Pytanie zadał(a) gentelmanpaul, 22 lipca 2010, 22:22
Kuzyn mojej przyjaciolki nie chcial pojechac na kolonie (ma ze 12-13 lat) bo powiedzial ze za kota nie bedzie robil. Tak jak to w wojsku polskim bywa (bywalo?) Slyszeliscie badz znacie tego typu wypadki ?
wg mnie też nic bardzo szkodliwego. na koloniach przechodzi się
tzw chrzest który polega na tym że pierwszorocznych wymalują
na twarzy farbami, przegonią jakąś ścieżką popędzając
kijami i dając różne zadania. Jak jest duszą towarzystwa a
nie ciepłymi kluchami to będzie się dobrze bawił.
teraz to już nie ma chrztu na koloniach, kiedyś były jak
pierwszy raz jechałeś, a to, że jest młody to nic nie znaczy,
u mnie był chłopak 12 lat na koloniach (najmłodszy) i nikt
się nie czepiał ani nic podobnego.
mnie "kocili" w pierwszej klasie gimnazjum . wracałam do domu z
markerem na twarzy - to jedno z tych niezapomnianych wspomnień
związanych z edukacją. xd
wydaje mi się, że im wcześniej pojedzie tym lepiej - jakby to
powiedzieć, będzie z głowy ;
Przeciez to jest zabawa, wiec jesli ktos ma byc gdzies po raz
pierwszy, to jest przez jakis czas kotem Ja ide do 3 gimnazjum , ale w innej
szkole, wiec tez bede w jakis sposob kotem i pewnie na poczatku
nie bedzie latwo, ale takie zycie i trzeba walczyc o swoje!
Jestem w technikum , na pierwszej lekcji technologii materiału
oprócz gadania o BHP itp. pani powiedziała że u nas nie ma
kotowania ani wsadzania głowy do kibla , po 2 tygodniach mówi
30 albo 12 października jest pasowanie na ucznia. Co w technikum
takie coś , chyba pomyłka z podstawówką , ale jednak cos
takiego jest co się raczej nazywa DZIEŃ KOTA i nie chodzi tu o wpier*alanie kotów