiadz w pierwszej lawce lub sprobuj pogadac z
wychowawca lub dyrektorem ?
nie ma co zwlekać, idź z tym do dyrektora, powinien Wam
zmienić nauczyciela. Powiedz dlaczego i że nie chcesz pisać
dwukrotnie wypracowań. Niech idzie z Tobą ktoś z władz
klasowych i niech potwierdzi to.
Ja też ci radzę żebyś poszła z tym do dyrekcji.. tylko
powiem szczerze że wątpię żeby twoje stosunki z polonistką
się poprawiły.. bo jak już jej cos teraz nie pasuje to potem
moze być tylko gorzej. Ale każdy ma swoje prawa i powinnaś o
nie walczyć! Może to coś da
powodzenia
Zaoferuj się że na lekcji sama na jej oczach napiszesz jej
wypracowanie na dowolny temat wymyślony przez nią na
poczekaniu... Wtedy już nie będzie miała nawet jak się
przyczepić.
Musi Cię uczyć jakaś zdewociała, upierdliwa zołza. Skoro
jest jak mówisz, że rzeczywiście nie ściągałaś, to
faktycznie sobie Ciebie "upatrzyła"...
A może ma do Ciebie jakieś 'ale' za jakąś sytuację w
przeszłości?
Ja miałam podobnie z babą od rachunkowości w technikum.
Pomyliła rubryki w dzienniku i zamiast wpisać jedynkę osobie
nade mną wpisała mnie. (Byłam ostatnia w dzienniku)
Poszłam z tym do niej i po długiej, że tak powiem dyskusji
wykreśliła mi ją. Od tamtej pory przez prawie dwa lata miałam
u niej przewalone. pytała mnie praktycznie na każdej lekcji.
ale nie dałam babie satysfakcji i zawsze byłam przygotowana.
Po czasie (dwa lata)
odpuściła.
było takie jedno "ale" Kiedyś
się coś jej zapytałam "po co my to piszemy?" - już nie
pamiętam o co chodziło, poskarżyła się wychowawczyni ale
jakoś nikt się nie przejął. To jakas durnota była.
A po tym jej czepianiu, pewnie większość Was mysli że to
jakaś starucha, a ona ma tylko 25 czy 26 lat...
obawiam się, że niewiele w tej sytuacji możesz zrobić.
swojego czasu miałam podobną sytuację. moja polonistka
stawiała mi niemal zawsze 3 i podpisywała pod spodem uwgę:
"praca niesamodzielna". Kilka razy byli rodzice w szkole i
próbowali jej wyjaśnić, że nikt w domu nie pomaga mi w
lekcjach, że zawsze odrabiam prace domowe sama... niestety nie
dawała się przekonać, twierdząc, ze dziecko w moim wieku nie
jest w stanie samodzielnie pisać prac na takim poziomie na jakim
one wówczas były.
Proponuję Ci przejść z tym do porządku dziennego i za bardzo
się nie przejmować. Wiedz sama dla siebie, że umiesz wiele i
jesteś wartościową osóbką. Jeśli ta kobieta chce żyć w
błędzie i nie pozwala się z niego wyprowadzić to już tylko
jej wina. Ktoś kiedyś doceni Twój talent i Twoją ciężką
pracę Głowa do góry