witam , mam 16 lat , mmoja dziewczyna ma 18 , poznałem ją jak mieszkaliśmy razem w warszawie , jednak teraz sie przeprowadziła 70km pod warszawe i mogę dojechać tylko pociągiem -.- dodam że nam na sobie zależy ale często sie kłócimy głównie o tą odległość . dodam że jeszcze u niej nie byłem i nie widziałem jej od miesiaca :( jak myślicie spróbować dalej czy se odpuścić ?
mHm... Ciężka sytuacja. Ale znam dużo związków które
"przetrwały" odległość. Przede wszystkim odpowiedz sobie na
pytanie czy Ty naprawdę ją kochasz. Miłość na odległość
sprawdza się dopiero wtedy jak obydwoje jesteście dojrzali...
70km to w cale nie jest tak dużo, brat cioteczny ma dziewczynę
co mieszka 95km od niego, ale on zrobił prawko na motocykle i
praktycznie co weekend się spotykają. Porozmawiaj z rodzicami
co o tym myślą, czy w razie czego by ci pomogli z dojazdem, bo
fakt kawałek jest.
pfff 70 km to rzut kamieniem i czym tu się przejmujesz ja pokonywałem kiedyś przez ponad
półtora roku ok 250 km prawie w każdy piątek.. i żyję.. dla
miłości można zrobić wszystko...
Odpowiadasz użytkownikowi killme
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Czarnaaa, 29 kwietnia 2011, 11:52
hm.. miałam chłopaka który mieszkał 70 km ode mnie. i co z
tego, że mi nie przeszkadzała odległość bo tak bardzo mi na
nim zależało, skoro on stwierdził, że tak nie może, nie da
rady. ale to nie jest reguła. to, że on mnie nie kochał na
tyle mocno - o ile coś takiego jest możliwe "kochać nie na
tyle mocno" - to nie znaczy, że to zasada. odpowiedz sobie na
pytanie czy naprawdę Ci zależy. jeśli tak to owszem, ma to
sens . powodzenia
Nie wiem jaki widzisz sens pytanie się o to nas. My nie wiemy co
do niej czujesz, czyją naprawdę kochasz, na tyle by do niej tak
daleko jeździć.
70km to nie koniec świata, jak kochasz to próbuj.
dla przypomnienia cena za odwiedziny do coś ponad 65 zł jadąc
autem.
Dla porównania dla mnie kiedyś 30 km to był kosmos a teraz 700
km to można w dzień zrobić.
Odpowiadasz użytkownikowi roy3000
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): listless, 30 kwietnia 2011, 00:45
ja do Krk mam 80 km, mogę bić autostradą ale zabieram po
drodze kumpele i muszę jechać przez wiochy i jestem po 1.20 h
na miejscu. Jechałem autobusem raz, i kur.wa koszmar; wszystkie
wiochy po odwiedzał.
no.. to się nazywa inteligentna kobieta. wie co dobre.
a Ty nie marudź tylko do roboty to może w przyszłym roku
będę miała okazję zobaczyć tego Twojego poldka na tle
krakowskiego krajobrazu
że niby ja zazdroszczę taaaa ? otóż nie ! ja bym się dała
pokroić za garbusa no ew.
jeszcze zestaw koszul . hahah nie
to nie ! nie będę patrzeć. na widok każdego poloneza będę
oczy zamykać . hahah . - byle nie na przejściu dla pieszych bo
rozjedzie .
70km to nie jest jeszcze strasznie duża odległość. Jeśli
jednak już od miesiąca łączy was tylko konflikt to... musicie
albo razem zdecydować się na konkretne zmiany albo odpuść.