siemka, jakie mieliście najbardziej "filmowe" przygody w życiu? mam na myśli sytuacje, które z pozoru zdarzają się tylko w filmach - ciekawe przygody, doświadczenia. Takie horrory, komedie, romanse itd z waszego życia ? ;>
noo oczywiście wiele 1
pocałunków są jak z filmu, ale chyba tak najbardziej filmowe
to miałam jak byłam na koloniach na Korsyce(takie typowe
romansidło).... Godzina 2 w nocy, wymykam się do domku kolegi,
razem wymykamy się na plażę, on mi daje swoją bluzę, wielkie
fale i wielki kiss.
Ciche podkochiwanie się, tłumienie swoich uczuć, to często
spotykana fabuła w komediach romantycznych, czy filmach dla
nastolatków. Tylko, że tam zwykle kończy się happy endem, w
przeciwieństwie do mnie.
A takiej typowej sytuacji filmowej nie pamiętam.
i mnie sytuacja byla jak z filmu akcji, wiozlem kilka swin krypa
dziadka na sped, jechalem se spokojnie az tu mi sue wrota od
dwukolowki otwarly i siwniem i cuciekly. musialem zatrzymac krype
dzidka j lapac swinie jedna o malo co do kosciola nie weszla ale
ksiadz mi pomogl ja zlapac. bylo goraca.
Oj moje życie od ponad 5ciu lat jest jak telenowela... Bez
kitu... ciągle jakieś dziwne związki, dziwni faceci, chore
sytuacje :/ Było kilka wartych zapamiętania, np. wysiadam z
pociągu po długiej podróży, na peronie wita mnie mężczyzna
z bukietem kwiatów, czuły pocałunek, otwiera drzwi do (prawie
że) limuzyny, relax w saunie i jacuzzi, później hotel - w
sypialni rozstawione świece i do tego wino..... Ehh...
Odpowiadasz użytkownikowi Czarnaaa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.