musi coś mieć, bo nie każdy się nauczy malować nic nie dadzą kursy itp, jeśli nie
ma odrobiny zdolności... i warto to kształtować, nie
rezygnować z tego, bo to coś wspaniałego niestety zdarza się, że
zaprzepaścimy szanse i du.pa... potem już nie tak łatwo
wrócić do malowania.. także
powiem brzydko, że "z gó.wna bata nie ulepisz", trzeba mieć w
sobie to coś... ten dryg do malowania.
dziecko musi mieć jakieś zdolności,jeśli nie ma też moje je
w jakiś sposób wykształcić,ale na pewno nigdy nie będzie tak
dobre,jak ten,kto od razu ma w sobie ,,to coś,talent"
Ja myślę że:
Jeżeli choć jeden rodzic dziecka był/jest plastykiem, to na
dziecko to przechodzi przez geny, ale wcale nie gwarantuje, że
będzie miało też zamiłowanie do plastyki, no chyba że
będzie trwała dalsza prawidłowa edukacja rodziców (przede
wszystkim przez miłość, nie rozkazy).
A jeśli żaden z rodziców nie był/jest plastykiem, to też nic
straconego. Można ten talent wykształtować często rysując
poczynając od małego (ale również przez miłość, nic na
siłę)
do tego jednak trzeba mieć talent ja jak byłam mała bardzo często malowałam i uwielbiałam
to, wygrywałam dużo konkursów, chodziłam na zajęcia
plastyczne, ale przerwałam to na jakieś dwa lata i teraz już
nie jestem w tym taka dobra, stanęłam na tym poziomie, na
którym przerwałam . :/
mam dokładnie tak samo.... nie mogę się przełamać, by
wrócić do malowania, żałuje że zrobiłam przerwę... brakuje
mi tego, ale wszystko czego bym nie spróbowała narysować
wychodzi strasznie koślawe:/ cóż starość... nauka do matury,
teraz studia i sesja za pasem... nie da rady.
Na pewno cwiczenia mają ogromne znaczenie, w kształtowaniu tego
talentu. tak samo jest z resztą w każdej dziedzinie. Ale
uważam, że z odrobiną talentu i poczucia estetyki i trzeba
się jednak urodzić.
Odpowiadasz użytkownikowi agulka66623
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.