Czy pociągała Cię kiedyś osoba, która tak na prawdę nie podobała Ci się fizycznie?
Pytanie zadał(a) AnAlien, 16 listopada 2011, 00:44
Chodzi mi o sytuacji, kiedy patrząc obiektywnie stwierdzasz, ze nie podoba Ci się jej/jego uroda, ale mimo wszystko ma w sobie 'coś' co Cie do niej ciągnie.
Tak. Jest to jednak odrobinę problematyczne, ale to wszystko
zależy też od uczuć tej osoby do Ciebie i stopnia, w jakim
podoba Ci się jego(jej) charakter
Wszyscy mówią, że liczy się tylko wnętrze - nie zgadzam się
z tym w pełni.
Jasne,że tak ale też zalezy o czym mówisz bo jest wiele
mężczyzn którzy mnie nie pociągaja fizycznie po prostu,ale sa
tacy którzy napawaja mnie obrzydzeniem.W tym pierwszym przypadku
jak najbardziej ale w drugim...watpie czy charakter i podejscie
do zycia miałoby znaczenie
Bo ja wiem..
Gdy kiedyś byłem większym gówniarzem, niż jestem teraz, tak
w drugiej klasie gimnazjum, to byłem zauroczony w pewnej
dziewczynie i hmm, no wtedy to mnie pociągała mnie na początku
tym, jaka była, dopiero potem zaczynała mi się podobać i
wydaje mi się, że z czasem, jak ktoś nam odpowiada swoim
charakterem, to w końcu zaczyna nam się chociaż odrobinę
podobać z wyglądu.
No ale jak wiadomo, teraz dużo ludzi np ze sobą czatuje, no i
wtedy na początku też nie zawsze widzimy osobę, z którą
piszemy, a z czasem zaczyna nas ona coraz bardziej
intrygować.
A Ty kiedyś miałaś tak, jak w treści Twego pytania ?
Tak, miałam kilka razy. Ogólnie zdążyłam się nauczyć,
żeby nie patrzeć na wygląd, że charakter liczy się bardziej
. Dla mnie chłopak nie musi być ładny, ważne, żeby miał
poczucie humoru i żebym się z nim nie nudziła.
Tak, miałam tak ostatnio, że pociągał mnie jeden facet, coś
ma w sobie, ale na prawdę nie umiem określić co, bo jak
pierwszy raz go zobaczyłam, to na pewno nie określiłabym go
jako przystojnego. Może to te słynne feromony Ale i tak nic z tego nie wyszło, bo
okazał się inny z charakteru niż myślałam, że jest...
Mnie się nie zdarzyło ale zwierzyła mi się siostra. Męczyła
się z czymś takim, parę lat, nie chciała go. Był wręcz
brzydki. Dziś jest zamężna z nim i, jeśli można tak
powiedzieć, szczęśliwa. Mają ładne dzieci i on całkiem
inny, taki męski, nawet zrobił się przystojny. Często widzę
go ubranego w skórę, na motorze Harley, spotyka się z kumplami
grupy Boanerges - a żona nie ma o to do niego pretensji.
Ogólnie wiem, że są zgraną parą.
Człowiek, który na pierwszy rzut oka wydaje się łagodny i
uczciwy, może tak naprawdę być wyrachowanym oszustem lub
agresywnym okrutnikiem.
Poza tym: nie znasz bajki pt. "Brzydkie kaczątko"?
Nie szata zdobi człowieka.
No właśnie ja nie lubię oceniać ludzi po pozorach, dlatego
zaczęłam się z nim spotykać, jest inteligentny i wydawał
się taki sympatyczny. Niestety mimo, że dwa lata starszy to
kompletnie niedojrzały...A szkoda
jesli cos nas do kogos ciagnie to nie da sie patrzec obiektywnie.
i tu sie potwierdza regula ze nie liczy sie wyglad bo wtedy ta
osoba jest dla nas idealem a nawet jesli widzimy u niej wady to i
tak przymykamy na to oko
Odpowiadasz użytkownikowi niuniaSko
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.